Na widok samochodu na twarzy Judy pojawił się uśmiech niczym wielki banan. Prawie zamruczała wyskakując z Hammera i podchodząc do pojazdu schowanego w skrytce.
- Cudny. - Powiedziała poklepując go po masce jak dżokej szyję rasowego rumaka. - Ta karoseria wytrzyma prawie wszystko. Jednak zdecydowanie nie jest to pojazd do jazdy bocznymi drogami. Będziemy się musieli przebijać. - Odpowiedziała na pytanie Gioto.
Weszła do środka i uruchomiła pojazd za pomocą przycisków. Sprawdziła jego stan, przynajmniej to co widoczne było na wyświetlaczu. Wyglądało na to, ze wszystko jest w porządku. Wyprowadziła pojazd ze skrytki i stawiła obok tego należącego do przewodnika. Przeniosła swoje rzeczy z bagażnika Hammera do pancernej skrytki z tyłu. Po za karabinem, który wsunęła pod siedzenie kierowcy.
Wprowadziła do środka samochód Marco i wskazała na arsenał w szafce. - Zabierzcie co uznacie za potrzebne. Nie wiadomo na co trafimy. Enricque proponuję umieścić z tyłu na środku. Za mną niech siądzie Hernandez, a z drugiej strony Jonasz. Pan usiądzie na siedzeniu pasażera z przodu – Popatrzyła na przywódcę – Dzięki temu razem z Hernandezem będziecie mogli reagować na to co będzie się działo z obu boków – Wyjaśniła swoje stanowisko.
Potem popatrzyła na Sue i całkowicie poważnie, bez cienia uśmiechu powiedziała:
- Ty możesz sobie wybrać: Jazdę na kolanach Jonasza, albo w bagażniku. |