Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-04-2014, 15:42   #15
Bakcyl
Banned
 
Reputacja: 0 Bakcyl nie jest zbyt sławny w tych okolicachBakcyl nie jest zbyt sławny w tych okolicach
Wszyscy znamy założenia scenariusza, więc jeśli ktoś się zgłosił, to nie po to, żeby się wyłamywać. Przedstawienie musi trwać. Założenie było jasne. Wszyscy dostaliśmy pismo, acz nie wiemy po co i dlaczego. Rekrutacja sugeruje, że rzecz dotyczy nas wszystkich, bowiem pismo było jednej treści.
W kupie siła. Drużyna ma jako taka więcej możliwości. Jesteśmy szlachcicami, nie koksami z D&D na dziewiątym poziomie doświadczenia. Dodatkowo ludźmi, a mechanika nie przewiduje odstępstw od realizmu w rodzaju utraty iluś tam PW za nurz w bszóhu. Żaden drużynowy kapłan czy paladyn nie nałoży rąk, żeby wyparować obrażenia. Tym bardziej trzeba się pilnować, trzymać razem, bo marudzenie i znoszenie się wzajemnie będzie mimo wszystko lepsze od szczenięcia. Każdy będzie się bał postradać życie.

Jeżeli jednak podzielenie się drużyny będzie spowodowane okolicznościami, to zwyczajnie dostosuje się do tego środki. Jeżeli będzie trzeba się zakraść do komnat hrabiego, to zrobi to ktoś z odpowiednim talentem. Reszta drużyny tylko by mu w tym przeszkadzała, a każdy i tak chce mieć swoje pięć minut.

W innym wypadku można poszczuć graczy upływem czasu zgodnie z zasadą dziel i rządź. Dwie drogi. Jedna dłuższa, ale bezpieczna i znana a druga to skrót przez zdradliwe moczary... Jeżeli gracze pójdą dłuższą drogą, mają marne szanse, że dotrą na czas ta, gdzie powinni. W wypadku obrania krótszej, mają nieznanej wartości szanse, że w ogóle gdziekolwiek dotrą i spore na to, że spotkają ich nieznanej natury kłopoty. Jednak dotarcie na czas do wyznaczonego miejsca to sprawa życia i śmierci (niekoniecznie postaci graczy). Co wtedy? Jeśli jest tropiciel, to może spróbować sam się przedostać przez moczary, a reszta mimo wszystko nie zaryzykuje. Jeśli nikt się na tym nie zna, to nie ma sensu pchać się w paszczę lwa. Chyba, że presja będzie naprawdę silna, wtedy im więcej postaci pójdzie razem, tym większe szanse, że w razie problemów uratują sobie wzajemnie kupry.

Wątek można przecież poprowadzić w głównej sesji, choćby ukrywając w spojlerach, a wątki mające objąć tylko jednego gracza - na PW, co by jednak ktoś nie zdecydował się podglądać.

Ostatecznie ty jesteś MG i ty ustalasz okoliczności. Po przedstawionym problemie wnoszę, że nie zaplanowałeś większości elementów tej sesji i będziesz improwizował. W takim razie masz ułatwione zadanie, bowiem nie ma tu pomieszania profesji, a wszystkie postacie są na tym samym poziomie. Nie występuj także magia, mogąca w znaczny sposób wpłynąć na rozgrywkę.

Jeżeli natomiast ktoś ma ewidentne ciągotki do bycia solo (niezależnie od okoliczności, byle tylko brylować), to sesja drużynowa nie jest ślad niego i powinien sobie brać udział jedynie w sesjach 1:1. Ja nie widzę wtedy problemu podziękować takiemu graczowi za wpółpracę w sposób jak najbardziej rzeczowy i dobitny. Ostatecznie zawsze można mu spuścić kowadło na łeb, albo zamienić w owcę, ale to trochę infantylne zagrania.
 

Ostatnio edytowane przez Bakcyl : 21-04-2014 o 15:44.
Bakcyl jest offline