Wątek: Stara Kamienica
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2007, 00:09   #111
Ratkin
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
Marcjan czekał na kolejny napad szału u Shivy którego nadejścia był pewien biorąc pod uwagę ostatnie słowa potomka Lodina. Odwrócił się od okna by skupić na chwile myśli.

Uciekają. Rozsądek nakazuje też z ukrycia obserwować co się stanie. Zaraz przed czymś uciekną.

Duma i pycha będą widać grzechami z którymi będę walczył na końcu.

Poczekam.

To miejsca miało się stać jednym z moich schronień. Bóg kara mnie teraz za poleganie na innych, przywiązanych do tego pieprzonego świata. Shawn - tak jak przypuszczałem, znów się co do niego nie myliłem - niech płaci upokorzeniem które go tak zaboli za swoją nieudolność. Ja będę cierpiał za zaufanie komuś takiemu. Nigdy więcej...

Shiva... nieprzemyślana, destruktywna decyzja i takież działanie. Jej natura jest tak odmienna od mojej. To niedobrze. Zabawne, jest tak odmienna że powinienem się w niej zakochać jak w tanim romansie... hehe, Boże, jakże doceniam teraz to że w mym stanie oszczędziłeś mi tego by moimi uczuciami starował popęd i hormony. No dobra, zgrzeszę kłamiąc przed samym sobą że jej zachowania mnie jako śmiertelnika zmieniły by w śliniącego się na jej widok imbecyla. Ha, ale teraz?

Uczucia... jej gra nie robi na mnie wrażenia, wciąż gra ze mną jak ze śmiertelnym. Nie tylko ze mną zresztą więc czym się przejmować. Gdyby za tym kryło się coś, nawet śmieszne typowe dla śmiertelnych uczucie, ale to tylko zwykła obłuda. Gdyby nie to...

Do diabła... przez te wszystkie noce kiedy wypaliłem w sobie to całe śmiertelne człowieczeństwo, walczyłem z uczuciami by nie oddalały mnie od prawdziwej ścieżki którą powinienem iść. Wciąż jestem tak daleko od celu ale przecież już dawno moimi uczuciami nie sterują ludzkie przyzwyczajenia i odruchy. Czy bez uczuć - czystych kwintesencji uczuć takiej istoty jak Kainita - osiągnę coś więcej?

Odwrócił się z powrotem. Do okna. Od swoich myśli.
Ciekawe co teraz zrobi nas sponiewierany Ventru...
 
Ratkin jest offline