Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Sesja RPG Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-02-2007, 00:09   #111
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
Marcjan czekał na kolejny napad szału u Shivy którego nadejścia był pewien biorąc pod uwagę ostatnie słowa potomka Lodina. Odwrócił się od okna by skupić na chwile myśli.

Uciekają. Rozsądek nakazuje też z ukrycia obserwować co się stanie. Zaraz przed czymś uciekną.

Duma i pycha będą widać grzechami z którymi będę walczył na końcu.

Poczekam.

To miejsca miało się stać jednym z moich schronień. Bóg kara mnie teraz za poleganie na innych, przywiązanych do tego pieprzonego świata. Shawn - tak jak przypuszczałem, znów się co do niego nie myliłem - niech płaci upokorzeniem które go tak zaboli za swoją nieudolność. Ja będę cierpiał za zaufanie komuś takiemu. Nigdy więcej...

Shiva... nieprzemyślana, destruktywna decyzja i takież działanie. Jej natura jest tak odmienna od mojej. To niedobrze. Zabawne, jest tak odmienna że powinienem się w niej zakochać jak w tanim romansie... hehe, Boże, jakże doceniam teraz to że w mym stanie oszczędziłeś mi tego by moimi uczuciami starował popęd i hormony. No dobra, zgrzeszę kłamiąc przed samym sobą że jej zachowania mnie jako śmiertelnika zmieniły by w śliniącego się na jej widok imbecyla. Ha, ale teraz?

Uczucia... jej gra nie robi na mnie wrażenia, wciąż gra ze mną jak ze śmiertelnym. Nie tylko ze mną zresztą więc czym się przejmować. Gdyby za tym kryło się coś, nawet śmieszne typowe dla śmiertelnych uczucie, ale to tylko zwykła obłuda. Gdyby nie to...

Do diabła... przez te wszystkie noce kiedy wypaliłem w sobie to całe śmiertelne człowieczeństwo, walczyłem z uczuciami by nie oddalały mnie od prawdziwej ścieżki którą powinienem iść. Wciąż jestem tak daleko od celu ale przecież już dawno moimi uczuciami nie sterują ludzkie przyzwyczajenia i odruchy. Czy bez uczuć - czystych kwintesencji uczuć takiej istoty jak Kainita - osiągnę coś więcej?

Odwrócił się z powrotem. Do okna. Od swoich myśli.
Ciekawe co teraz zrobi nas sponiewierany Ventru...
 
Ratkin jest offline  
Stary 27-02-2007, 11:43   #112
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Shiva przestała już zwracać uwagę na słowa Kevina. Widziała strach w jego oczach - tylko to się liczy. Szła teraz do budynku krokiem ni to pospiesznym ni powolnym. Chciała zawołać Shawna, ale uzdała, że Ventrue ma chyba dość poniżenia na dziś. Trzeba coś zachować na sytuacje, kiedy znów będzie się puszyć.
W drzwiach zetknęła się jeszcze z kilkoma "asfaltami", którzy spojrzeli na nią z przestrachem.
- Z drogi. - słowa te padły z jej ust jak gromnica, pełne siły i pogardy dla marnych istot. Ton głosu wskazywał na zniesmaczenie, wynikające z samego faktu odezwania się do obrzydliwych "marionetek".
Wampirzyca weszła do budynku, tu ciężar roli jakby z niej opadł, rozluźniła ramiona. Zmęczonym wzrokiem potoczyła po pozostawionych sprzętach oraz dodatkowym bałaganie. Nagle usłyszała kroki na schodach, to z góry schodził Marcjan.
Shiva uśmiechnęła się widząc jego zamyślone, wiecznie gdzieś błądzące spojrzenie.
- Zdziebko się spóźniłeś Skarbie. - rzekła już normalnym głosem - Ale widzę postęp, ruszyłeś się chociaż.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 27-02-2007, 12:29   #113
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
A po co ja niby miałbym się tam ruszać do tej hołoty? Jest bardzo możliwe ze gdybym wyszedł to sprawa wyglądałaby jeszcze gorzej. Ufałem że ty moja droga nad pobudliwa złośnico poradzisz sobie bez większych problemów - ale i bez większych efektów. Ciesze się że nic ci nie jest... -Marcjan na chwile zawiesił głos - gdyby było inaczej znaczyło by to że się myliłem. - Gangrel uśmiechnął się nieznacznie i ledwie dostrzegalnie kiedy odwrócił się od Bruja gdy wreszcie jego wzrok padł na poszukiwane przez niego schody do piwnicy.
Po Shawnie spodziewałem błazenady - na nim też się nie zawiodłem. Co ty widzisz w trzymaniu się tego całego śmiertelnego życia tak jak on? Tak wysoko stojącego się gra,a jak przyszło co do czego to okazuje się że nasz kompan jest jakieś dziesięć lat za murzynami... co gorsza - dosłownie! Ech... gdzie tu jest oświetlenie?
Marcjan powoli ruszył w dól do piwnicy witany przez rozpalające się powoli, migoczące światło lamp. Do uszu Shivy dobiegł dźwięk jakiego nie spodziewała się usłyszeć. Głos cicho nucącego - lekko fałszującego przy tym, nie oszukujmy się - Marcjana...

