Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-04-2014, 17:32   #28
Azrael1022
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
Wiele było różnic kulturowych, które Onyx musiał zaakceptować dostając przydział na Cadii. Niektóre, jak na przykład lepsze żarcie przyjął z radością. Inne, jak zanieczyszczony alkohol polubił nieco mniej. Ale zupełnie nie mógł zrozumieć dyrektyw kwatermistrzostwa dotyczących dodatkowych ogniw z energią do Hellguna. Ludzie siedzący za biurkiem, popijający burbon dziesiątki mil od epicentrum burzy kałowej, decydowali ile razy Onyx może wystrzelić na akcji. Coś tu było mocno nie tak – teraz Chris szedł na misję z energią na dwie minuty strzelania podczas ostrej wymiany ognia. I niespecjalnie był z tego powodu zadowolony. Nie rozumiał też, dlaczego ktoś ryzykował wpuszczenie w plastmetalowe trzewia Diogenesa oddziału złożonego z gwardzistów pochodzących z różnych regimentów. Nie znali się, nie ćwiczyli razem taktyki, prezentowali różne szkoły działania. Z jednej strony, dobrze było mieć specjalistów w każdej dziedzinie, z drugiej – brak zgrania może ich drogo kosztować. „Nie jestem od myślenia” – podsumował rozważania – „może tak musi być”.

Gdy Chris prowadził z Kaarelem na szpicy, zauważył pierwszą różnicę w swojej czarnej taktyce i idącego obok Ksarkina. Akkerman kontrolował ścianę diagonalnie przed sobą, Cotant zaś spoglądał do przodu. Będą musieli ustalić jeden sposób działania, w ten sposób unikną przykrych niespodzianek. Teraz nie było jednak na to czasu – z przodu pojawili się bandyci. W stronę przeciwników poleciały granaty, a następnie zespół wyznaczony przez Turbodiesela wpadł do środka. Może nieco niezgrabnie, ale z siłą i skutecznością huraganu. Onyx szukał dogodnej pozycji strzeleckiej, nie chcąc ryzykować trafieniem szarżującego Cotanta ani biegnącego Tristana. Gdy miał czyste pole, błyskawicznie wziął na cel głowę uciekającego korytarzem bandyty i nacisnął spust.

Gdy wszystko ucichło, zaproponował Komisarzowi:
- Może ja bym zaopiekował się amunicją do Luciusa? Oczywiście, jak Azul sprawdzi zgodność z moim egzemplarzem broni i potwierdzi, że ogniwa nie są jakimś przemyślnym IEDem.
Następnie zwrócił się do Cotanta: - Kaarel, może ujednolicimy sposób przemieszczania się i kontrolowania korytarza? Nasze sposoby nieco się różnią, mogą z tego wyniknąć drobne problemy.
 

Ostatnio edytowane przez Azrael1022 : 19-06-2014 o 18:46.
Azrael1022 jest offline