Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2014, 16:42   #25
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
He who takes up the sword against us shall perish by it.

Heyron Azul natychmiast wziął się do roboty, biorąc co łatwiejsze do demontażu blachy i płyty z okolicy, rwąc je, tnąc i na powrót łącząc oraz spawając za pomocą swojego potężnego, bionicznego serworamienia oraz przecinaka laserowego. Stworzył tym samym prowizoryczne, nieporęczne i lekkie osłony dla dwóch ludzi.

Wróg wciąż zasypywał korytarz zaporowymi seriami. Kiedy pomknęły ręczne granaty, miotacze narazili się na ostrzał. Operator ciężkiego stubbera jednak okazał się być niedostatecznie wyszkolony - albo jego broń była felerna. Podobnież było z erkaemistą i strzelcem wyposażonym w mocniejszy las-karabin. Tylko jedna kula dosięgła jednego z żołnierzy - a dokładnie Tristana - trafiając go w rękę, która właśnie rzucała granatem. Na szczęście, żołnierz zdążył rzucić swój "prezent", a kula okazała się być zbyt słabą, aby przerżnąć się przez świetny, cadiański karapaks.

Lepiej poszło wrogowi z tarczą - wszystkie trzy (lekko wzmocnione) laserowe smugi, wystrzelone z jego las-karabinu, trafiły w Kaarela Cotanta. Z pewnym trudem, ale jednak, promienie te przebiły jego pancerz i zadały dotkliwe rany. Chwilę zajęło mu pozbieranie się do kupy i odkrycie, że wciąż mógł walczyć. Zrealizował więc swój "granatowy" zamiar, a w drugiej ręce już błyszczało mono-ostrze.

Granat Ristedtlera nie był tak celny ani skuteczny, jak pokładano w nim wiarę. Odbił się od parawanu i eksplodował pod nim, zasypując okolicę brzęczącymi od rykoszetów odłamkami. Dużo lepiej poszło Cotantowi - jego granat wpadł idealnie za przeciwnika, odbił się od ściany i poturlał może metr, dwa metry za niego. Kiedy eksplodował, posłał wrzeszczącego z bólu wroga do przodu. Wypuścił karabin, tarczę odgiął w bok i zawisł na brzuchu na jednej z metalowych beczek - martwy lub ciężko ranny i chwilowo bezradny.

Wróg przerwał ostrzał. Do środka pomieszczenia runęli żołnierze z Alfy, dzierżąc ostrza, prowizoryczne tarcze i motacze świateł. Cotant, wściekły jak ranny wilk, dopadł do próbującego się ogarnąć tarczownika, który tak dotkliwie go poharatał. Zaatakował go z szarży, szerokim wymachem swojego kordu, lecz przeciwnik był na tyle trzeźwy, że przyjął ostrze na tarczę - jedyną broń, jaka mu pozostała. Zaraz potem przywalił nią w cotantową rękę z mieczem, uwalniając zgromadzony w akumulatorze ładunek prądu elektrycznego - wyładowania z trzaskiem przebiegły po zewnętrznej stronie tarczy i, w konsekwencji po ręce i ciele Kaarela. Pancerz zaabsorbował większość energii kinetycznej i elektrycznej - trafiony bez trudu zniósł "pieszczotę" (bo i naczej się wrogiego ciosu nazwać nie dało) i zripostował straszliwie. Chlasnął końcówką ostrza, bez problemu przebijając okular maski wroga i wykłuwając mu oko. Kiedy zawył i złapał się za twarz, broczącą obficie krwią, powrotnym cięciem przerżnął się przez prawie całą szyję przeciwnika. Upadł z hukiem rozwalanych sprzętów, charcząc krwią z tętnic i żył.

W tym czasie pozostali biegli ku parawanowi. Tristan stanął przy winklu i ostrzelał parawan z laspistoletu, dając reszcie osłonę. Dwóch wrogów czym prędzej dało nura do korytarza za nimi, rejterując. Trzeci wychylił się, wymierzył i wyjebał cholernie silnym promieniem ze swojego las-karabinu. Promień trafił prosto w komisarza Stokova. Strzał ten był na tyle silny, że samą siłą przebił się przez pancerz i prowizoryczną tarczę jak przez papier, aż wstrzymując oficera w miejscu. Imperator jednak czuwał, i ukarał przeklętego apostatę - jego nędzny karabin zbuntował się, przegrzał i eksplodował w rękach, posyłając swojego "pana" wrzeszczącego na podłogę. Trzymał pokrwawione dłonie z pourywanymi palcami. Gwardzista Haller nawet nie chciał się fatygować i po prostu dobił go serią z las-karabinu Kantrael.

Pomieszczenie zostało zdobyte, ale dwóch wrogów uciekało. Tristan, Diachenko i Haller posłali za nimi po kilka smug, lecz niecelnych.

+++

Ars tacticae
[MEDIA]http://s16.postimg.org/fngeisg2d/BMP_3.png[/MEDIA]

IG:
Niebieska kropka - Kaarel Cotant.
Niebieski kwadrat - Titus Diachenko.
Jasnozielona kropka - Chris "Onyx" Akkerman.
Morska kropka - Marcus Stokov.
Czerwona kropka - Heyron "Wyklep" Azul.
Brązowa kropka - Jonnathan "Maverick" Bale.
Brązowy kwadrat - Heber "Badman" Kurtz.
Czarna kropka - Tristan "Uparty" Ristedtler.
Czarny kwadrat - Vincent Haller.

Tubylcy:
[MEDIA]http://s13.postimg.org/b6cacaojb/Metro_Soldier.jpg[/MEDIA]
Żółte kropki - wrodzy wojownicy/armsmani/żołnierze (jak zwał, tak zwał):
- lekkie pancerze (Flak/Mesh + Prymitywne),
- w korytarzu, bliższy: "Lekki" ciężki stubber Karos Mark II,
- dalszy: Auto-karabin wsparcia "Żmija".
Szare kropki - martwe zwłoki.

Status:
Poszło kilka (x<10) wystrzałów u Tristana, Diachenki i Hallera.
Wrogowie z Karosem i Żmiją uciekają.
Maverick i Badman obstawiają tyły.
Stokov oberwał dosyć mocno (Żywotność 8/13). Posiada tarczę (lekka osłona, +4 PZ, ogranicza mobilność).
Cotant również został raniony - i to poważnie (Żywotność 4/12).

Bezpański sprzęt:
- Las-karabin bullpup wz. Accatran MarkIV + amunicja
- Tarcza supresyjna dobrej jakości (+ uchwyt na broń)
- Amunicja do las-karabinu wz. Lucius
- 2 noże bojowe (zwykłe, nie mono)

Uploads by: postimage.org.
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.

Ostatnio edytowane przez Micas : 02-05-2014 o 01:50. Powód: Uzupełnienie o Żywotność Cotanta.
Micas jest offline