Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-05-2014, 18:23   #2
Verratus
 
Reputacja: 1 Verratus nie jest za bardzo znany
Azardan, przechadzając się po niematerialnym, boskim planie, zauważył kolejna grupkę bogów zbierających się przy nowopowstałym lustrze, lustrze świata Grangeri. No tak, wszyscy jak zwykle byli dostojni, nawet wyniośli. Zawierali „pakty” z mieszkańcami, przekazywali im swoje „dary”, mieli „plany” wobec tego świata. Oczywiście wszystko dystyngowanie, cały czas z podejściem: „Cieszcie się głupi ludzie, że raczyłem się zainteresować waszym marnym światem!” Jakby co najmniej byli kimś ważnym. Zabawne…

Zaczęli już tworzyć swój sztywny świat z dobrem i złem, wzniosłymi czynami i chorobami, wyraźnie rozgraniczonymi czernią i bielą. Ale to było nudne! Zero pola do popisu dla wielu unikatowych ludzkich cech jak: kombinatorstwo, spryt, zawiść, szaleństwo, chciwość, zazdrość. Nie, no tak nie mogło być. Azardan więc podszedł do lustra Grangeri i z nieznacznym uśmieszkiem na ustach grzecznie się przywitał.

-Witam, nazywam się Azardan i przyszedłem trochę namieszać.
 

Ostatnio edytowane przez Verratus : 12-05-2014 o 23:55. Powód: dyrektywa MG
Verratus jest offline