The higher you are
The farther you fall
The longer the walk
The farther you crawl
My body, my temple
This temple it tilts
Step into the house that Jack built...
 
Ratkin jest offline  
Stary 27-02-2007, 12:52   #114
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Zaintrygowana zachowaniem Gangrela, Shiva ruszyła za nim. Nie chciała już myśleć o obcych, którzy zdewastowali jej dom. Potrzebowała odświeżyć umysł, nad którym od dłuższego czasu krążyło widmo kamienicy i jej tajemnic. Wampirzyca przysiadła na schodkach prowadzących do piwniczki, nie zważając na grubą warstwę kurzu, która teraz przylgnęła do jej sukienki. Jeden wieczór - jeden ciuch - taki był plan minimum, w praktyce dochodziło i do 5 ubrań, gdyż Shiva nigdy nie przejmowała się czymś takim jak "możliwość zniszczenia czy zabrudzenia".
- Nie wiedziałam, że takie komercyjne i przyziemne zjawiska jak piosenki są ci znane, a już w ogóle dziwi mnie, że przechodzą ci przez gardło.
Marcjan oczywiście nie zareagował na jej słowa, a może myślał nad odpowiedzią?
"Kij go tam wie!"
Nauczyła sie jednak w kontkach z nim, że nie ma sensu zarzucać go teraz gromem pytań w stylu: "Co robisz", "Po co tu przyszedłeś", "Czego szukasz", "Może ci pomóc"... To nie miało sensu. Jeśli chciała uzyskać jakieś informacje, musiała sporowokować Marcjana, by sam chciał jej ich udzielić.
- Gdybym zginęłą tam na trawniku... - zagadnęła wyjątkowo cichym i głębokim głosem - To stanąłbyś nad prochem, który ze mnie pozostał i skwitował "pomyliłem się". Tylko tyle?
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 27-02-2007, 13:15   #115
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
-Nie strasz mnie wizją tego że musiałbym tu mieszkać tylko z czystej przekory z samym Shawnem... Znów zgrzesz pychą ale stwierdzę że nie brałem pod uwagę pomyłki. Zresztą, Bóg nie po to nam pomieszał szyki spokojnej, nieśmiertelnej egzystencji żywiących się krwią nieludzkich drapieżników i pokarał nas nawzajem naszym towarzystwem żeby tak łatwo nam odpuścić, nie uważasz? Znając szczególna Jego uwagę co do mojej osoby i dbanie oto żebym się nie nudził zapewne skazał mnie na wieczność z tobą... hehe, przyznam moja droga że jednak wolałbym ją spędzić z tobą niż z tym nadętym bufonem na górze... czy nie piękna perspektywa? - głos Marcjana był trudny do ocenienia. Balansował na granicy szyderstwa... ale może miał brzmieć tylko lekko zaczepnie?
 
