Po dłuższej chwili analizowania Azul cofnął się trochę i rozejrzał się. Okręt na szczęście nie był najlepiej utrzymany. Wszędzie walały się śmieci, blachy i inne takie.
Zapewne gdyby Heyron miał całą twarz teraz by się uśmiechnął. Serworamię zamontowane na jego plecaku ożyło. Techkapłan podszedł do jednej o osłon które minęli, stanął w rozkroku i chwycił metalową płytę kleszczami. Siłowniki jęknęły kiedy potężny przemysłowy mechanizm zaczął odrywać od siebie powłoki. W dłoniach Azula zaraz pojawił się też laserowy przecinak. Heyron z zapałem zaczął "demontować" płyty i osłony na korytarzu, aby zrobić dla towarzyszy prowizoryczne przenośne osłony. |