Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-04-2014, 20:45   #10
goorn
 
goorn's Avatar
 
Reputacja: 1 goorn wkrótce będzie znanygoorn wkrótce będzie znanygoorn wkrótce będzie znanygoorn wkrótce będzie znanygoorn wkrótce będzie znanygoorn wkrótce będzie znanygoorn wkrótce będzie znanygoorn wkrótce będzie znanygoorn wkrótce będzie znanygoorn wkrótce będzie znanygoorn wkrótce będzie znany
Siergiej przeklinał siebie cicho, acz zawzięcie w swoim ojczystym języku. Pomyśleć tylko, że dostałeś klucz do wszechświata, a ty wciąż zalewasz się w trupa, Sierioża. Poniżej krytyki.
W istocie jednak marudził tylko dla zasady i żeby odreagować efekty ujemne. Nie zwykł się ograniczać, czy żałować później chwil oderwania od rzeczywistości. Choć odkąd "wpadł do króliczej nory", miał ku temu o wiele większe możliwości i czuł, że powinien się na tym skupiać, nie na kolejnych imprezach.
Ale to z szacunku do mateczki Rosji, czasem honory jest oddać zwyczajnie trzeba.
Z rozmyślań wyrwał go nietypowy posłaniec. Nie czuł się na siłach przejmować się w tej chwili przesyłką, więc gdy już przebrał się w coś, co pachniało odrobinę lepiej niż jego aktualne odzienie, wsadził kopertę za pazuchę i ruszył do sklepu w poszukiwaniu ratunku.

***

Siergiej w milczeniu przyglądał się scenie rozgrywającej się przed jego oczyma i próbował zebrać myśli.
Na nianię to on nie wygląda, a i ojciec z niego dziwny. No ale nie tobie osądzać, co jest normalne, zwłaszcza tutaj, Sierioża.

Gdyby ktoś przyjrzał się zamyślonemu Rosjaninowi z boku, zobaczyłby dość wysokiego mężczyznę, ogolonego na milimetr, z krótkim, zadbanym zarostem. Ubrany był nieco niechlujnie, w pomiętą czerwoną koszulę z flaneli i przetarte dżinsy. Twarz miał niezbyt charakterystyczną, choć miłą i zwykle na ustach plątał mu się lekki uśmiech. Oczy miał mocno podkrążone i przekrwione.
Gdy ruszył w stronę dziecka, zauważyć można było, że lekko utyka.
A ten samochód, jak w domu. Czy nie podobnym cię ścigali w Moskwie? Jasne, pakuj się w nieswoje sprawy, a i drugą nogę ci przestrzelą. Doigrasz się w końcu. Zrób to chociaż z wyczuciem.

Z uśmiechem na twarzy lekko dotknął ramienia mężczyzny w garniturze.
-Nie dziorgaj doćki... - zaczął lekko, ale przerwał i po chwili poprawił się - córeczki, znaczy się, nie szarp córeczki - mocno zaakcentował ostatnie słowo żeby mała je usłyszała.
-Dziewoćke boli, a i ludzie stranno patrzą - wyjaśnił przyjacielsko.
 
goorn jest offline