Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-05-2014, 00:14   #29
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
The strong can never forgive. Forgiveness is the attribute of the weak.

Maverick i Badman wymienili się orężem - i o ile ten pierwszy rzeczywiście pochwycił las-karabin bez problemu, to Badman, będący mniejszej postury, i po niewłaściwej stronie lecącego, czterdziestokilowego żelastwa, został przezeń powalony i przygnieciony. Klnąc na swojego towarzysza od góry do dołu, próbował się wygrzebać, i dopiero pomoc ze strony zażenowanego kumpla dała wymierny rezultat.

Azul w międzyczasie dorwał się do dwóch baterii do Luciusa, jakie pozostały przy trupie tubylca. Po szybkich oględzinach, paru wersach modlitw i kilku stuknięciach, baterie te zostały "oczyszczone" i przygotowane do użytkowania w las-karabinach czy hellgunach.

Akkerman i Bale czym prędzej ruszyli do przodu, rwąc za swoje karabiny laserowe i strzelając w plecy rejterującym tubylcom. Pierwszy okazał się być Onyx, posyłając pojedynczą, mierzoną smugę w bliższego przeciwnika. Wzmocniony laser całkowicie zignorował wrogie opancerzenie i, po prawdzie, to również i jego ciało, przechodząc na wylot. Wyjąc z bólu, trep okręcił się wokół własnej osi, prując serią ze stubbera z biodra. Nie miał szansy trafić, nawet gęstym ogniem - broń była zbyt ciężka, on był wciąż w ruchu, a odrzut był zbyt wielki. W takim stanie dopadły go kolejne strzały - dwa z Drusus Prime'a Mavericka i jeden dobrze wymierzony z Kantraela od Hallera. Wspólnie uciszyły wrogi cekaem - permanentnie.

Drugi natomiast miał dość czasu i spokoju, by zatrzymać się, odwrócić, oprzeć o ścianę i postawić zaporę ogniową, która natychmiast zmusiła wszystkich agentów do szukania osłony - głównie po drugiej stronie parawanu.

Korzystając z chwili "spokoju", Akkerman otrzymał od Azula baterie po Luciusie, natomiast Tristan i Titus wspólnymi siłami opatrzyli rany Kaarela i komisarza Stokova.

Wtem, stało się coś niespodziewanego. Kiedy przygotowywali się do szturmu wgłąb korytarza (i zmiecenia wszystkich uciekinierów czy innych idiotów próbujących stawiać im opór), agenci Officio Sabatorum usłyszeli charakterystyczny, głuchy wizg. W mgnieniu oka zostali lekko oszołomieni, kiedy gęsta smuga ognia i dymu przemknęła centymetry nad krawędzią parawanu - i ich głów. Pomknęła błyskawicznie w zewnętrzny korytarz i tam eksplodowała z wielką siłą, zasypując całą okolicę rykoszetującymi odłamkami. Kilkanaście z nich trafiło w pancerze agentów, jednakże karapaksy i wręcz idealnie stworzone na tą okazję flakwłókna wyzerowały kinetyczną energię tych "niedogodności".

To była odłamkowa rakieta z ręcznej wyrzutni. Tubylcy grali ostro. I, chociaż rakieta chybiła, to odcięła im drogę odwrotu - eksplozja naruszyła zaniedbywane i zjechane przez czas struktury zakrętu korytarza za nimi, powodując pęknięcie paru rur - i wentylację szerokiego, krótkiego strumienia plazmy z rozwalonego kabla przesyłowego. Spowodowało to zanik mocy w całej sekcji - wszystko zgasło: światło, alarmy, szczekaczki. Nie było awaryjnych świateł, albo nie działały. Miejsce to, pozbawione dostępu do światła dziennego, pogrążyło się w absolutnym mroku. Dzięki Bogu, wszyscy agenci posiadali na stanie foto-wizjery, lub mieli je wbudowane w systemy hełmów.

Wszystko na chwilę umilkło - zabrakło również ściany ognia ze strony ocalałego tubylca. Albo przeładowywał (na co nie wskazywały żadne odgłosy), albo się ulotnił... albo czekał. Słychać było tylko pojedynczy, ciężki brzdęk jakiegoś upadającego żelastwa, gdzieś z głębi następnego pomieszczenia magazynowego z metalowym parawanem.

- Panowie. Ten kurwisyn nie miał żadnej rury na stanie. - syknął głośnym szeptem Haller - Ma kolegów. A ten huk... to była jednorazowa wyrzutnia.

- Ma rację. - powiedział obyty w temacie Badman - Maverick, weźmiesz kurwa te swoje żelastwo z powrotem? I oddawaj mi moją latarkę, już się pobawiłeś

- Musimy jebać ich dalej. - uciął dyskusję Diachenko - Mamy robotę do odwalenia.

+++

Ars tacticae
[MEDIA]http://s10.postimg.org/in9okcfmh/BMP_4.png[/MEDIA]
Upload by: postimage.org

IG:
Niebieska kropka - Kaarel Cotant.
Niebieski kwadrat - Titus Diachenko.
Jasnozielona kropka - Chris "Onyx" Akkerman.
Morska kropka - Marcus Stokov.
Czerwona kropka - Heyron "Wyklep" Azul.
Brązowa kropka - Jonnathan "Maverick" Bale.
Brązowy kwadrat - Heber "Badman" Kurtz.
Czarna kropka - Tristan "Uparty" Ristedtler.
Czarny kwadrat - Vincent Haller.

Wróg:
Żółte kropki - wrodzy wojownicy/armsmani/żołnierze (jak zwał, tak zwał):
- lekkie pancerze (Flak/Mesh + Prymitywne),
Szare kropki - martwe zwłoki.

Inne:
Żółty spray - miejsce, skąd dochodził dźwięk upadającego żelastwa.
Niebieski spray - strefa wyziewów plazmowych.

Status:
Zużycie amunicji: 1 wystrzał z hellguna Akkermana, 2 z Drusus Prime'a Badmana, 1 z Kantraela Hallera.
Wróg ze "Żmiją" prawdopodobnie znikł z radaru albo się przyczaił.
2 baterie do las-karabinu (po Luciusie) trafiają do Akkermana, ready to use.
Stokov opatrzony (Żywotność 13/13). Posiada tarczę (lekka osłona, +4 PZ, ogranicza mobilność).
Cotant również został opatrzony - na tyle, na ile dało radę (Żywotność 10/12).

Bezpański sprzęt:
- Las-karabin bullpup wz. Accatran MarkIV + amunicja
- Tarcza supresyjna dobrej jakości (+ uchwyt na broń)
- 3 noże bojowe (zwykłe, nie mono)
- "Lekki" ciężki stubber Karos MkII + amunicja
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.
Micas jest offline