Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2014, 07:36   #27
Aves
 
Aves's Avatar
 
Reputacja: 1 Aves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie coś
Andrzej Zgniótł głośno puszkę piwa.
- Marek usiądź i uspokój się. To wszystko przypomina sprzeczkę typu PO-PIS.- Stwierdził refleksyjnie. Po za tym właśnie zgniotłem puszkę z „kadłuba subatomowej łodzi podwodnej”- Uśmiechnął się udając aktora z reklamy popularnego napoju. Reszta ekipy się załamała.

Maria powiedziała po cichu jedno słowo:
- Debil- posłała perkusiście karcące spojrzenie. Później z strachem obserwowała dalszą rozmowę i wymianę spojrzeń pomiędzy Markiem a Zygmuntem.

Gustav tylko ukrył twarz w dłoniach, branie z sobą tego debila na tak poważną rozmowę już samo w sobie było idiotyczne, ale potrzebowali kogoś kto pomógł by obezwładnić Marka w formie glabro, o formie Crinos nie było mowy oczywiście. Na szczęście krewniakom nie było dane mierzyć się z Garou w stanie furii.

Marek skierował na chwilę morderczy wzrok w stronę Andrzeja, który natychmiast zamilkł i patrzył w wyjątkowo interesującą podłogę. Lider odetchnął głęboko.

- Współczuję z powodu Metyski, ale to nie powód abyśmy zostawali i pomogli wam rozwiązać ten spór. Takie sprawy powinni załatwiać Filodoksi, lub Tradycyjnie poprzez walkę o przywództwo. Za dużo przebywałeś z ludźmi i głosowania ci się zachciało ?. Wiesz przecież jakie są prawa Garou.
Oczekuję od ciebie jako przyszłego Alfy Odwagi i Mądrości. To samo zamierzam powiedzieć twojej siostrze. Idziemy nic tu po nas powiedziałem co miałem powiedzieć.

Marek i reszta wstali bez słowa i powoli wychodzili z pomieszczenia. Lider na odchodnym powiedział jeszcze do Zygmunta.
- Nie tylko ty masz wiele do stracenia.

Będąc już na zewnatrz Wsiedli do swojego tira. Gustav zajął miejsce kierowcy. Poczekał chwilę na charakterystyczny odgłos zamykanych Drzwi naczepy i powoli wytoczył się z podjazdu.
- Marek powiedz mi kim są metysi ?- Lider opowiedział mu historię związaną z metysami, jedną z wielu historii jakie legendy garou o nich opowiadały. Smutną historię o odrzuceniu, klątwie, walce z bólem, ale również wielkiej wygranej. Na koniec podsumował.
- Kiedyś zrobimy z tego kawałek do nowego albumu, aby świat nigdy nie zapomniał czym jest odwaga. Teraz mamy inne zmartwienie rozmowę z Izabellą. Z nią nie będzie łatwo zawsze miała charakterek. Jeśli to co mówił Zygmunt jest prawdą to nie mogę dopuścić do otwarcia tej kopalni Uranu, bo znowu pojawią się Technokraci lub inne żmijowe gówno.

Lider pogrzebał w schowku i niemógł znaleść mapy. Popukał w szybę otworzyła Maria karmiąca dziecko.
- Macie mapę ? To niech młoda szuka drogi do Tego dworu Izabeli, Tylko to załatwimy i jesteśmy wolni możemy koncertować lub poszukać żmijowej zarazy w mieście.

Veronika westchnęła, ale nie chciała wkurwiać Marka trochę się ich wszystkich obawiała, ale na razie nic innego zrobić nie mogła nie miała innej opcji, po za tym polowanie na wampiry było czymś co lubiła. Taka słodka zemsta za rodzinę. Teraz nastolatka szukała trasy i co jakiś czas wprowadzała w błąd kierowcę mówiąc " w Lewo... Nie Kurwa moje Lewo". Dzięki takiemu pilotowaniu szybko się zgubili.

Maria po godzinie zabrała jej mapę i podała ją wściekłemu Markowi. i zamknęła szybę aby nie było słychać bluzgów. Nastolatka tak pokreśliła mapę że była teraz jednym wielkim bazgrołem.
 
Aves jest offline