No to przedstawiÄ™ swojego bohatera:
Tuco Almodovar (nie pytajcie skąd takie nazwisko), średniego wzrostu, grubawy (co dziwne w tych czasach) meksykaniec z Santa Fe, jednak nie jest z tej grupy meksów od gleby. Poznaliście go sporo wcześniej właśnie tu u Kiełby, potem drogi się rozeszły i spotkaliście się ponownie w drodze do Meksyku.
Ma colta "Peacemakera" w kaburze przy pasie i nawet znośnie z niego strzela. Lubi dobrze zjeść i wypić, łatwo go namówić do ryzykownych, a zwłaszcza intratnych akcji. |