Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11-04-2014, 19:26   #21
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Zygmunt się uśmiechnął.
- Technokraci uciekli z całej kotliny. Kilka lat temu była tu inwazja zmór... wymordowały się razem z technokratami, a by wybiliśmy resztę. Magowie się ewakuowali, choć jest tu kabała, ale siedzą cicho i się nie wychylają. Niestety, jest pewien problem. Postanowiłem kandydować na burmistrza tego miasta. Problem w tym, że moja przyrodnia siostra wpadła na ten sam pomysł, a nie mogą być dwa wilki alfa
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 19-04-2014, 12:20   #22
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Do miasta przyjechał kolejny autobus. Jechał nim pewien amerykanin zwący się Aleksander Black. Wbrew nazwisku, ubierał się na czerwono, co wywoływało nieprzychylne komentarze, choć po prostu lubił ten kolor.. Dwa razy go zaczepiono. Raz w Warszawie spotkał skinów, a potem w Jeleniej Górze metalowców z zespołu o wiele mówiącej nazwie "Galiard". Ten tydzień nie zapowiadał się źle, a czekało go spotkanie z pracodawczynią. Nazywała się Izabela Wertberg i była niemką, która wynajęła go. Niemka wynajmuje Amerykanina w Polsce... to pewnie było zabawne. Miał pomóc szukać starych rodzinnych skarbów ukrytych w tych górach. Przepytawszy ludzi, udał się do miejsca zamieszkania swojej pracodawczyni. Był to stary niemiecki dwór otpczony całkiem sporym laskiem. Znajdował się niedaleko zniszczonej fabryki dywanów, prawie nad niewielkim jeziorem. Gdy podszedł do bramy przywitała go sfora niezbyt groźnie wyglądających psów i stróż, który zaprowadził go do środka, ale nikt najwyraźniej nie zamierrzał go oprowadzić po wnętrrrzu. Wszystko było tu schludnie urządzone, ale bez zbytniego przepychu. Jednym co rzucało się w oczy były jaśniejsze miejsca po zdjętych obrazach, irytująca rzecz. Minął dwa pokoje w rezydencji i trafił do kolejnego, gdzie zobaczył dziewczynę w wieku 16-17 lat o białych włosach i cerze typowej dla ludzi cierpiących na albinizm. Lewą ręką przesuwała obraz, prawą trzymała podkurczoną przy boku. Przesuwała obraz to w lewo, to w prawo, ciągle pod nosem mówiąc "Krzywo
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 19-04-2014, 14:02   #23
 
Aves's Avatar
 
Reputacja: 1 Aves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie coś
Marek Energicznie wstał.
- Kurwa ! Zygmunt Znowu mieszasz mnie i moich bliskich w te polityczne gierki. Uwierz mi, że mnie to gówno obchodzi. Przyjechałem tutaj, bo uwierzyłem, że mogę wrócić do domu który zmuszony byłem opuścić. Nie chcę ci przypominać, że przyczyną porażki Garou w tym rejonie były wasze niesnaski i kłótnie.

Lider popatrzył na Srebrnego kła wrogo. Atmosfera zagęściła się. Maria położyła dłoń na ramieniu Marka.

- Zrozum- Powiedziała- Wszystcy wiele poświęciliśmy i nie chcemy kolejnej kłótni rodzeństwa. Chcemy żyć w spokoju. Przyjechaliśmy tutaj chronić naszego terenu przed wrogami.

Zapadła cisza którą na chwilę przerwał Andrzej otwierający puszkę piwa. Marek Cały czas patrzył na Zygmunta.
- Chcesz mi powiedzieć, że przyjechałem na próżno ? Jakim chcesz być alfą jeśli cały czas troszczysz się o siebie, a nie o swoją watahę. Izabela jest taka sama. Wyboru nie mamy żadnego jeśli chcesz wiedzieć.
 
Aves jest offline  
Stary 24-04-2014, 15:30   #24
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Alexander "Karmazyn" Black

Portret postaci

http://paperlait.deviantart.com/art/red-red-red-120070228

, ~Spocky miał racje, założenie strony internetowej agencji i dołączenie polskiej podstrony było zdecydowanie dobrym pomysłem. Inaczej nigdy nie dostałbym tego zlecenia ~ - Pomyślał Alexander Black wdychając zatrute spalinami powietrze stolicy Polski.

