- A poszukajcie czego cennego! - krzyknął mytnik na odjezdne - Jak to potwora jakaś to grosiwa nie zbierała!
Mytnik pogonił Hermenegildę z zadowoleniem wspominając znalezienie przy trakcie wyszczerbionego miecza, który teraz przy siodle trzymał.
-Heeej luuudzieee! Straż Hrabiowska myśmy! Bywaj!
Kieska tarcze w rękę wziął i lejce nią przytrzymał, w drugą zaś włócznię ujął i jął dalej wioskę objeżdżać na ziemię, jak i korony drzew bacząc.
-Heeej luuudzieee! Bywajcie!
__________________ Bez podpisu. |