Wojownik wszedł w słowo Rekusa i powiedział do dziecka:
- Co tam widziałeś w ciemności? - gotów był mu odrąbać głowę. Jeżeli było coś czego nienawidził (a było takich rzeczy wiele) to opętanych dzieci. Rekus mało nie zesrał się ze strachu, więc pewnie widział coś w dziecku więcej. Z sobie znanych powodów nie wypowiadał tego na głos. W każdym razie bardzo nierozważnie byłoby posyłać zainfekowanego malca, żeby poprzemieniał wszystkich innych w potwory. Wojownik przeżył już takie rzeczy. Mówił "zaraz wrócę", a gdy wracał to wszyscy w obozie byli wymordowani przez nieznanych i bardzo złych sprawców.
- Rekus, ty idź na patrol i krzycz jak coś, a ja tu jeszcze chwilę zostanę i pogadam z tym tutaj, jak ci tam? - ostatnie pytanie skierował do dzieciaka. Spróbuję zagaić do dzieciaka, żeby poopowiadał coś o Klingenborgu. |