Ratkin jest offline  
Stary 27-02-2007, 13:45   #116
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Shiva odrzuciła włosy do tyłu, przymknęła oczy. Na jej wargach zagościł delikatny uśmiech, jakby coś miłego zdarzyło się przed chwilą lub miało dopiero się wydarzyć.
Nie otwierając oczu, rzekła:
- Jesteś bardzo zaruzumiały w tych swoich kontaktach z Bogiem. Gdyby istniał, pewnie skopałby ci dupsko za tą pozorną religijność.
Słowa nasączone jadem płynęły z jej ust niczym melodia. Potem jednak nastąpiło przebudzenie. Shiva otworzyła oczy i zimnym spojrzeniem omiotła postać Gangrela.
- Ty i Shawn jesteście po tych samych pieniądzach. Dwa dzieciaki, które bawiąc się w Policjantów i Złodziei zanadto wczuły sie w rolę i teraz bronią swych chorych mrzonek. Powiem ci coś jeszcze mój uduchowiony przyjacielu, choć zapewne me słowa niewarte są złamanego centa w twych oczach. Powiem ci jednak: oceniasz innych tylko po tym co pokazują i myślisz, że to wszystko co mają. Nie przyjmujesz do wiadomości, że może być inaczej, że to ty zbyt zajęty jesteś sobą, aby widzieć więcej.
Shiva wstała klepiąc się po pupie, aby pozbyć się kurzu z sukienki, po czym ruszyła na górę.
- Już mi sie nie chce gadać, idę do kompa.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 27-02-2007, 17:31   #117
Cep
Banned
 
Reputacja: 1 Cep nie jest za bardzo znany
Shawn poświęcił chwilę na zregenerowanie ran i pobieżną ocenę zniszczeń dokonanych przez kulę. Zakrwawiony, przedziurawiony na wylot rękaw nie prezentował się za dobrze. Marynarka była szyta na miarę z najlepszych dostępnych na rynku materiałów i dużo dla niego znaczyła, darzył ją nawet swoistym sentymentem... Wyraźnie rozgniewany mafioso wstał z ławki i podszedł do stojącego przy samochodzie Jackson'a. Murzyn zachowywał się podejrzanie, jakby czegoś się bał. Ciekawe czy była to zasługa Shivy, czy kogoś kto wolał pozostać w cieniu.

- Nie pozwolę aby traktowano mnie jak pionka. Nasłałeś swoich zbirów na legalnie zakupioną nieruchomość i nie raczyłeś mnie o tym wcześniej powiadomić. Nie wiem z jakich kręgów się wywodzisz ale w moich stronach przyjęło się ,że po broń sięga się w wypadku kiedy zawiodą słowa. Na domiar złego jeden z twoich ludzi zniszczył mój ulubiony garnitur. Bardzo mnie to zabolało... Nie wiem czy w pełni zdajesz sobie sprawę z zaistniałej sytuacji i rozmiarów błędu jaki popełniłeś. Mój pracownik wkrótce przekaże ci rachunek za dokonane zniszczenia. Mam nadzieję że uniesiesz się honorem i dla dobra naszej ewentualnej współpracy zrekompensujesz mi te starty. Pomyśl nad tym, podałem ci rękę a ty naplułeś mi w twarz. (Przebiegłość + Oddziaływanie)

Shawn wolnym krokiem skierował się w stronę kamienicy, w połowie drogi przystanął i odwrócił się, patrząc prosto na murzyna.

- Gwoli ścisłości, jeśli nie wyciągniesz wniosków z tej rozmowy potraktuję to jako kolejny atak na moją osobę i tym razem nie zakończy się tylko na słowach. (Zastraszanie + Oddziaływanie)

Mafioso wszedł do kamienicy i warknął gniewnie do stojącego przy wejściu Ralpha.

- Za 10 minut widzę cię przed kamienicą, jak siedzisz za kółkiem w moim cadillacu. Jeśli zauważę choćby małą rysę na karoserii to lepiej żebyś nie wiedział co z Tobą zrobię. Nigdy więcej nie zostawiaj mojego wozu bez opieki. Idź już, nie każ mi na siebie więcej patrzeć.

Shawn przeszedł się po pomieszczeniach w poszukiwaniu pozostałych członków koterii. Usłyszał odgłosy rozmowy dochodzące z okolic wejścia do piwnicy i szybkim krokiem skierował się w tamtą stronę.

- Przewidywałem ,że tym razem będziesz się kryć w piwnicy Marcjanie. Czyżby zasłona przy oknie już Ci nie wystarczyła? Co do Ciebie Shivo to wprost idealnie wszystko zniszczyłaś! Świecę oczami przed synalkiem księcia, staram się wszystko załatwić bez rozlewu krwi, a pani Brujah prowokuje bójkę! Nadstawiasz naszą reputację na szwank! Spodziewałem się po Tobie więcej rozsądku, moja droga... - chwila pauzy - Czy wy sobie wyobrażacie, że jestem waszym chłopcem na posyłki? Przez cały czas nadstawiam za was dupy i co dostaję w zamian? Nic! Zostawiacie mnie z nożem przy gardle! Jesteśmy koterią i powinniśmy się nawzajem wspierać! Nie potraficie tego zrozumieć? To zbyt trudne czy zbyt oczywiste? Nikt tu nikogo nie trzyma na siłę, jeśli nie chcecie ze mną współpracować to droga wolna! (Autorytet + Charyzma)
 
