Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-05-2014, 08:30   #25
Zormar
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
Gdy część z nich udała się do innej bramy w poszukiwaniu sposobu na wejście Arvolen zsiadł z konia, by trochę rozruszać nogi oraz by dać zwierzęciu trochę odpocząć. Klacz gdy tylko elf z niej zszedł ruszyła kawałek, by poskubać sobie trochę trawy. Sam Arvolen natomiast rozglądał się i poprzeciągał się trochę po długiej jeździe. Nigdy nie lubił długich podróży, lecz co miał począć? Taki wybrał sobie los i mógł winić za niego tylko siebie. Mimo tego gdyby mógł podjąć wtedy decyzję po raz drugi postanowił by tak samo, gdyż nie żałuje podjętej kiedyś decyzji. Wie, że była w jego przekonaniu słuszna.

Część ich grupy już przez jakiś czas nie wracała i to właśnie wtedy do jego uszu dobiegł dźwięk. Tętent kopyt. Natychmiast odwrócił się w stronę z którego dochodził. Ręka odruchowo sięgnęła po łuk, a druga do kołczana po strzałę, która w mig została umieszczona na cięciwie. Mimo tego nie strzelił, aczkolwiek trzymał łuk gotowy, by to uczynić. Jak widział po pozostałych ich również zaniepokoiło pojawienie się jeźdźców. Co niepokojące, lecz również w pewnej mierze pocieszające było to, że to był regularny odział wojskowy. Konnica. Przewodził im widać wąsaty mężczyzna w skórzanym pancerzu, kołpaku na głowie i mieczem u pasa. Miał również kuszę, która szybko znalazła się w jego dłoniach. Tak samo jak kusze czwórki jeźdźców za nim.

-My kupcy i ich eskorta. Czekamy, by nas wpuszczono do tego miasta.- Zawołał elf do wąsacza, lecz nie zdjąwszy strzały z cięciwy. Wolał nie ryzykować.
 
Zormar jest offline