Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2007, 22:19   #108
Tammo
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację
Podążał za samochodem Ventrue niemal do samego miasta. Nie do końca był pewien, co kierowało Eriką, kiedy przyjęła ofertę Alessandra, zwłaszcza że zdecydowała się ewidentnie po tym, jak słowa Ventrue rozżarzyły gniew Anity do czerwoności.

Tak szybko traci nad sobą kontrolę... Bestia w niej chyba mieszka zaraz pod powierzchnią.

Wieczór. Deszcz. Smutne raczej spotkanie. Zmęczenie napięciem oraz echem gniewu, który wychwycił w przyjaciółce. Miał ochotę na bluesa, samotną posiadówę oraz jakiś dobry film.

Nie ma mowy. Masz robotę. Ważną.

Zaczął budować w sobie żar. Przypomniał sobie postanowienie jakie podjął, tam wtedy, w tej opuszczonej, wpół zapadłej hali. Zaczął się przygotowywać. Powtarzać sobie co i jak.

Depnął na gaz. Tuż przed miastem wyprzedził samochód Alessandra. Śmigając do przodu skoncentrował się na drodze. W mieście zatrzymał się tylko raz. By kupić plan miasta w przydrożnym sklepiku, znaleźć miejsce, które znał jedynie z opowieści i dowiedzieć się, jak tam dojechać.

Czego Jonathan nie przekazał reszcie, bo sam nie wiedział, to fakt, że bank LaSalle, czyli budynek, jaki chciał im pokazać, mieścił się na rogu TRZECH ulic.

South LaSalle, West Adams oraz South Clark. Sam budynek oczywiście z daleka już był widoczny, a róg dwu ulic dość dobrze wyznaczał miejsce spotkania, natomiast dla kogoś, kto nigdy nie był w Chicago informacja o trzeciej ulicy na pewno byłaby przydatna, zwłaszcza, że poza samym Jonathanem nikt raczej nie wiedział, co dokładnie spowodowało ten wybór miejsca spotkania. Nikt, może z wyjątkiem samej Anity, która kiedyś o tym miejscu mu opowiadała.




Samo wejście do banku było jasno oświetlone i doskonale widoczne.

Podjeżdżając od frontu, można było podziwiać szeroką, choć maksymalnie skromną fasadę budynku. Gdyby nie zmierzch, oczom zdążających na spotkanie ukazałby się mniej więcej taki widok:



Podjeżdżając wprost z miejsca poprzedniego spotkania, mijało się niewielki ogródek, niemal na rogu. Widząc, go, Jonathan zaparkował swój wehikuł, zarezerwował stolik i spoglądnął, na widoczną niedaleko sylwetkę budynku. Czekał.

Każdego, kto przychodził, a był jednym z oczekiwanych, witał powstając, podając rękę. Spokojny. Opanowany. Zdecydowane ruchy. Oszczędny w słowach i gestach. Ten sam, standardowy zestaw pytań. Czy coś Ci zamówić. Nie było problemu z trafieniem? Czekamy jeszcze na... jak przybędą, wyjaśnię. Ale! Usiądź. Karta? Proszę.

Stolik był podłużny, prostokątny. Przewidziany na sześć osób. Blondyn siedział u szczytu stołu. Alessandro dostał miejsce po jego prawej, Erika po lewej, tak, że siedzieli naprzeciwko siebie. Koło Alessandra posadzony został Sarnus. Naprzeciw niego zaś, Sharim. Przeciwległy szczyt stołu pozostawał pusty.
 
__________________
Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje:
Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji
Shiro Tengu
Kosaten Shiro
Tammo jest offline