Cep jest offline  
Stary 27-02-2007, 21:34   #118
Maczek
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Kevin bez słowa przeczekał całą wypowiedź Shawna. W tym czasie jego ludzie już byli gotowi do drogi. Wszystko wyglądało jak gdyby nic się tu nie stało. W parę sekund cała zgraja odjechała. Hałas wielkich silników szybko zniknął i zastąpiła go znów ta sama uspakajająca cisza i zimny wiatr. Cholerny wiatr. Przecież jest wiosna. Powinno być cieplej.

Mimo całego zajścia sytuacja nie wyglądała tak źle. Shawn ma szansę wyrobić sobie dług u Kevina. Cała ta sytuacja zaczęła się od ataku jego ludzi. Z tego co mówił można się domyśleć że Książe się już dowiedział. Ciekawe że tak szybko zareagował. Musi to być dla niego ważne, może trochę zbyt ważne. Shawn nie słyszał aby w podobnych sytuacjach zwłaszcza gdy dotyczyły tylko Obywateli i ich sporów Książe reagował tak sprawnie. Chociaż mogą to być jakieś zagrywki na wyższych stołkach. Bardzo łatwo będzie teraz upokorzyć Kevina. Wystarczy zwalić winę na niego. Wyjdzie że przez jego niezdarnych ghuli Książe został wprowadzony w błąd a na dodatek osobiście włączył się do niby wielkiej sprawy. szykuje się afera. Ciekawe że Jackson tak łatwo pozbył się kamienicy. Zabrał towar i się zmył. Co dalej.

przemowa Shawna
[dice:e06e1e2e67]7d10 = 1408037980 [/dice:e06e1e2e67]

* * *

Zejście do piwnicy było bardzo typowe. Na początek szerokie drzwi. Wzmocnione metalowymi sztabami. Wokół na framudze masa rzeźbionych motywów wzorowanych na walkach chyba jakichś gargulców. Czas zatarł wiele i wyraźnie ta część nie była poddana renowacji. Samo wejście było gdzieś z boku domu, w okolicach kuchni. Zamek do drzwi był również mocno zdobiony. Można było poznać jakby dwie nagie kobiety próbowały dostać się do dziurki od klucza. Ciekawe że jeden z kluczy które posiadał Marcjan miał podobną główkę. Zamek jednak był wyraźnie uszkodzony i drzwi były otwarte. Mało fachowa robota ale ktoś wyraźnie się ty włamał. Dalej schody w dół. Trochę dłuższe niż można by się spodziewać. Na kończy całkiem spore, suche pomieszczenie. Wszędzie pełno kurzu. Pod ścianami drewniane ciężkie półki. Gdzieś z boku wąziutkie przejście, tak że ledwo jedna osoba może się przecisnąć. Wszędzie panuje nieprzyjemny półmrok, jedyne źródło światła to wielka żarówka zamontowana chyba dość niedawno przy drzwiach wejściowych. Temperatura mocno spadła. I co dziwne chyba wieje.
Wąskie przejście prowadzi to długiego korytarzyka o szerokości zaledwie pół metra i wysokiego na jakieś dwa. Całkowicie nic w nim nie ma. Jedynie podłoga pokryta grubą warstwą kurzu. Na końcu znajdują się kolejne drzwi. Zamknięte. Wysokie na pół metra i niecałe pół metra szerokie. Zbudowane są z dwóch gatunków drewna czerwone i czarne. Poskładane jest razem w taki sposób aby utworzyć jakiś prosty wzór. Chyba jakaś figura.
 
