Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-02-2007, 15:26   #11
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
W koncu przygotowania dobiegły konca i ksiezniczka mogła przejrzac sie w całaj okazałosci . Znudzona ubieraniem spojrzała bez specjalnego zaiteresowania w lustro ... Niemal kazda panna oniemiała by na widok sukni sprowadzonej ( pewnie za fortune ) z samej stolicy cesarstwa . Borodwy kolor , odkryty deklot .. suknia prezentowała sie na młodej kobiecie olsniewajaco .



Po zakonczeniu wszytkich prac zwiazanych z nakładaniem na twarz niemal idealnego makijarzu , starannym ufryzowaniem włosow , tak by delikatnymi falami opadały na ramiona , Gertura ( Najstarsza słuzka ) uznała ze wyglad jest zadowalajacy . Ukłoniła sie księzniczce i gestem dłoni nakazała by słuzki opusciły komnate dziedziczki . Wszystkie dziewczyny niemal bezszelestnie opuszczały pomieszczenie . Jedynie Emma Ociagała sie nieco ... i gdy Gertuda odwróciła wzrok błyskawicznie włozyła w dłon Verity mała karteczke . W tym momnecie rumieniec na jej twarzy zakwitł jeszcze bardziej , jakby tysiac królewiczow , ze wszytkich potejemnie czytanych romansow ,zaczeło szpetac jej wynania miłosci ... Po wielkosci rumienca najwyrazniej nie wszycy zachowywali sie po krolewsku i ich słowa były sprosne nad podziw . Słuzka dygneła przed ksiezniczka , troche za szybko i nerowo niz to przystało . Zapewne ten nieudany ukłon nie uszedł uwadze Gertrudy i młoda dziewdzyna bedzie pouczona przez starsza “koleznake “ gdy wyjdą z sali . Po chwili młoda kobieta została sama , mała karteczka tkwiła w jej dłoni .
 
denis jest offline  
Stary 27-02-2007, 22:11   #12
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Zdumiona Verita przyglądała się własnemu odbiciu. Chcąc, nie chcąc musiała przyznać, żę jest już bardziej kobietą niż dzieckiem. Ze zgrozą, ale też i fascynacją patrzyła na podkreślone szminką usta, których miękkość i obfitość zdradzały najskrytsze pragnienia... zdradzały rozkwitającą zmysłowość, do której Verita sama przed sobą nie chciała sie przyznać. Oszołomiona efektem, jaki uzyskały służące, odwróciła wzrok od swego odbicie. Tak bardzo nie chciała być próżna! Nie lubiła tej cechy obserwując ją u innych dam dworu, a szczególnie u swojej macochy.
Na samą myśl o zimnej, wyniosłej kobiecie zacisnęła pięści. Papier w jej dłoni zaszeleścił. Odrywając sie od nieprzyjemnych przemyśleń, dziewczyna rozwinęła liścik i pospiesznie rzuciła nań okiem.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 27-02-2007, 22:56   #13
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Niewielka karteczka , zgodnie z oczekiwaniami skrywała tyle informacji , ile było konieczne .
Podobnie jak stary skryba i jego pomocnik byli ludźmi nader rozumymi i znając poglady macochy na wychowanie „córki „ woleli , nawet przez zaufanego posłanca , wysłać tylko tyle ile było to konieczne .

„ Dzis po zmroku w Sali Kominowej „
Wiadomosc dla nieobeznanego obserwatowa bez znaczenia kryła w sobie wiele informacji ...
A wiec dzis kolejna lekcja ... Młoda Ksiezniczka wspominała ostatnie opowieści starego skryby sprzed kilku dni .Wtedy „ lekcja „ mowiła o Henryku Rudobrodym który na czele małe oddziału zatrzymał w dolinie Teram całą Arabska armie ...

Niespodziewane pukanie do drzwi niemal poderwało ksiezniczke do gory ...
Po chwili w sali pojawili się trzej „paziowie „ ( mezczyzni lat około 20 , wysocy , przystojni ... którzy zawsze towarzyszyli macosze ... złe języki mowiły eh nie wazne co mówiły ) „paziowie „ ukłonili się nieznacznie księżniczce . Zaraz za nimi w sali pojawiła się macocha . Verita po raz kolejny przyjrzała się kobiecie która dwa lata temu zawładneła sercem i skarbcem jej ojca . Wygladała na lat niewiele więcej niż 30 lat ... Można powiedziec z była nienaturalnie piekna ,każdy rys jej twarzy , kazda wypukłość ciała wszystko w niej było idealne i kazda kobieta w ksiestwie o tym wiedziała podobnie jak każdy mezczyzna w ksiestwie dał by się pokroic za jeden łagodny gest , jeden pocałunek tej kobiety . Jednak ona cała swoja osoba , każdym ruchem tworzyła wokół siebie nieprzekraczalna bariere ...
Nie wiadomo było skad się wzięła , wiadomo zas ze owładneła sercem i umysłem starego już ksiecia w sposób bezgraniczny .
Księzna weszła do komnaty . Łagodny makijaż podkreślał jej urodę a suknia , zapewne starannie dobrana , idealną w proporcjach figurę .
„Dziecko „ jej głos gdy zwracała się do Verity przybierał ostry , niemal nienawistny ton . Zblizyła się do Ksiezniczki „Zapewne wiesz ze dzis na obiad przybedzie Ksiąze Albrecht .” Dłon macochy dotkneła ręki Verity . Dłoń była przenikliwie zimna i ksiezniczak odruchowo cofneła reke „ Mam nadzieje ze nie zrobisz „ tu na mała chwile na ustach macochy pojawił się drwiacy usmiech „ swojemu kochanamu ojcu wstydu , i odpowiednio przyjmiesz oswiadczyny „ Księżniczka czuła chłod bijacy od kobiety , ta nie zwracajac uwagi na cofniecie reki uniosła lekko dłoń by dotknac szyji dziewczyny „ W innym wypadku twój ojciec mógłby tego nie przeżyć ... puch „ kobieta zrobiła w powietrzu nieokreślony gest „ serce by mu pękło , czy moje drogie dziecko zrozumiałaś mnie dobrze ?„ Spojrzała ksiezniczce głeboko w oczy ... ( uh az przeszedł dreszcz po plecach obecnych przy tej scenie paziów )
 
denis jest offline  
Stary 27-02-2007, 23:22   #14
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Verita marszcząc brwi, starała się wytrzymać spojrzenie macochy, mimo napływających do oczu łez. Nie umiała dokładnie określić czy chce jej się płakać bardziej ze smutku, wściekłości czy bezsilności, niemniej jednak wielka łza potoczyła się po jej różanym policzku. Księżniczka widząc satysfakcję na twarzy macochy, opanowała się siłą woli.
- Oczywiście, nie pozwolę mojemu ojcu cierpieć. - rzekła powoli akcentując każde słowo. Jej wzrok pałał otwartą nienawiścią - Wdzięczna jestem za wychowanie mnie i wiem, że ów książe jest tym, którego ojciec życzyłby sobie na mego męża. A i ja, choć mości Albrechta nie znam jeszcze, chętnie przystanę na jego propozycję, by uwolnić się spod fałd spódnicy Pani Matki, które choć piękne, to jednak duszą mnie zapachem perfum.
To rzekłszy spuściła oczy, by kobieta nie dostrzegła w nich ewidentnej drwiny i satysfakcji.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 28-02-2007, 08:49   #15
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Macocha usmiechnała sie ( wrednie ) wyczuwajac sarkazm w wypowiedzi dziewczyny . Delikatnie dotkneła dłonia brode Verity i podniosła jej głowe by tak ze spojrzała jej w oczy ... “ Twoj przyszły mąż jest wspaniałym kochankiem , mozesz mi wierzyc ... “ Smiejac sie lodowato ruszyła w strone wyjscia . “ Paziowie “ ukłoniwszy sie ruszyli za swoja pania . Po chwili dzwi się zamkneły a księzniczka została w komnacie sama ... Przez chwile panowała cisza ( przez chwile ksęzniczka zastanawiała sie czemu macocha tak bardzo jej nienawidzi ), wtem dzwi od sypialni dziewczyny skrzypneły cicho , w dzwiach ukazała sie kotka . Nie trzba było specjalnej empatii by zorientowac sie ze kot jest zły ... Szła dumnie przez komnate w strone swojego ulubionego fotela nawet nie spogladajac w strone księniczki dajac wyaz swojemu niezadowoleniu z powodu przymusowej przechadzki do zamku . Kotka ułozyła sie mruczac głosno na fotelu . Gdy juz umościła sobie miejsce połozyła sie i swoim wielkim , złotymi oczami zaczeła sie wpatrywac w Verite , czekajac na przeprosiny ...
 
