Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2007, 16:17   #40
Krakov
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Alex wyciskał z Wołgi ile się dało. Na początku myślał, że powinien ją oszczędzać, bo jest to w końcu jazda próbna. Pod wpływem emocji bardzo szybko o tym jednak zapomniał i prowadził zważając jedynie na to by kierować się tak jak mówi Jeremy i rozwijać możliwie największą prędkość.

Nie odzywał się ani słowem. Był całkowicie skoncentrowany na samochodzie i drodze przed sobą. Jedynymi bodźcami jakie do niego docierały, były wydawane przez Jerrego komendy i ponaglenia. Starał się z całych sił i przez cały czas rozważał co może zrobić by jeszcze bardziej przyspieszyć. Wykorzystywał każdą okazję. Ścinał każdy możliwy zakręt, łamał każdy możliwy przepis. Wciskał hamulec tylko na ułamek sekundy, by wprowadzić auto w kontrolowany poślizg przy zakręcie. Później redukował bieg i Wołga w majestatyczny sposób sunęła bokiem po zalanym wodą asfalcie.

Alex spojrzał na prędkościomierz i obrotomierz. Wciskał gaz do dechy i powoli kończyły się możliwości, by jechać szybciej. W zasadzie przyszła mu do głowy jedna... Sięgnął dłonią w okolice dźwigni hamulca ręcznego i odnalazł po chwili mały zawór wystający z podłogi. Odkręcił go po czym chwycił kierownicę oburącz i wcisnął niewielki przycisk umieszczony po jej prawej stronie.

Działanie podtlenku azotu było natychmiastowe. Silnik zawył przeraźliwie, a Wołga drastycznie przyspieszyła. Alex kątem oka obserwował jak wskazówki liczników poruszają się w prawo zbliżając do granic swych skali. "Grunt to nie usmażyć silnika..." - myślał.

Szaleńcza jazda nie trwała jednak długo. Na słowa Johna Alex skierował auto z powrotem do domu Francis używając nitra na każdym prostym odcinku.

Gdy dotarli na miejsce zatrzymał się gwałtownie i z przerażeniem obserwował jak John odpina pas i wyskakuje z Wołgi podczas gdy ta sunęła jeszcze po mokrej nawierzchni, a następnie wpada do domu. Osłupiały Alex siedział nieruchomo za kierownicą. Silnik pracował jeszcze kilkanaście sekund zanim go wyłączył.

Nastała chwila ciszy. Tylko deszcz dudnił kolejnymi falami o karoserię samochodu, a ostry wiatr wdzierał się do środka przez drzwiczki, których nie zamknął wybiegający John.
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline