Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-04-2014, 19:50   #4
TomaszJ
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
- Rek.. ehem. Szeregowy Harpagon, do Pani usług, Pani Alino! - wciąż w zbroi i mundurze, młodzieniec wyprężył się i zasalutował bardziej sprężyście niż generałowi na inspekcji.

Zbroja, tak doskonale chroniąca przed strzałami i mieczami nijak nie stanowiła ochrony przed przenikliwym spojrzeniem pięknych oczu, zaś zapach hełmu nie blokował oszałamiającego zapachu ani widoku. Piękna, dojrzała kobiecość oplotła go niczym winorośl mamiąc myśli i spojrzenia. Jedynie rygor musztry sprawił że odpowiedział sensownie.

- Czy szanowna pani życzy sobie eskorty do swojego pokoju? Zapewniam, że jest tu bezpiecznie, ale z przyjemnością odprowadzę.

Jej włosy były jednak brązowe, nie czarne. Jej kształty były pełne, nie smukłe. Jej tajemniczość, uroda i zmysłowość zapierały dech, ale w słowach płynął miód, a nie zadziorność. Pachniała drogimi wonnościami, nie czystą skórą z delikatną nutą smarowidła do cięciw. I mimo, że była piękna, nie była Nią. Jeszcze niedawno dałby wszystko by taka piękność zaprosiła go do pokoju, ale teraz... teraz się spieszył. Do Niej. Do Sroczki.
No i oczywiście do przyjaciół, ale kto by o tym myślał w takiej chwili!?

- Niestety dłużej nie będę mógł szanownej Pani towarzyszyć, muszę zdać raport, wpisać się do księgi wart, wyczyścić i zdać rynsztunek oraz zobaczyć się z przyjaciółmi.


* * *

Do kwater dotarł już wyszorowany ze smrodu przeszywanicy, którą nosił pod zbroją, w czystym, burym mundurze bez rękawów. Włosy wciąż miał wilgotne, a przez pierś zawiesił pendent z mieczem - strażnicy nawet po służbie nie rozstawali się z bronią, by w razie czego mogli interweniować. Marszowym, wręcz defiladowym krokiem wparował na kwatery zasalutował roześmiał się i rzucił zadziornie
- Czołem towarzystwu! Bert, przestań się prężyć bo Ci żyłka pęknie!

Po czym podszedł do Kruczowłosej, objął ją podniósł i zawirował ze smukłą dziewczyną w objęciach - Tęskniłem Sroczko. Te długie warty bez Ciebie to męczarnia!
 
__________________
Bez podpisu.

Ostatnio edytowane przez TomaszJ : 28-04-2014 o 19:58.
TomaszJ jest offline