Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2007, 16:16   #12
Mroku
 
Mroku's Avatar
 
Reputacja: 1 Mroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputację
Yavandir dokładnie rozejrzał się po placu targowym. Co prawda trochę się tutaj zmieniło od ostatniej wizyty elfa, ale szermierz znów cieszył się że zawitał w progi miasta w którym od zawsze czuł się dobrze. Chłodnym wzrokiem odprowadził mężczyznę z blizną, jednak nie przejął się nim zbytnio - w takich aglomeracjach jak Middenheim nierzadko można było spotkać typów spod ciemnej gwiazdy, nie było to nic nowego.

- Lepiej od razu chodźmy do Świątyni Sigmara - powiedział w końcu przerywając ciszę zmąconą dodatkowo padającym deszczem i skinął głową na pozostałych towarzyszy. - Im szybciej to załatwimy tym lepiej...Może nawet coś utargujemy...

Yavandir mimo iż był elfem nie wierzył w żadne z elfickich bóstw. Rodzice wychowali go w wierze Sigmara i to właśnie Młotodzirżca był jego prawdziwym Bogiem. Tym bardziej elf chciał jak najszybciej dostarczyć relikwię do świątyni, liczył również na jakieś pieniądze z tego tytułu. Mimo iż było to mniej religijne z czegoś w końcu trzeba żyć, a majątek z ostatniego przedsięwzięcia Yav roztrwonił z pewną przemiłą kurtyzaną w Untergardzie. "Przynajmniej było miło", uśmiechnął się przypominająć sobie wspaniałe piersi dziewczyny. Kilka srebrników jakie mu pozostały nie rokowały świetlanej przyszłości.

Z tego co pamiętał od ostatniego pobytu w Middenheim, świątynia musiała znajdować się w kierunku w którym zamierzali się udać, w dzielnicy Freiburg. Szermierz spędził w Mieście Białego Wilka wiele lat i doskonale, wręcz na pamięć znał plan miasta i poszczególne jego dzielnice.

- Idziecie ze mną czy będziecie tutaj moknąć? Za chwilę powinniśmy dotrzeć do bram świątyni... - rzucił do towarzyszy ruszając w kierunku dzielnicy Freiburg. - A ty Ibrahim uważaj lepiej na tę ikonę...Pełno tu niziołków-złodziei, zwłaszcza w Neumarkt...We Freiburg jest już dużo lepiej....

Usmiechnął się zadziornie po czym z dłonią zawieszoną na rapierze ruszył przed siebie. Liczył że kompani będe mu towarzyszyć.
 
Mroku jest offline