Na szczęście reszta nocy minęła spokojnie. Rekus spędził ją na warcie bijąc się z myślami. Ciągle miał przed oczami obraz zdeformowanego chłopca. Zdawał sobie sprawę, że Wojownik coś podejrzewa, ale postanowił najpierw o sprawie powiadomić Westerwelda. Bał się że zostanie wyśmiany. Rano gdy Westerweld się obudził opowiedział im swój przerażający sen. Wtedy Rekus opowiedział jemu i wojownikowi co przez chwilę widział patrząc na chłopca.
Jednak przeczucia i zwidu to było za mało by zawrócić. Usługi przewodników zostały sowicie opłacone przez Klingenborga a ten zapewne nie chciał słyszeć o kłopotach.
Rozkaz zwiadu na wzgórze Luupatan Rekus przyjął z ulgą. Potrzebne mu było oderwanie się od problemów i targających nim rozterek. Po wejściu na wzgórze i odkryciu szczątków ludzkich wojownik wzmógł czujność. Znalezione ślady niewiele mu mówiły. Ot jakiś stwór z pomroki pożywił się na jakimś nieszczęśniku. - Wojowniku- odezwał się do kompana- chodźmy do jaskini po lunety. Z ich pomocą skutecznej sprawdzimy okolicę jak błądząc po omacku w oparach pomroki. |