Akkerman przyklęknął za zasłoną. Przez noktowizor widział szaro-zielony, wypłaszczony obraz korytarza, którym poruszali się Karel, Maverick i Heber. Szli pod ścianami, zostawiając prześwit po środku. Chris oparł hellguna na metalowej osłonie i wymierzył w miejsce, z którego jak podejrzewał ktoś strzelał z granatnika. Czekał, czy nie spróbuje tej sztuczki znowu, lub nie otworzy ognia maszynowego. Gdyby się wychylił, należało go zdjąć zanim puści serię z karabinu do nadchodzących gwardzistów. Akkerman musiał być szybszy od niego i nie mógł chybić nawet o włos. Tylko precyzyjny strzał w „zabójcze T” i spowodowanie wypalenia dziury w móżdżku gwarantowało, że cel nie zaciśnie mięśni w przedśmiertelnych drgawkach i nie naciśnie, choćby przypadkowo, spustu.
Krok za krokiem trójka żołnierzy posuwała się w głąb korytarza. Chris wyciszył się, wykonując ćwiczenie wyrównujące oddech. Koncentrował się tylko i wyłącznie na celu. Gdziekolwiek przeciwnik by się nie pokazał, dorwie go.
Ostatnio edytowane przez Azrael1022 : 19-06-2014 o 18:45.
|