Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2014, 19:42   #13
Python
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
Chłopiec uśmiechnął się na słowa Rekusa i już zamierzał ruszyć biegiem do powozu, gdy odezwał się Wojownik. Jego głos był zimny i praktycznie pozbawiony emocji. Tego typu modulacja była nader częsta u weteranów wędrówki przez Pomrokę i Wojownik nie był tutaj wyjątkiem. Zbyt wiele dziwnych i przerażających rzeczy, zbyt wiele trupów i zbyt wiele przelanej krwi.
Gdy Wojownik zadał pytanie, mina chłopakowi zrzedła. Uśmiech i dziecięcą radość zastąpił smutek podszyty lękiem.
- Właśnie nic nie widziałem, proszę pana - odparł Markus - Myślałem, że zobaczę jakieś cudowne stwory o których opowiadała mi brat, ale tam nic nie ma - chłopak wskazał ręką w kierunku mgły i ciemności które czaiły się tuż poza obozem.

Rekus
Rekus odszedł, aby dorzucić drwa do przygasłego ogniska. Z jakiś powodów nie podzielił się swoimi spostrzeżeniami z towarzyszem warty. Wszystko zachował dla siebie, choć widok przeobrażonego chłopaka dręczył go gdy tylko zamknął powieki.
W obozie było spokojnie. Wydawało się, że aura zagrożenia minęła. Światło lampy na kamiennej wieży lśniło, jak gdyby nigdy nic się nie stało.
Cisza i spokój przerywana tylko przez kilkusekundowe przeciągłe chrapnięcia Westerwelda.
Rekus był zdziwiony, że ich dowódca i pracodawca, najlepszy przewodnik przez Pomrokę stąd, aż do Astergrandu śpi w najlepsze. To wszystko było zbyt dziwne, aby uznać to za przypadek.
 
Python jest offline