Amerykański Detektyw wyróżniał się na tle warszawskiego tłumu jak plama krwi na sterylnie białym prześcieradle szpitalnym przy pierwszym cieciu podczas operacji. Młody mężczyzna o urodzie i sylwetce modela z katalogów GAP, nie mógł mieć więcej niż dwadzieścia lat. Ubranie też nie pomagało mu we wtopieniu się w tłum drogo wyglądający garnitur w kolorze głębokiej czerwieni, od którego brał swoje przezwisko cienkie jesienne rękawiczki z wyprawionej skórki w kolorze jasno czerwonym zdawały się sugerować, że ma jakąś obsesje na punkcie tej barwy.

Nic dziwnego, więc że zwrócił uwagę skinheadów.

- Hej Pedziu, wyskakuj zaraz z kasy! Jak masz dużo to może zadowolimy się obiciem tej twojej ślicznej mordy a tobie się pewnie to nawet spodoba zboku jeden!- Zawołał łysy kark, który wyglądał jakby na śniadanie obiad i kolacje jadł sterydy popijane mieszankami dla kulturystów. Jego trzech kumpli zawtórowało mu głupkowatym śmiechem.
Black przeanalizował całą sytuacje, przypomniał sobie wszystko, co jego stary kumpel Pete Sosnowski z Chicagowskiego gangu Polonusów powiedział mu o subkulturach i sytuacji prawnej w ojczyźnie jego dziadów. Udając przerażenie rzucił się do ucieczki, zatrzymał się dopiero, gdy upewnił się, że znajdują się w jakieś bocznej uliczce gdzie nie było kamer monitoringu miejskiego ani cywilów.

Skini oczywiście podążyli jego śladem zwierzywszy łatwą ofiarę, nie byli jeszcze świadomi, że ugryźli więcej niż są wstanie przełknąć. Alex przyjął postawę bojową i z łatwością uchylił się przed pierwszym nieporadnie wyprowadzonym ciosem, złapał dłoń oponenta, pociągnął ją w odpowiedni sposób i już po chwili usłyszał charakterystyczne *pyk*, któremu towarzyszył okrzyk bólu prowodyra grupy, który właśnie zorientował się, że jego ręka została wybita ze stawu. Jednym płynnym ruchem przeszedł do pozycji “dźwignia” z Ju Jitsu za pomocą, której zrzucił osiłka na głowę nabiegającego kumpla.

~Dwóch załatwionych, zostało jeszcze dwóch dzięki Shiro -San ~ - pomyślał z sympatią o Japończyku byłym pracowniku Służb specjalnych i mistrzowi sztuk walki, który teraz był pracownikiem jego agencji detektywistycznej i dał mu kilka lekcji samoobronny.


Najwyższy czas przejść do ofensywy, rzucił się na kolejnego byczka i prostym ciosem otwartej dłoni złamał mu nos następnie sprzedał bezradnemu facetowi kopniaka w podbrzusze i wykorzystał go, jako taran przeciwko ostatniemu.
Wszystko to trwało zaledwie kilka minut.

Dla pewności skopał kilku, którzy próbowali jeszcze wstać, gdy wiadomo już było, że łysole zrozumieli już gdzie ich miejsce Aleksander nachylił się nad szefem grupy i uśmiech rzekł

- I widzisz śmieciu, na co ci przyszło? Nienawidzę rasistów macie szczęście, że szanuje miejscowe prawo i nie zdążyłem jeszcze odebrać spluwy od przyjaciół ze wschodu, gdybyśmy byli u mnie PRZESTRZELIŁBYM WAM KOLANA I PODCIĄGNĄŁ TO POD SAMOOBRONNE… - W słowach detektywa nie dało się wyczuć śladu obcego akcentu zupełnie jakby był polonusem z dziada, pradziada był niesamowicie dumny z opanowania najtrudniejszego języka świata w tak dobrym stopniu.

- Pierdol się żydomasonie pierdolony - Skin widać nie stracił jeszcze całej chęci do boju.

Nie był wampirem, więc nie posiadał bestii, lecz krew nieumarłych, która płynęła w jego żyłach pobudziła w jego duszy pewną mroczną część osobowości, która kojarzyła mu się z mrokiem tejże bestii, o której tyle opowiadał mu Mistrz Kleofas.

Ta część jego osobowości zawyła z rozkoszy..Pan Black z rozmysłem nadepnął mu na wywichniętą rękę przenosząc cały ciężar ciała na nogę złamał kilka palców, po czym doskoczył zakryć mu usta żeby krzyki bólu nie sprowadziły im na głowę policji.



