Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2014, 20:25   #24
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Poświęcony i wierny czujnik którt Kaarel otrzymał na wyposażenie zgodnie ze swoją funkcją ostrzegł go przed jakimiś obcymi. Znajdowali się w pomieszczeniu przed nimi. Po raz kolejny w duchu mógł błogosławić mądrość osoby w którą Imperator tchną fragment ducha swej mądrości i nakazała wyekwipowanie swoich wiernych sług w te mądre urządzenie. Dzięki temu oszczędzano wiele imperialnej krwi na przykłąd jego oddziału właśnie.

Wszystko to przebiegło przez jego głowę jak rozbłysk supernowej na niebie. Teraz jednak wstrzymał ruch oddziału dając ostrzeżenie które idący za nim Titus przekazał reszcie kolegów.

Skupiony nasłuchiwał tego co dzieje się zza rogiem i porównywał ze wskaźnikami czujnika. Dlatego nie zdążył do końca zareagować gdy Titus go minął i puścił żurawia za róg. Kaarel zdążył go wciągnąć w ostatniej chwili. Titusa więc udało się wciągnąć ale nie udało się to zrobić niezauważenie. Teraz korytarz był ostrzeliwany ogniem ołowiu i laserów które rozrywały fragmenty prastarych korytarzy "Diogenesa". Do tego włączyły się alarmy więc jasne było, że czas na jakieś subtelności się skończył.

Odłożył swój Auspex i dobył granatu. W międzyczasie minął go Tristan który cisnął swój granat. Kaarel wychylił się i cisnął swój od razu robiąc miejsce następnemu w kolejce. Celował po skosie za zasłonę tego heretyka z tarczą w rogu który stał w dość newralgicznej pozycji. Modlił się by Imperator będzie prowadził jego ramię i granat wpadł za tarczę. Wówczas zaprzaniec poniósł by zasłużoną karę od imperialnego gniewu a oni mogliby się skupić na tych trzech pozostałych skupionych w jednym miejscu. Powinni byc już nadkruszeni tristanowym granatem.

Z satysfakcją obserwował ruchy ich błogosławionego techkapłana. Pomysł był przedni. Sam zarzucił karabinek na plecy i dobył swojego poświęconego ostrza. Jak tylko granaty wybuchnął czas było oczyścić te zrabowane przed wiekami miejsce z bluźnierców. Jego ulubioną taktyką: twarzą w twarz.
 
Pipboy79 jest offline