Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2014, 19:21   #44
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Post wspólny Latin / Aschaar

“Verdamnt” - zaklął Sepp pod nosem wchodząc do góry. Rigor mortis nie występował, więc trup miał mniej niż dwie godziny lub więcej niż trzy dni… Obie opcje były nieciekawe… - Dziwne. - powiedział na schodach bardziej do siebie niż do towarzysza; kiedy dowiedział się, że żadne mieszkanie nie było otwarte. - Może wyżej lub na dole. Raczej tu żył, inaczej skąd lina? - pytanie zawisło na chwilę w powietrzu jednak nie doczekało się odpowiedzi.

* * * * *

Klatka schodowa ogólnie robiła złe wrażenie, wąska, obskurna, upstrzona gryzmołami. W zasadzie jednak to wszystko było nieważne, a przynajmniej teraz - nie ważne.
Przez powybijane okna było widać sąsiednie bloki - na pierwszy rzut oka nawet nie wyglądające na “postapokaliptyczne”. Dopiero po chwili zauważało się kompletną pustkę.

Sprawa pozamykanych drzwi zupełnie mu nie pasowała. Kiedy skończył zostawił chłopaka sam na sam z włazem na dach i rozejrzał się po piętrze; może któreś drzwi były otwarte, albo słabsze? Nadawałyby się do otwarcia metodą siła x gwałt...

- Nice - skwitował otwarty właz lekko wbrew sobie, ale cóż - budowanie więzi było chwilowo ważniejsze niż moralność... Sepp rozejrzał się dokładnie po okolicy zapamiętując ułożenie wszystkiego wokół budynku.

Zajebisty był widok z dachu. Północno-zachodnia część miasta ziała czarną pustką. Dodatkowo widać było kilka zawalonych mostów; północny - Jadwigi, który wyglądał na wysadzony bombą atomową, oraz Rocha, prawdopodobnie zmieciony falą uderzeniową. Z zupełnie drugiej strony Seppa zaciekawił bardzo duży obiekt (przy rondzie Starołęka), wygladający na jakiś... Magazyn? Hurtownię? Z tej odległości trudno było określić:
- Wiesz co to - wskazał ręką na południe w kierunku budynku. Nie mogło być daleko, a jeżeli byłaby to jakaś hala magazynowa czy supermarket byłyby szanse na jakieś większe zapasy żywności, bo koce i pościele mogli poznosić z innych mieszkań.
- Nie wiem, trzeba będzie się przejść.
Widoczki były owszem ładne ale najważniejsze, że nad miasto zmierzały ogromne, czarne chmury (wygląda jak nimbostratus, wyżej ciemniejsze altostratusy). I pizdziało strasznie na górze. Przez chwilę Sepp patrzył na chmury - ładne były. W każdym razie zanosiło się na burzę, co nie było najlepsze. Pogorszenie pogody nie było dobre - jeżeli temperatura będzie spadać to będzie niesympatycznie nawet w budynku…
- Mhm - mruknął bez związku z czymkolwiek wypatrując jakiegoś ruchu na ulicach, czy na terenach pomiędzy blokami. Dresiarze też musieli gdzieś mieszkać… Obserwacja okolicy jednak nie wniosła wiele do sytuacji - w okolicy co prawda było widać dwa słupy dymu, ale - po prawdzie o niczym to nie świadczyło… Nigdzie nie było widać żadnego ruchu; ani spotkanych wcześniej dresiarzy, ani pomocy. - Znasz region? W okolicy czego jest tamten dym?
- Znam, ale nie wiem co to może być...
- Szkoda… -
stwierdził Sepp i dodał - moje imię brzmi Joseph, dla przyjaciół Sepp.

* * * * *

Kilka minut później w mieszkaniu adoptowanym na prowizoryczne grupowe lokum Sepp wyjął swoje niezawodne rozmówki i przekartkował do działu “zakupy”:
- Gdzie jest najbliższy sklep spożywczy? Restauracja? E… Punkt zbiorowego żywienia?! - “Aber was? Kantine sind “punkt zbiorowego żywienia”? Ziemlich gut…” - pomyślał kartkując dalej: lub apteka? W tej okolicy jesteśmy sami. Nikogo innego nie widać. Również pomocy.
- Co jeszcze jest tu w rejonie? -
zapytał Joseph starając się ułożyć optymalną trasę przejścia. Chodzenie w burzy wcale mu się nie uśmiechało z powodów wielu.
 
Aschaar jest offline