denis jest offline  
Stary 28-02-2007, 11:35   #16
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Po wyjściu macochy Verita stała chwilę w bezruchu, otępiała śledziała poczynania kotki. Gdy ta umościła się w fotelu i spojrzała na dziewczynę swoimi mądrymi, wszystkowiedzącymi oczami skorupa oziębłości, którą Verita osłoniła się przed atakiem Księżnej pękła. Księżniczka z płaczem, nie bacząc na strój i makijaż rzuciła się do stóp fotela, na którym spoczęło zwierze.
- Dlaczego ona mi to robi?! - szlochała - Nie wytrzymam, nie wytrzymam! Zabiję się jeśli on mnie dotknie, ten cały książę! Zabiję się!
Histeryczny płacz powoli przechodził w rozpaczliwe, przeszywające łkanie.
- Dlaczego... dlaczego...
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 28-02-2007, 12:41   #17
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Po jakims czasie ksiezniczka uspokoiła sie nieco . Pomieta suknia , rozmazany makijaz nie wrózył tego ze stanie sie ozdoba obiadu . Jej wykształone przez lata wyczucie piekna i estetyki dobijało sie do jej umysłu przez gruby mur zniechecenia . Lustro nie kłamało – wygladała jak siedem nieszczesc czarne smugi , ktore zostawił tusz zmieszany z łzami upodobnił ja do ktoregos z nieludzkich potworów z ksiag o poszukiwaczach przygód . Suknia zmietolona nawte nie starała sie wygladac elegancko . Ksiezniczka spojrzała na siebie krytycznie ... Czuła w głowie metlik , rozne mysli mieszały sie ze soba okraszone sprzecznymi uczuciami . Złosc , bezsilnosc , bunt , zniechecenie mieszały sie w jej głowie niczym szlachetne metale w tyglu alchemika . Zegar na jednej z wież zamku wybijał własnie kuranty , była 12 ... obiad za godzine .
 
denis jest offline  
Stary 28-02-2007, 13:36   #18
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Verita spojrzała na kotkę szukając u niej pomocy, ale Sau wysłuchawszy wszystkich narzekań zwinęła się po prostu w kłębek i poszła spać. Kobieta wstała z ociąganiem i podeszła do lustra. Jej dłoń i dłoń odbicia dotknęły się wzajemnie. Księżniczka oparła czoło o zimną taflę. Tysiące myśli kłębiło jej się w głowie: od pragnienia ucieczki, przez chęć wywołanie skandalu, aż do wezwania służących i błagania ich, by pomogły jej się znów ubrać... Verita przyjrzała się swemu żałosnemu odbiciu, czując, że znów do oczu napływają jej łzy.
"Co zrobiły Sir Markus na moim miejscu?"
Myśl zdawałoby się paradoksalna, gdyż zwycięzca bitwy pod Manfred raczej nie miewał tego typu problemów. Jednakże osobowość wyśmienitego stratega, który tak wiele zdziałał, mimo iż był zaledwie 10 lat od niej starszy, stanowiła dla niej wzór. "Nigdy nie tracić zimnej krwi! (...) Zawsze wierzyć w zwycięstwo, bo któż ma uwierzyć, jeśli my sami nadzieję stracimy?" - brzmiały słowa jego ostatniego traktatu.
Verita znów przyjrzała się sobie. Tym razem jednak jej wzrok zdradzał bystrość, a nie zniechęcenie.
Dziewczyna zmyła cały makijaż z twarzy, a z włosów wyplotła wstążki niszcząć misterną fryzurę. Bez oporów zanurzyła głowę w misie z wodą, po czym jak pies otrząsnęła się ochlapując wszystko na około. Sau prychnęła, gdy kilka kropli spadło na jej grzebiet i z wyrzutem spojrzała na swą panią. Verita jednak nie miała czasu zwracać uwagi na jej "fochy", z błyskiem w oczach wyplątywała sie z koronek, przypinek, falbanek, wstążek i innych rzeczy, w które oplotły ją służące.


/Czas mijał... został już tylko kwadrans do chwili, kiedy zostanie poproszona na obiad./
Księżniczka spojrzała krytycznie w lustro. Jej włosy zdążyły już wyschnąć i teraz kaskadą świeżych, nieskrępowanych niczym loków spływały na plecy i ramiona.
Ubrana była w długą zieloną suknię, którą dostała rok temu w prezencie od ciotki (równie mocno nienawidząca Księżnej), która współgrając z brązem oczu i włosów podkreślała jej świeżość.

