Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-04-2014, 23:24   #13
Zell
Edgelord
 
Zell's Avatar
 
Reputacja: 1 Zell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputację
Jagoda teraz skupiła już całą uwagę na dwóch mężczyznach, którzy przyszli jej na ratunek. Wyraźnie chcieli ją odciągnąć od jej nowego towarzystwa, a ku jej rosnącemu zainteresowaniu to właśnie Andrzej i Staszek znaleźli się w jego centrum.
- Cześć Andrzej - odparła przyglądając się obu z zainteresowaniem i podeszła do nich rzucając przepraszające spojrzenieni drabom. - Więc... Opowiedz coś o sobie - zwróciła się do Andrzeja, ale wciąż obdarzała Stasia tym ciekawskim spojrzeniem.
- Jezdem… no, wojownikiem szos, rozumiesz. Podróżnikiem i wędrownym poetą. Poza tym, studiuję, tą no… Kulturoznastwo studiuję. I religioznastwo. Taki ze mnie, rozumiesz, człowiek renesansu. - dla bezpieczeństwa, wsadził łapę do kieszeni i macał w niej rękojeść butterfly’a - A poza tym, to lubię dobre trunki i spacery w świetle księżyca. Gdy oddalili się od drabów, przysunął się do niej konspiracyjnie i szepnął
- Teraz ty.
- Ja? Jestem... Jagoda, z ASP. Tworzę i tworzę taką czy inną sztukę, tak jakbym kreowała światy. Taka pasja. I jestem takim typem człowieka… komputerowego. - uśmiechnęła się i spojrzała na Stasia. - A ty? Też jesteś wędrowną duszą?
- Haha, tak jestem wędrowną duszą, ale nie wojownikiem szos. - odpowiedział i przedstawił się: - Staś jestem. - Obejrzał się za siebie. - No to mamy ich z głowy. Nie będziemy ci przeszkadzać. - dodał, ale zamiast rozdzielić się weszli w tę samą osiedlową uliczkę.
Ku niewielkiemu zaskoczeniu wszyscy troje, zmierzali do tej samej kamienicy. Poziom zaskoczenia wzrósł gdy okazało się, że celem całej ich trójki jest to samo mieszkanie w kamienicy.
Jagoda spojrzała na Andrzeja i Stasia.
- Cóż. To ciekawy przypadek.
Wojski zaczął bawić się nożem motylkowym, zgrabnie machającym swoimi skrzydełkami wirując między palcami. Mężczyzna cofnął się, by mieć za plecami ścianę. Spojrzał się spode łba na Jagodę i Stasia.
- O co tu kurwa chodzi?
Jakby w odpowiedzi na pytanie Andrzeja, usłyszeli skrzypienie drzwi z dołu. Kilka kroków i znów skrzypienie, tym razem najpewniej skrzynki na listy. “O właśnie!” - pomyślał Jabłecki.
- Spokojnie Andrzej, też nie wiemy. Dostałaś list, prawda? - zapytał Jagodę.
- Tak, w ten i w inny sposób. - spojrzała na Stasia. - Wymowny był, nieprawdaż? - wzruszyła ramionami. - Tak czy inaczej trzeba sprawdzić o co chodzi. - uśmiechnęła się na jakąś myśl.
<Jeśli nikt się nie odważa to puka do drzwi> - Ano -odparł Staś i zapukał do drzwi.
 
__________________
Writing is a socially acceptable form of schizophrenia.
Zell jest offline