Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2014, 17:45   #223
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Gdy Hans przybył do faktorii był już mocno wykończony. Za dużo emocji, za mało wypoczynku. W grodzie panowało jeszcze większe zamieszanie, niż poprzednio. Gdy dotarł do sierżanta Weissberga ten nerwowo kuśtykał po całej izbie.
- Doskonała robota, panie Burgenhouer. - pochwalił go pospieszne, po wysłuchaniu raportu. - Bez tej medyczki bylibyśmy już zupełnie w dupie. - wyznał drapiąc się nerwowo po zmierzwionych włosach. - Ostatnio ni stąd ni zowąd padło dwóch żołnierzy, którzy niby byli już wyleczeni przez miejscowych znachorów! Zabijają mi ludzi zamiast ich leczyć! Poślę po nią czym prędzej wóz.
Widać było, że coś jeszcze go trapiło. W końcu ściągnął twarz i wytłumaczył:
- Dostaliśmy wiadomość od jednej z krasnoludzkich twierdz. Zieloni znowu zbierają się w okolicy. To pewnie kwestia dni albo tygodni, ale jest szansa, że znowu tu przyjdą. A my nadal nie mamy nawet murów! - warknął. Widać było, że za dużo rzeczy działo się naraz.

- Prześpij się teraz, mam dla ciebie następne zadanie. Za jakieś pięć godzin wyruszysz do tego zakonu Sigmarytów, o którym opowiadaliście. Wysłano stamtąd do nas posłańca. Ponoć klasztor został wyzwolony przez przejeżdżający oddział rycerzy zakonnych Sigmara. Chcę wiedzieć, czy to prawda i czy będziemy mogli zacząć znowu bezpiecznie handel z tamtejszymi osadami. Musimy się upewnić, czy to nie podstęp tych zbójów, o których opowiadaliście.
Chciał już go odprawić, ale jeszcze o czymś sobie przypomniał.
- A i jeszcze coś. Możesz spokojnie się wyspać, bo nie masz na czym pojechać wcześniej, powiedziano mi, że twój wierzchowiec pada. Pewnikiem przez tę plamę na boku. Dostaniesz konia po kapłanie, ale ten obecnie używany jest przez zwiad.

***

Tymczasem w Raumsumpf panował chaos.

Wiwerna losowy cel d4=1 Kieska
Kieska sz przetrwania d20(+5 łatwy)=6 sukces


Potężny pancerny kształt spadł z nieba z prędkością pikującego jastrzębia. Część mieszkańców nie wytrzymała i zaczęła wrzeszczeć wniebogłosy, co tylko podjudziło żądzę mordu w jaszczurze. W powietrzu rozbrzmiał grzmiący krwiożerczy ryk. Chwilę później pędzący na złamanie karku Kieska usłyszał za sobą huk powietrza wywoływany przez skrzydła maszkary. Leciała za nim. Hermengilda pędziła szybko jak nigdy dotąd, zaś mytnik tulił jej szyję, jakby wszystkie grzechy przeszłości zostały wybaczone i gotów był poślubić szkapę choćby na miejscu, byle wyprowadziła go poza zasięg wielkiej paszczy.

Jakimś cudem wpadli między drzewa, ale tam koń gwałtownie zwolnił. Ściółka była gęsta, zdradziecka i obficie przepleciona krzewami, dołami i korzeniami. Koń próbował panicznie przyspieszyć, ale o mało co nie połamałby sobie pęcin. Nadal byli praktycznie przy skraju polany. I nagle, z upiornym trzaskiem łamanych koron ,wiwerna spadła na nich z góry.

Wiwerna d20(-5 za osłonę z drzew)=16 pudło


Kieska zwiesił się w siodle, unikając potężnego, upstrzonego kostnymi, jadowitymi kolcami ogona, który grzmotnął w pobliskie drzewo niczym oblężniczy taran. Koń zakwiczał dziko. I on i jeździec obsypani zostali deszczem drzewnych drzazg.

Zefir szarpnął mocno zapierającego się desperacko nogami kuca.
- Nosz ruszże żyć, ty przeklęta bestio!
Daremno próbował zmusić zwierzę do jazdy w stronę wiwerny. Krasnolud zaklął siarczyście.
- Coście się tak pochowali ludziska! Odsieczy mu trza! Kupą powalimy maszkarę! ZA MNĄ!!!!

Ruszył pieszą szarżą po polanie, wymachując groźnie toporem.
- Na pohybel fruwającym pokurwieńcom!!!

Na szczęście dla krasnoluda, prędkość pieszej khazadzkiej szarży nie była powalająca, toteż zostało mu dużo chwil życia do spotkania z wrogiem.
- Świr! - rzucił ktoś krótko i dosadnie. Żaden z mieszkańców nie ruszył się nawet o cal.
 
Tadeus jest offline