- A teraz posłuchaj mnie śmieciu, żaden z was nie pójdzie skarżyć się psom, bo nie mam czasu się z nimi wykłócać, jeżeli mimo mojego ostrzeżenia spróbujecie złożyć doniesienie odwiedzą was Smutni Panowie ze wschodu i nie będą tacy tolerancyjni jak ja zrozumiano?-Po strachu, jaki wyczytał w załzawionych z powodu bólu oczach Skinheada wiedział, że uwierzył on w blef.

- Doskonale chłopcy, dziękuje za miłą zabawę. Żebyście zapamiętali tą lekcje lepiej zabiorę wam pieniądze, w końcu przez was muszę kupić sobie nowe rękawiczki, bo te są cale uwalone krwią. Naprawdę powinniście wrócić do oryginalnego motta waszych dziadków BÓG, honor ojczyzna.


Mieli przy sobie zaledwie parę złotych starczyło akurat na kupno nowych czerwonych rękawiczek od ulicznej sprzedawczyni (dużo gorszej, jakości ale cóż poradzić) oraz bilet PKS, który zawiózł go do miejsca docelowego. Odebrał paczkę ze skrytki na dworcu centralnym, w której przyjaciele jego przyjaciół zostawili mu parę drobiazgów, które trudno by było przewieźć przez granice i ruszył w drogę


Podróż rozklekotanym, brudnym śmierdzącym i zakurzonym autobusem była dla niego prawdziwym koszmarem. Gdyż wraz z siłą, jaką dała mu krew otrzymał szczyptę szaleństwa Mistrza, które objawiało się zaburzeniami lękowymi oraz niechęcią do brudu i nieporządkowania.

Na szczęście udało mu się opanować zdenerwowanie poprzez słuchanie muzyki na CD playerze, zdecydowanie wolał tą przestarzała z punktu widzenia technologii maszynkę od Cyfrowych odtwarzaczy. Zwykle nienawidził muzyki elektronicznej i po za paroma wyjątkami słuchał wyłącznie muzyki poważnej i Big bandów, ale jego dobra przyjaciółka Amanda ostatnio podarowała mu płytę ze składanką Electro swing. Musiał przyznać, że połączenie starszych melodii i nowoczesnych metod miksowania dawało ciekawy efekt, który zapewnił mu relaks oraz dodał energii.

https://www.youtube.com/watch?v=OwWT43Eb3IM

Zaczepiających go metalowców po prostu zignorował odpowiadając grzecznie “Przepraszam państwa, ale bardzo mi się spieszy” i odszedł szybkim krokiem w swoją stronę. Jeszcze nie do końca wyszedł z własnego Pałacu Myśli, do którego schował się podczas podróży pożałowania godnym środkiem transportu publicznego. Do tego zaspokoił już dzisiaj swą potrzebę agresji, więc był niezwykle wyciszony

- Dzień Dobry, Panienko nazywam się Alexander Black i szukam Pani Izabeli Wertberg czy mogłabyś mi pod powiedzieć gdzie mogę ją znaleźć? Może w zamian za twoją pomoc mógłbym wspomóc twoje wysiłki w ustawianiu tych zdjęć? Sam bardzo lubię porządkowanie, mam ze sobą nawet linijkę żeby odmierzać odległość- Spokojnym lekko mechanicznym ruchem wyjął z kieszeni swój ulubiony szwajcarski scyzoryk i rozwinął ukrytą w nim niewielką miarkę, po czym krytycznym okiem spojrzał się na zdjęcia zawieszone na ścianie

- Wydaje mi się, że najlepiej byłoby powiesić je na planie trójkąta z półmetrowym odstępem jednej ramki od drugiej, ale zrozumiem, jeżeli chcesz to zrobić sama też czasami czuję potrzebę, aby uporządkować świat na własną modłę - Posłał dziewczynce profesjonalny uśmiech pełen życzliwości i przyjaźni. Czuł, że łączy ich nić porozumienia wynikająca z podobieństwa choroby, która ich męczyła, miał nadzieje, że nie wystraszy młodej Panienki chciał skorzystać z okazji i dowiedzieć się czegoś o swej pracodawczyni a nie było na to lepszej metody niż wypytać krewnych i zerknąć na rozwieszone po domu fotografie.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 24-04-2014 o 18:28.
Brilchan jest offline  
Stary 25-04-2014, 19:02   #25
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Marek Chmielewski
Zygmunt uśmiechnął się smutno
- To nie tak jak myślisz. To moja siostra zaczęła. Nie przeciwstawiałbym się tej kandydaturze, ale zrozum, ona ma szalone pomysły. Wiesz, że chce ponownie otworzyć kopalnie uranu? Znowu skazić tę okolicę? Na dodatek może mnie szantażować. Widzisz, mamy siostrę, metyskę. Niestety, to ona posiada wszelkie prawa do opieki nad nią... martwię się o nią

