Kilka dodatkowych siniaków nie zrobiło na niej większego wrażenia. Nie w porównaniu z bólem który promieniował z jej przestrzelonego barku. Nie był to jednak ani czas ani miejsce na użalanie się nad sobą. Trzeba było zacisnąć zęby i starać się przeżyć.
- Krąży nad nami jakiś samolot - oznajmiła zauważając maszynę przez tylną szybę samochodu. - Panie Goito czy Fumadores mogą dysponować samolotem? |