Eodervynn przysłuchiwał się z uwagą i niesamowitą wręcz cierpliwościom słowom które padły ze strony Magusa oraz panienki Faye. Widocznie pierwotny kontrakt był w wersji standardowej która za bardzo nie należała do rozbudowanych, a jakie to powinny być patrząc na warunki w jakich najpewniej byłoby im pracować w przyszłości. Nie mówiąc wiele młody misjonarz był jak najbardziej za propozycjami które wysunął przedstawiciel Adeptus Mechanicus. Jedyne wątpliwości jakie miał to wobec ceny którą sugerowali. Gdyby tylko dało radę zmniejszyć ją o połowę byłby jak najbardziej skłonny opowiedzieć się za tym pomysłem.
- Nie mniej, gdyby prace były prowadzone terminowo i wszystko byłoby przygotowane na każdą ewentualność to nie byłoby większego problemu teraz, nieprawdaż? - zapytał po czym zwrócił się do kobiety.
- Wojsko przeszukuje pokłady w poszukiwaniu heretyków, robotnicy zajmują się przydzielonymi im pracami tak jak to powinno być od nich wymagane.
Spojrzał na na kapłana Boga Maszyny. Negocjacje warunków i cen nie było czymś w czym się specjalizował jednak wierzył swojemu instynktowi i giętkiemu językowi, że da radę zmniejszyć żądaną wysokość podwyżki i dodać nowe, bardziej rozbudowane punkty do aneksu który przygotowano na tą okazję. |