Alexander Black
Dziewczyna ze skupieniem przyglądała się jak Alexander majstruje je przy obrazie. Gdy skończył, rzekła
- Izabela jest meine Schwester . Jest good Bildmensh - rzekła i ghoul poczuł czyjąś obecność za plecami. Odwrócił się i zobaczył wysoką, ubraną w garnitur kobietę o czarnych włosach i dwóch ochroniarzy.
- Czemu zaczepiasz moją siostrę!
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Ostatnio edytowane przez Slan : 25-04-2014 o 19:15.
Slan jest offline  
Stary 25-04-2014, 19:22   #26
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Ghoul najspokojniej w świecie odwrócił się i z uśmiechem odrzekł

- Ależ ja nikogo nie śmiałbym zaczepiać! Po prostu pomagam równo rozwiesić zdjęcia. Nazywam się Alexander Black, detektyw z agencji "Guholiński & friends", przybywam na wezwanie Pani Izabeli Wertberg mam dla niej szukać jakiś skarbów rodzinnych, czyżbym miał przyjemność ? - Karmazyn wszystko to powiedział z miłym uśmiechem na twarzy nie ona pierwsza próbowała go nastraszyć krzykiem ochrony też się nie obawiał aż tak bardzo..
 
Brilchan jest offline  
Stary 26-04-2014, 07:36   #27
 
Aves's Avatar
 
Reputacja: 1 Aves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie coś
Andrzej Zgniótł głośno puszkę piwa.
- Marek usiądź i uspokój się. To wszystko przypomina sprzeczkę typu PO-PIS.- Stwierdził refleksyjnie. Po za tym właśnie zgniotłem puszkę z „kadłuba subatomowej łodzi podwodnej”- Uśmiechnął się udając aktora z reklamy popularnego napoju. Reszta ekipy się załamała.

Maria powiedziała po cichu jedno słowo:
- Debil- posłała perkusiście karcące spojrzenie. Później z strachem obserwowała dalszą rozmowę i wymianę spojrzeń pomiędzy Markiem a Zygmuntem.

Gustav tylko ukrył twarz w dłoniach, branie z sobą tego debila na tak poważną rozmowę już samo w sobie było idiotyczne, ale potrzebowali kogoś kto pomógł by obezwładnić Marka w formie glabro, o formie Crinos nie było mowy oczywiście. Na szczęście krewniakom nie było dane mierzyć się z Garou w stanie furii.

Marek skierował na chwilę morderczy wzrok w stronę Andrzeja, który natychmiast zamilkł i patrzył w wyjątkowo interesującą podłogę. Lider odetchnął głęboko.

- Współczuję z powodu Metyski, ale to nie powód abyśmy zostawali i pomogli wam rozwiązać ten spór. Takie sprawy powinni załatwiać Filodoksi, lub Tradycyjnie poprzez walkę o przywództwo. Za dużo przebywałeś z ludźmi i głosowania ci się zachciało ?. Wiesz przecież jakie są prawa Garou.
Oczekuję od ciebie jako przyszłego Alfy Odwagi i Mądrości. To samo zamierzam powiedzieć twojej siostrze. Idziemy nic tu po nas powiedziałem co miałem powiedzieć.

Marek i reszta wstali bez słowa i powoli wychodzili z pomieszczenia. Lider na odchodnym powiedział jeszcze do Zygmunta.
- Nie tylko ty masz wiele do stracenia.

Będąc już na zewnatrz Wsiedli do swojego tira. Gustav zajął miejsce kierowcy. Poczekał chwilę na charakterystyczny odgłos zamykanych Drzwi naczepy i powoli wytoczył się z podjazdu.
- Marek powiedz mi kim są metysi ?- Lider opowiedział mu historię związaną z metysami, jedną z wielu historii jakie legendy garou o nich opowiadały. Smutną historię o odrzuceniu, klątwie, walce z bólem, ale również wielkiej wygranej. Na koniec podsumował.
- Kiedyś zrobimy z tego kawałek do nowego albumu, aby świat nigdy nie zapomniał czym jest odwaga. Teraz mamy inne zmartwienie rozmowę z Izabellą. Z nią nie będzie łatwo zawsze miała charakterek. Jeśli to co mówił Zygmunt jest prawdą to nie mogę dopuścić do otwarcia tej kopalni Uranu, bo znowu pojawią się Technokraci lub inne żmijowe gówno.

