Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-04-2014, 11:50   #23
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Skanowanie
Planów i pomysłów było niemało, toteż czym prędzej wzięto się do skanowania, gruntownej analizy danych i konsultacji wstępnych pomysłów.

Pulsar czujniki d20(-1 za skanowanie precyzyjne)=14 porażka


Potężny krążownik był rasowym okrętem wojennym, nie naukowym i niezbyt dobrze radził sobie ze zbyt złożonymi i zbyt skomplikowanymi wzorcami skanowania. Można było mieć jednak nadzieję, iż wysłane na zwiad skrzydło mniejszych jednostek, poradzi sobie z zadaniem lepiej. W tym celu nakazano rozbudzić Ducha dostępnego na pokładzie Guncuttera, który dysponował najbardziej zaawansowanym zestawem czujników. Całe zastępy tech-kapłanów uganiały się wokół niego godzinami, nim byli gotowi dać zielone światło i zagwarantować, iż zaawansowane kogitatory maszyny są sprawne i gotowe do lotu.

Percepcja
Echo d20=12 sukces
Faye d20(-1 za rany)=11 porażka
Guncutter czujniki d20(+3 za percepcję Echo)=10 sukces


Nie poszło łatwo, ale w końcu, po którymś z rzędu przelocie nad wirującym, wielowarstwowym morzem odłamków skalnych uzyskano satysfakcjonujący odczyt. Warstwa śmiertelnie groźnych przeszkód zdawała się w jednym miejscu rzadsza, jednak nadal mogłaby stanowić zagrożenie i uniemożliwić przelot większym i mniej zwrotnym jednostkom.

Skany resztek stacji nie przyniosły zbyt dużo informacji. Składały się z metali znanych ludzkości od tysiącleci, nie odnaleziono jednak nic, co mogłoby świadczyć o bardziej zaawansowanych wytworach, jak na przykład popularnych obecnie ogniwach energetycznych. Nie udało się też odnaleźć żadnej części z fragmentami pisma, które mogłyby rzucić światło na kulturę ludu zamieszkującego planetę. Być może rozproszone były gdzieś dalej, głębiej w gruzowisku, albo potęga kosmicznej katastrofy odrzuciła je daleko w przestrzeń.

Pomysły

Magos Velatadirius, przywódca Adeptus Mechanicus na pokładzie Świetlistego Pulsara chrząknął metalicznie. Topornie wyglądający, żeliwny syntezator mowy, wszczepiony na stałe w jego twarz, wydał z siebie ciężki do zinterpretowania pomruk. Unoszące się wokół niego serwo-czaszki ponownie skupiły okulary na prezentowanych wydrukach z danymi. Rozbłyski na nich lampki, które zsynchronizowały się z lampkami święcącymi na pasie inżyniera.
- Interesujące. - odparł do dowódców Pulsara, którzy zaprosili go na mostek w celu analizy zebranych informacji.
- Lady Harris. - wystrzelił nagle z syntezatora, jak z pistoletu. Czaszki zawirowały niespokojnie, jakby instynktownie odpowiadały na stan umysłu swojego pana.
- Wasz plan jest awykonalny i nielogiczny. - stwierdził bez emocji i zamilkł na dobrych parę chwil.
- Jednakże... - podjął myśl - Może stanowić podstawę szerzej zakrojonego przedsięwzięcia technicznego. Małe jednostki są zbyt ograniczone przestrzennie, by można było zainstalować na nich maszynerię o wystarczającej mocy, by ta wywarła fizyczny wpływ na orbitujące planetę obiekty...

Kapłan poczynił nieznaczny ruch dłonią. Jedna z czaszek oderwała się od reszty i poszybowała w górę. Jej lampka zamigotała miarowo. Najwyraźniej był to jakiś sygnał, ponieważ niektórzy obecni na mostku tech-kapłani zniknęli na chwilę w kuluarach.
- Najwyższy Zakon Marsjański mógłby sporządzić odpowiednią orbitalną konstrukcję, która za pomocą sił magnetycznych otwierałaby bezpieczny tunel ku wyższym warstwom atmosfery. Byłby to jednak skomplikowany projekt, wymagający poświęcenia znacznych nakładów sprzętowych i osobowych...
Kapłani wrócili na mostek, prowadząc przed sobą, coś co wyglądało jak misternie rzeźbiony, unoszący się parę cali nad podłogą powóz, którego jedynym celem było przenoszenie, wielkiego, zwiniętego zwoju.
- Po dokładnej analizie danych z aktywności ostatnich dni, na podstawie punktu trzydziestego siódmego, paragrafu szóstego traktatu o wzajemnej współpracy, Najwyższy Zakon Marsjański wnosi o renegocjacje warunków zatrudnienia na Pulsarze. - wygłosił, zimnym, jak zwykle wypranym z emocji głosem.
Zwój zaczął się rozwijać, a pojazd cofać, tak, że po paru chwilach pergamin rozłożony był niemal przez całą długość mostka.

Przeczytali pobieżnie. W dokumencie pełno było narzekań na niezgodne z tradycją i umowami zaciąganie kapłanów do nagłych, pospiesznych napraw, na wysyłanie ich w niezbadaną przestrzeń do technicznych misji ratunkowych, na konieczności zwiększonego wysiłku nadzorczego, związanego z ostatnim wykorzystywaniem załogi do polowań na mutantów, wreszcie wyszczególnione były tam koszta ewentualnej operacji na orbicie planety. Nawet jeśli nie wszystkie obliczenia zrozumieli, to jasnym było, że pokładowi Adeptus Mechanicus wnosili o znaczną podwyżkę.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 20-04-2014 o 11:54.
Tadeus jest offline