Strach dodaje nogom skrzydeł i wiecie co? Widać to jak cholera. Chociaż z drugie strony banda oberwańców drących japy o kaszance i kolanach nie zachęca do wylewnych powitań to jedno dobre, że odźwiernego podlotka przywitało uprzejme mrugnięcie okiem zamiast ludzkiej kuli armatniej w postaci spoconego meksa. Niestety tego drugiego również nie dało się uniknąć. Zanim jednak "wpadka" miała miejsce fachowe oko Rudej napędzane zboczeniem zawodowym zdążyło otaksować wartość zapasów w bunkrze, a skoordynowane z nim mięśnie twarzy posłały niewinny, uprzejmy, dziewczęcy uśmiech staruszkowi siedzącemu przy gnieździe ckmu.
- Hej hombres macie tu jakieś bandaże? - zawołał Tuco - I gdzie do cholery jest sinorita Mary?- nie powstrzymał się od zawodzenia.
- Siniorita na wakacjach, jedyne dyżurne cycki w składzie to moje - nim Ruda skończyła zdanie sięgnęła szybko do dwóch kieszeni w okolicach swoich kolan wydobywając z nich dwa małe zawiniątka. Każde trzymając w jednej dłoni pokazała Tuco - więc wybieraj?
Do wyboru był lekko przybrudzony tampon lub strzykawka niesamowicie podobna do tych ze środkami usypiającymi, którymi poczęstowano ich w okolicach Abilene.
- Wszyscy od nas są?! Czy ktoś został!? - zanim Tuko wybrał swoje przeznaczenie rozległo się pytanie Andy'ego.
- Mnie nie ma. - jak zwykle na przekór wszystkiemu warknęła pod nosem Ruda.
__________________ "Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."
Ostatnio edytowane przez rudaad : 20-06-2014 o 00:16.
|