Popatrzył na detektywa i uśmiechnął się pogardliwie. Nikt z męskiej części ekipy się z nim nie przywitał. Tylko skinęli głowami. Przed szereg wyszła Maria, uśmiechnęła się i przywitała.
- Nie gniewaj się długo przyzwyczajają się do nowych- Szepnęła kobieta i pokazała oczami na zespół. Lider zespołu obserwował ją przez chwilę później stanął przy Marii i położył swoją dłoń na jej ramieniu lekko ścisnął wydając niemy rozkaz. Kobieta natychmiast odsunęła się i stanęła za Markiem. Lider Uśmiechnął się.
- Mam nadzieję, że pracujesz lepiej niż się prezentujesz...- Warknął i popatrzył na Izabelle. Zebrał się w sobie i wypalił w prost, miał już dość tych gierek i psychicznych podchodów.
Do tego jeszcze ten Detektyw o dziwnym zapachu.
- Iza chciałbym wiedzieć po co chciałaś się ze mną spotkać. Jeśli chcesz możemy rozmawiać tutaj , albo w twoim gabinecie. Rozmowa poruszy pewne sprawy związane tylko z Garou.
Zerknął na detektywa wzgardliwie później odwrócił wzrok i popatrzył kolejny raz w oczy Izabeli. Było to coś w rodzaju wyzwania. Wtedy powiedział zachrypniętym i znużonym głosem.
- Jesteśmy tutaj w odwiedzinach, nie w sprawie pracy i raczej nie zamierzamy pracować ani dla Pana Zygmunta, ani dla Ciebie Izabelo grajcie sobie w swoje gierki z innymi frajerami. Teraz czy możemy porozmawiać w cztery oczy ?.
Ostatnio edytowane przez Aves : 10-05-2014 o 14:31.
|