Lider pogrzebał w schowku i niemógł znaleść mapy. Popukał w szybę otworzyła Maria karmiąca dziecko.
- Macie mapę ? To niech młoda szuka drogi do Tego dworu Izabeli, Tylko to załatwimy i jesteśmy wolni możemy koncertować lub poszukać żmijowej zarazy w mieście.

Veronika westchnęła, ale nie chciała wkurwiać Marka trochę się ich wszystkich obawiała, ale na razie nic innego zrobić nie mogła nie miała innej opcji, po za tym polowanie na wampiry było czymś co lubiła. Taka słodka zemsta za rodzinę. Teraz nastolatka szukała trasy i co jakiś czas wprowadzała w błąd kierowcę mówiąc " w Lewo... Nie Kurwa moje Lewo". Dzięki takiemu pilotowaniu szybko się zgubili.

Maria po godzinie zabrała jej mapę i podała ją wściekłemu Markowi. i zamknęła szybę aby nie było słychać bluzgów. Nastolatka tak pokreśliła mapę że była teraz jednym wielkim bazgrołem.
 
Aves jest offline  
Stary 26-04-2014, 18:24   #28
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Zygmunt uśmiechnął się smutno.
- To nie takie proste. Jeśli ona mnie wyzwie, to ja przegram, jeśli ja ją wyzwę, to ona przegra. Dlatego też bawimy się w te cholerne wybory, to też rodzaj próby. Nie radzę ci pracować dla mojej siostry. Wykorzysta cię jak narzędzie, a potem porzuci. Ja jednak nie zapomnę.
Gdy opuścili hotel i po wielu perypetiach trafili na miejsce, przywitała ich horda psów. Cieć zaprowadził ich do środka. Po krótkiej wędrówce przez korytarze dworku natrafili na Izabelę, nastoletnią albinoskę i ghoula, którego zaczepił niedawno..
- Tak, zatrudniłam was... Weronika do pokoju! - rozkazała Izabela, gdy zobaczyła Marka.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 30-04-2014, 17:17   #29
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Detektywowi zrobiło się przykro, że wpędził dziewczynę w kłopoty. Nie dziwił się zdenerwowaniu kobiety w końcu tyle się słyszało o pedofilach i innych tego typu zboczeńcach...~Tak, zdecydowanie postąpiłem nierozsądnie muszę bardziej uważać na to, co robię ~- Mimo wielu lat uważnej lektury i ćwiczeń sytuacje socjalne zawsze sprawiały mu kłopoty.

- To może przenieślibyśmy się do jakiegoś gabinetu gdzie mogłaby mi Pani wyjaśnić dokładniej, czego Pani ode mnie oczekuje ? - Zaproponował grzecznie - Oh, chyba ma Pani nowych gości ? - powiedział wskazując na grupę metalowców za plecami pracodawczyni.

Skrzywił się lekko widząc, że jest to ten zespół, który czepiał się jego stroju, gdy tylko przyjechał do tego miasteczka, ale szybko przybrał na powrót neutralny wyraz twarzy ciekaw rekcji, jaka łączyła szlachciankę z tymi obdartusami.
 
Brilchan jest offline  
Stary 02-05-2014, 15:31   #30
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Tymczasem na drugim końcu miasta mężczyzna znany Anton stał przed wielkim gmachem miejskiego ośrodka kultury. Budynek znajdował się w wyżej położonej części miasta, na dawnym osiedlu górniczym, w okolicy spokojnej, choć nieco zapomnianej. Sam MOK prezentował się okazale, miał dwa piętra i wyglądał na niedawno wyremontowany. W środku zapytał sprzątaczkę, gdzie się znajduje biuro "Towarzystwa miłośników badań nad ekperymentalną technologią kinetyczną. Pokój znajdował się na drugim piętrze. Wyposażone w sześć zamków drzwi były otwarte i w środku przy stołku piły kawę dwie kobiety wieku pięćdziesięciu lat. Jedna była ubraną na zielono blondynką z niewielkim krzyżykiem na szyi , a druga ubrana na fioletowo z kokiem roztaczała wokół siebie woń perfum. Całe pomieszczenie zawalone było zderzakami i innym żelastwem
- My tu złomu nie sprzedajemy, ale jeśli sprzedaje pan kołdry, to jeden komplet bym kupiła - rzekła ubrana nna zielono zaciągając ze wschodnia
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:42.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172