- Zamknij się Shawn! - warknęła Shiva - Gdybyś nie wpuścił tu tego dupka, nie interweniowałabym. Mówisz o koterii? Świetnie, jestem za. O tym przecież mówiliśmy zanim jeszcze znalazłam tą kamienicę, ale do jasnej cholery nikt nie mówił o tym, że synalek Księcia będzie nam się tu wpieprzał i to nie wycierając nawet butów...
Wampirzyca urwała potok słów wodząc wzrokiem za kursującym tam i z powrotem Gangrelem. Coś w jego twarzy uderzyło ją niczym ten wiatr na zewnątrz... W jego obliczu było coś strasznego, nieludzkiego.
- Marcjan?
Nie zareagował, chyba nawet nie usłyszał. Jego oczy były już nie tylko nieobecne, ale przejmująco zimne, jakby wampira spowiła warstwa lodu.
Czy to jej słowa spowodowały to co się stało z Gangrelem? Bała się, że tym razem faktycznie przeholowała.
Tak, to prawda - chciała go zranić, lecz po to tylko żeby zrozumiał, że ludzkie odruchy wcale nie są złe, a nie zabijał ich w sobie.
- Marcjan, co się dzieje? - spytała ponownie, gdy usłyszała jakieś dziwne piski.
__________________ Konto zawieszone. |