Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2014, 13:26   #25
Cold
 
Cold's Avatar
 
Reputacja: 1 Cold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputację
- Dia, nieźle się spisałaś - powiedziała Kruczowłosa, podchodząc do rudowłosej. - Dobrze radzisz sobie z łukiem, choć jesteś za mało skupiona. Pamiętaj, że strzelając, musisz całkowicie się wyłączyć. Jesteś tylko ty i twój cel, wokół nic więcej nie istnieje...
Krucza zdała sobie jednak sprawę, że jej zamiarem była pochwała, nie pouczanie, tak więc urwała swój wywód i uśmiechnęła się do Dii.
- Jesteś na dobrej drodze - dodała jeszcze, po czym zostawiła dziewczynę w spokoju.

Gdy reszta zbierała się ze swoich kryjówek, przeszukiwała zwłoki czy po prostu zbijała bąki, Kruczowłosa podeszła do Valeriusa.
- Posłuchaj, pięknisiu - warknęła, kiedy jeszcze była w drodze do niego. - Twoja lekkomyślność, arogancja i niesubordynacja mogły narazić nas na niebezpieczeństwo.
Stanęła przed nim. Patrząc mu prosto w oczy kontynuowała:
- Nie jesteśmy na placu zabaw. Jesteśmy na polu bitwy, jakkolwiek małe ono by nie było. Walczyliśmy z prawdziwymi przeciwnikami, na śmierć i życie, nie na żarty. Jeśli ci życie miłe, jeśli nie chcesz mieć na sumieniu swoich przyjaciół, to, do cholery, słuchaj poleceń bardziej doświadczonych w tej dziedzinie!
Gdyby wzrok i ton głosu mogły zabijać, Valerius płonąłby żywym ogniem. Kruczowłosa odwróciła się od niego i ruszyła przed siebie. Zdawała sobie sprawę, że zaklinacz pewnie wzruszy jedynie ramionami, puszczając jej słowa mimo uszu. Jednak gdzieś w środku tliła się wciąż nadzieja, cichy głosik szepczący, by nie skreślać go tak łatwo, by dać mu kolejną szansę.

Minęła w milczeniu Quentina i udała się w stronę wołającego Harpa. W drodze zdążyła ochłonąć.
- Świetlne zaklęcie może zwrócić na nas uwagę wrogów - zauważyła Kruczowłosa. - Nie lepiej byłoby podejść bliżej, oszacować nasze szanse i włączyć się do walki?
Dziewczyna wyciągnęła strzałę z kołczanu i nałożyła na cięciwę. Szczerze wątpiła, by zbiegły kobold raczył jeszcze się zjawić, jednak lepiej było dmuchać na zimne.
 
__________________
Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska.
Cold jest offline