- Albo wszystkich spowalniać - powiedziała do Pauli wciąż nie dając się ponieść emocjom. - Nie jestem najlepszym piechurem - dodała spokojnie. Słowne przepychanki były ostatnią rzeczą jakiej teraz potrzebowali.
-Jadę samochodem - rzuciła krótko i dopakowała do plecaka rzeczy, których rano używała.
Sue była silna, miała też niezłą kondycję, ale w takim stanie nie miała zamiaru narażać siebie. I w dalszej kolejności innych.
- Zaprowadzisz do swojej skrytki mnie i moją koleżankę, tu spojrzała na JP, prawda?- zwróciła się po hiszpańsku do gospodarza ponownie się do niego uśmiechając. |