 
Stary 27-02-2007, 23:45   #119
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu


Gangrel z trudem starał się zignorować słowa Shivy. Chyba pierwszy raz tej nocy jego nerwy naprawdę zostały wystawione na próbę. Szał zbliżał się, wiecznie tłamszona do granic możliwości siłą woli Bestia kryjącą się w Marcjanie jak w każdym innym Kainicie próbowała się wyrwać. Przez ułamek sekundy przez jego twarz przemknął ohydny grymas, poczym twarz wróciła do zwyczajnej dla niej wyrazu. Tylko spojrzenie było jeszcze chłodniejsze niż zazwyczaj. Marcjanowi przez chwile zrobiło się zimno, choć trudno mu było określić czy jest to wynik stanu w jakim się znajdował czy może nieco dziwnych warunków panującym w tym pomieszczeniu. Rzucił kilka szybkich spojrzeń jakby czegoś szukał poczym ruszył pospiesznie schodami w górę ku wyjściu z budynku. Kiedy dotarł na górę dosłownie wpadł na Shawna który akurat wykorzystał moment by wyartykułować swój żal do Gangrela poczym wrócił do narzekania na młodą Bruja. Marcjan rzucił Ventru tylko krótkie, ukradkowe, pogardliwe spojrzenie, czując że jeśli pozwoli sobie na dłuższy pojedynek wzrokowy- w jakim lubowały się niektóre wampiry- Bestia może znów spróbować się wyzwolić.

W przedsionku przebywał dosłownie kilka sekund - stanął na środku, zaraz przed drzwiami frontowymi, podniósł z ziemi jakiś malutki przedmiot którego chyba jakimś chyba cudem tylko nie był zmuszony szukać tam, poczym ruszył znów do piwnicy.

Pospiech sprawiał mu chwilowe ukojenie, zajęcie myśli działaniem tłumiło myśli nie pozwalając wkradać się miedzy nie podszeptom Złego. Paznokieć prawego kciuka powoli przesunął się po wewnętrznej stronie drugiej dłoni, rozcinając delikatnie skórę i pozwalając by przez niedużą powstałą ranę wypłynęła vitae. Marcjan zacisnął nieznacznie skrwawioną dłoń na małej larwie którą upuścił Brendan kiedy wygłaszał swoje wizje gdy Gangrel kilka godzin wcześniej pierwszy raz przestąpił prób kamienicy.

Gangrel zatrzymał się na środku zimnego pomieszczenia którym targały przeciągi przypominające wręcz podmuchy wiatru. Przykucnął na jedno kolano i rozejrzał się raz jeszcze po pomieszczeniu. Kilka kropel krwi spadło na podłegę u jego stóp.

W pomieszczeniu rozległo się ciche aż do granic ludzkiej percepcji pisknięcie.

PIP

(Animalizm 2)

[user=3744]Marcjan stara się przyzwać szczury żyjące niewątpliwie w choć w śladowej ilości w tej kamienicy. Kiedy je przyzwie zamierza nakarmić jednego z nich larwą i własną krwią poczym za pomocą podstawowej zdolności dyscypliny Animalizmu porozumieć się z nim. Zakładam że szczur jako bardzo inteligentne stworzenie będzie w stanie na przykład wskazać jakieś ciekawe rzeczy na terenie budynku lub związane z nim. Mam na myśli na przykład sekretne pomieszczenia - nieodwiedzane przez ludzi, czy też że na terenie jej znajduje się coś (i gdzie) ciekawego lub podejrzanego (oczywiście pamiętam że szczur może mieć ciekawe i podejrzane zdanie na temat tego co jest ciekawe i podejrzane [/user]
 
Ratkin jest offline  
Stary 28-02-2007, 00:03   #120
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację


- Zamknij się Shawn! - warknęła Shiva - Gdybyś nie wpuścił tu tego dupka, nie interweniowałabym. Mówisz o koterii? Świetnie, jestem za. O tym przecież mówiliśmy zanim jeszcze znalazłam tą kamienicę, ale do jasnej cholery nikt nie mówił o tym, że synalek Księcia będzie nam się tu wpieprzał i to nie wycierając nawet butów...
Wampirzyca urwała potok słów wodząc wzrokiem za kursującym tam i z powrotem Gangrelem. Coś w jego twarzy uderzyło ją niczym ten wiatr na zewnątrz... W jego obliczu było coś strasznego, nieludzkiego.
- Marcjan?
Nie zareagował, chyba nawet nie usłyszał. Jego oczy były już nie tylko nieobecne, ale przejmująco zimne, jakby wampira spowiła warstwa lodu.
Czy to jej słowa spowodowały to co się stało z Gangrelem? Bała się, że tym razem faktycznie przeholowała.
Tak, to prawda - chciała go zranić, lecz po to tylko żeby zrozumiał, że ludzkie odruchy wcale nie są złe, a nie zabijał ich w sobie.
- Marcjan, co się dzieje? - spytała ponownie, gdy usłyszała jakieś dziwne piski.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:10.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172