Rose początkowo stanęła jak wryta, nigdy wcześniej nie widziała takich maszkar, jednak krzyki krasnoludów szybko wyrwały ją z zamyślenia i chwyciła siekiere wbitą w pieniek przed jednym z domów i pobiegla za nimi. Tylko nie zapuszczajcie się za daleko, to może być zasadzka.-zawołała bez trudu zrównując się z wolniejszymi od niej khazadami |