Verita uśmiechnęła sie do swego oblicza. Wiedziała, że Pani Matka gdy ją zobaczy dostanie chyba apoplesji. Zdawała sobie jednak sprawę z tego, że wygląda ładnie i Ojciec nie powinien mieć do niej zastrzeżeń.
Brak makijażu tylko podkreślał to wrażenie, choć nie chcąc przesadzać z "naturalnością" księżniczka nałożyła odrobinę różu na policzki i karminu na usta.
Czegoś jeszcze jej brakowało... rozejrzała sie po pokoju. Wzrok jej spoczął na broszce którą sama zrobiła z jarzębiny i jesiennych liści. Przypięła ją teraz do piersi, a zasuszone liście klonu wplotła we włosy nad prawym uchem. Zadowolona z uzyskanego efektu oraz psikusa jaki niewątpliwie zrobiła macosze, zerknęła na Sau.
- I jak?
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 28-02-2007, 14:48   #19
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Ksiezniczka usłyszała pukanie , po chwili dzwi sie otworzyły , po czym odgłos upadajacego bezwładnie ciała oznajmił ze Gertuda zobaczyła nowy wyglad Ksiezniczki. Pozostałe słuzki starały sie ocucic nieprzytomna kobiete . Po chwili Gertruda odzyskała jasnosc umysłu ... hmm moze za duzo powiedziane . Kobieta zaczeła sie miotac po komnacie mowiac do siebie cos bez zwiazku . Spojrzała na zegar i usiadła na fotelu bezwładnie ... Niespodziewanie zza siebie usłyszała syczenie ... kotka bezgranicznie oburzona , niemal cudem unikneła zgniecenia . “Na bogow co teraz “ szeptała do siebie wyraznie zrozpaczona kobieta ... “ Ksiezna Matka powywiesza nas na murach” ...Nagle poderwała sie z fotela i ponownie zaczeła chodzic po sali , zbierajac wszytkie czesci garderoby , ktore ksiezniczka w trakcie przygotowan rozrzuciła po komonacie ... Gdy doszła do sukni wprawnym okiem oceniła jej stan . Wydawało sie ze słuzki uszło całe powietrze , usiadła na podłodze niczym przebity balon i zapłakała ... Pozostałe słuzki z przerazeniem wpatrywały sie w zachowanie swojej “szefowej “ nie widzac co poczać stały w zbitej grupce popatrujac ukradkiem po sobie .
 
denis jest offline  
Stary 28-02-2007, 15:54   #20
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Vericie żal się zrobiło kobiety, która faktycznie mogła stracić wszystko przez jej "walkę" z macochą. Nigdy za nią nie przepadała, ale wiedziała, że służąca stara się tylko wywiązywać ze swoich obowiązków.
" Jakaż głupia jestem! Sir Markus przełożyłby mnie przez kolano, a nie pochwalił za pomysłowość.
Dziewczyna pochyliła się na płaczącą Gertrudą.
- Przepraszam. - rzekła miękko, biorąc z rąk kobiety materiał sukni. Silnym ruchem rozdarła go w jednym miejscu ku zgrozie służących. Nie dała im jednak możliwości reakcji, wydając pospieszne rozkazy. Nagle poczuła w sobie stratega, który przecież wykazywał sie nie tylko na polu walki.
- Ty, - wskazała kobietę stojącą najbliżej drzwi - Biegnij do Księcia i przekaż mu, że córka jego zasłabła na schodach. Uspokój go, że nic się nie stało, bo to tylko wina zbyt ciasnego gorsetu, ale suknia rozdarła się i księżniczka musi się przebrać.
- Gertrudo,
- zwróciła się do starszej służacej - nie miałaś wyjścia. Trzeba było przebrać mnie w inną suknię, bowiem rozdarcie jest zbyt rozległe. To ja zaproponowałam tą zieloną sukienkę i to ja ponoszę za nią odpowiedzialność.
Księżniczka zdacydowanym ruchem odpięła broszkę i wyjęła liście z włosów.
- No, a teraz moje panie pomóżcie mi się umalować i ufryzować. Zmiana sukni to jakieś pół godziny, więcej czasu nie mamy!
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172