Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2007, 10:43   #4
Geisha
 
Reputacja: 1 Geisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumny
Bardzo ambitne. I bardzo trudne do przeprowadzenia. I bardzo zdyscyplinowanych, pracowitych graczy będziesz potrzebował. Życzę powodzenia. Ja też kiedyś prowadziłam przygodę, której gracze mieli się znaleźć w jednym konkretnym miasteczku.

Najtrudniejsze było przyprowadzenie ich do tego miasta w taki sposób, żeby wyglądało to naturalnie i przypadkowo, a jednoczenie, żeby już w chwili przybycia to miejsce coś dla nich znaczyło.

Radziłabym nie narzucać się ze słowem "kultyści". To znacznie spłyca. W ZC, kiedy sie nie ma pomysłu, winę zrzuca się na Kultystów, sa lekiem na wszystko - kultyści porywają, kultyści torturują, kultyści przywołali... To trochę tak, jak Amerykanie usiłujący wytłumaczyć wszystko, co nienaturalne w ich filmach, mutacjami. Stało się to już przysłowiowe, śmieszne i całkowicie pozbawione grozy. Najlepiej w ogóle nie wysilać się na logiczne wyjaśnienia. ZC to tajemnica, tutaj człowiek styka się z rzeczami, których nie rozumie, nie pojmuje, i które go przerastają. Nie są logiczne, nie są przewidywalne i przeciętny człowiek nie jest w stanie objąć ich swoim małym prymitywnym umysłkiem. Może zebrać o TYM ogromną wiedzę, ale i tak ciągle musi czuć, że tak naprawdę nie wie o TYM nic. Dlatego logikę trzeba odrzucić na bok, zapomnieć o racjonalnych wyjaśnieniach. I nie zwalać wszystkiego na Kultystów. Myślę, że w realiach "Silent Hill" jest podobnie.
Najlepiej nie nazywać niczego po imieniu. Ja osobiście staram się operować jedynie opisami. To, jakie wnioski wyciągną z tego gracze, to już ich sprawa. A gdy te wnioski będą mylne- tym lepiej dla nastroju grozy. Tak samo jak unikam nazywania rzeczy po imieniu. "Widzicie Piramidogłowego" - takie zdanie przy pierwszym spotkaniu to dla mnie profanacja. Najpierw podałabym opis tego stwora, tak jak się opisuje zupełnie nieznaną rzecz - i poczekałabym na to, aż Gracze sami go sami nazwą, wtedy dopiero zaczęłabym używać ich określenia - to jest ich groza i ich odczucia.
Jeśli wiem, że czeka mnie szczególnie trudny opis - przed sesją przygotowuję go sobie po prostu na kartce. Mam wtedy pewność że go nie zapomnę, i nie będę miała przerw na "zastanowienie się".
Przydatne też są zdjęcia miejsc. I postaci. Warto je czasem trochę poprzerabiać, przyciemnić itp...
 
__________________
Oto tańczę na Twoim grobie;
Ty, który wyzwałeś mnie od Aniołów...
Geisha jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem