Zdumiona Verita przyglądała się własnemu odbiciu. Chcąc, nie chcąc musiała przyznać, żę jest już bardziej kobietą niż dzieckiem. Ze zgrozą, ale też i fascynacją patrzyła na podkreślone szminką usta, których miękkość i obfitość zdradzały najskrytsze pragnienia... zdradzały rozkwitającą zmysłowość, do której Verita sama przed sobą nie chciała sie przyznać. Oszołomiona efektem, jaki uzyskały służące, odwróciła wzrok od swego odbicie. Tak bardzo nie chciała być próżna! Nie lubiła tej cechy obserwując ją u innych dam dworu, a szczególnie u swojej macochy.
Na samą myśl o zimnej, wyniosłej kobiecie zacisnęła pięści. Papier w jej dłoni zaszeleścił. Odrywając sie od nieprzyjemnych przemyśleń, dziewczyna rozwinęła liścik i pospiesznie rzuciła nań okiem.
__________________ Konto zawieszone. |