Tak też mogło być. Wiesz, Quentin zanim jeszcze zaczął się uczyć magii był cherlawym, odtrąconym smutasem, pewnie starsi chłopcy się nad nim znęcali i Harp mógł stanąć w jego obronie. Może od tamtego czasu Quen nie miał już większych problemów, ale pewnie nadal był trochę onieśmielony faktem, że wielki, dobry koleś się nim opiekuje.
W sumie mogą się kumplować, ale Quentin ma nastawienie "w sumie lubię cię, nie wiem jak Ci się odwdzięczyć i o czym z tobą gadać"