Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-04-2014, 01:35   #21
Luffy
 
Luffy's Avatar
 
Reputacja: 1 Luffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skał
Spotkanie na łące zakończyło się bezkrwawo i pokojowo. Z jednej strony to dobrze, bo w wiosce było już dość trupów, z drugiej jednak Swen wracał w stronę wozów nieco przygnębiony, powoli czując się jak nierób. Uczucie to wzmogło się gdy pochwycił strzęp rozmowy mężczyzny nazywającego siebie Słowikiem i przewodnika karawany zwłaszcza na wzmiankę o "chujowej ochronie karawany". Krew w nim zawrzała, lecz postanowił nie reagować. Zacisnął mocniej zęby i maszerował dalej trzymając się blisko wozów.

W miarę jak zbliżali się do miasta, najemnik zastanawiał się co będzie robił dalej. Zwykle nie miał problemów ze znalezieniem chętnych na jego miecz a zawsze będą kupcy potrzebujący ochrony lub ludzie którym ktoś cierpiący na utratę pamięci winien jest forsę. Na pewno się coś znajdzie i w Yspadem, te myśli napawały go nowym optymizmem i przez resztę drogi Swen był pogodny i beztroski jak tylko może być człowiek na szlaku.

Jednak kiedy dotarli do bram miasta i okazało się ono niedostępne, uczucie bezsilności wróciło. Chętnie pomógłby pozostałym w dogadaniu się z przekupnym strażnikiem lecz wiedział, że nie nadawał się do dyskretnej roboty. Przysiadł na jednym z wozów i zaczął ostrzyć miecz pożyczoną od innych ochroniarzy ostrzałką. Czekał na rozwój wydarzeń, ciekaw czy strażnicy wpuszczą ich za opłatą.
 
Luffy jest offline