Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2014, 11:23   #519
Bounty
 
Bounty's Avatar
 
Reputacja: 1 Bounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputację
Victoria o muerte, pomyślał Marco kładąc się za kawałkiem zwalonego pnia na skraju rowu przeciwpożarowego. Plecak zostawił kilka metrów z tyłu, pod drzewem, na które wspięła się Paula. Skinął głową Buckowi i Antonio, ukrytym po drugiej stronie rowu. Niebawem zaś dostrzegł ujadające psy i Fumadores. Wychylił się zza pnia połową usmarowanej błotem twarzy, poprawiając opartą na gałęzi lufę. Teraz widział już wszystkich, kropka celownika przesuwała się między jednym a drugim. Rów był nierówny i wąski, tamci nie mieli innego wyjścia jak iść kolumną. Trzydzieści-czterdzieści metrów, w sam raz, jeśli podeszliby bliżej, mogliby ich wypatrzeć. Psy już wyczuły niewidzialne dla swych panów zagrożenie, wyrywały się do przodu.

Rozbrzmiał strzał ze snajperki. Ruiz widział już, że Paula wali w idących na przedzie. Pół sekundy później sam wdusił język spustu. Nie patyczkował się. Miał wygodną pozycję a lufę opartą na stabilnym podłożu. Na tym dystansie Arasaka była równie dobra co RKM. Marco, trzymając spust, przesuwał kropką celownika po całej grupie Fumadores, skupiając się jednak na tych idących z tyłu. Spadek terenu na szczęście sprawiał, że ci z przodu nie zasłaniali całkiem pozostałych.
Czterdzieści pocisków i nieskończenie długie trzy i pół sekundy później rozbrzmiał głuchy dźwięk pustego magazynka. Ruiz schował się za pniem by zmienić go na pełny.

Nie łudził się, że skoszą wszystkich. Jeden czy dwóch zdąży uskoczyć w zarośla. Dlatego zamierzał natychmiast przeczołgać się kilka metrów w głąb lasu i tam zająć upatrzoną wcześniej pozycję za drzewem.

Victoria o muerte.
 
Bounty jest offline