~Mężczyźni, wszystko siłą chcą załatwiać - pomyślała i przewróciła oczami widząc, jak ręce jej towarzyszy podróży zacisnęły się na różnego rodzaju broni, gdy tylko spostrzegli, że od północy nadciąga kilku konnych.
Wstała leniwie spod wozu, o który się opierała i rozejrzała się uważnie badając sytuację. Tym razem mężczyźni mieli słuszność. Przybysze bowiem byli do nich nieprzychylnie nastawieni, co można było wnioskować po wycelowanych w kupiecką karawanę kuszach i tonie wąsacza, który najwyraźniej przewodził grupie podróżującej pod czerwona chorągwią.
Z łukiem gotowym do strzału podeszła cicho, niemal niezauważalnie do elfa i mężczyzny z twarzą pooraną bliznami, którzy podjęli dyskusję z przybyszami.
Stanęła obok nich celując w jadącego po lewej stronie wąsacza, kusznika o wyjątkowo podłej gębie.
Co trzy łuki, to nie dwa.
__________________ "You may say that I'm a dreamer
But I'm not the only one" |