Dzień dobry, cześć i czołem! Miło mi bardzo, że udało mi się dostać do sesji, za co wielkie dzięki mistrzyni, a reszcie podziękuję, oby, pod koniec rozgrywki, za niesamowitą przygodę.
Może jeszcze szczególnie przywitam się z abishaiem, bo jest to nasza już nie pierwsza sesja razem, choć jedyna, w której w końcu nasze postaci się spotkają (bo jak będzie w Rejsie, to nikt nie wie, może prędzej któreś z nas zemrze
).
Kruczowłosa
Siedemnastoletnia dziewczyna o smukłej, kobiecej sylwetce. Swoje krucze, wpadające w brąz (lub na odwrót) włosy zazwyczaj nosi upięte z tyłu głowy, ni to w kok, ni to w kucyk. Kilka niesfornych loków przeważnie okala jej dziewczęce lico. Z mleczną cerą kontrastuje mocny brąz bystrego spojrzenia, a różowe usta dopełniają uroku.
Po klasztorze zazwyczaj nosi długie sukienki, skrojone pod jej sylwetkę, w jasnych kolorach, pasujące do jej jasnej cery. Kiedy jednak zajmuje się rzeczami wymagającymi wysiłku fizycznego, ubiera się w wygodne, jasne tuniki, skórzany gorset, podkreślający talię, lniane spodnie lub spódnice i buty z długimi cholewami.
Pozory eterycznej damy, jakie sprawia, szybko znikają, gdy przychodzi do bliższego poznania Kruczowłosej. Jest to dziewczyna pewna siebie i swoich wartości. Kiedy trzeba, potrafi pokazać pazurki, szczególnie, gdy coś idzie nie po jej myśli. Uparta jak osioł, zawsze chce stawiać na swoim. Bywa arogancka i uszczypliwa.
Jednak pomimo tych cech, nie jest damulką. Jest osobą uczynną. Często pomaga w klasztorze w przeróżnych zajęciach. Nie przeszkadzają jej też prace fizyczne.
Najczęściej można ją spotkać, kiedy trenuje młodszych wychowanków w łucznictwie. Jest to jej konik, w którym uważa się za najlepszą. Prawdopodobnie w klasztorze znajdzie się ktoś lepszy od niej, ale woli pozostawać w jej cieniu, nie narażając się gniewowi Kruczowłosej.
Mimo swej uszczypliwej natury, nikogo nie skreśla na początku. A im bardziej komuś próbuje dopiec, tym bardziej darzy tego kogoś sympatią, zgodnie z przysłowiem "kto się czubi, ten się lubi".
Ogólnie uchodzi za enigmę klasztoru. Nikt nie zna jej imienia i nazwiska, sama też unika tematów z tym związanych, jak i z jej przeszłością. Co prawda do klasztoru trafiła jako niemowlę, podrzucona w wiklinowym koszyku, ale jej podejrzane zmiany tematu sugerują, że w ciągu tych siedemnastu lat dowiedziała się czegoś więcej o sobie.
Najkrótszym podsumowaniem postaci będzie zwrot:
femme fatale.
Co do relacji: jestem otwarta na propozycje.