Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-05-2014, 20:41   #31
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Kaarela tylko na moment zdezorientowała wszechoagrniająca ciemność. Zsunął z czoła gogle na oczy i już przebijał wzrokiem ten mrok choć w małonaturalnych kolorach.

Ogarnął sytuację. Buntownicy poprzez swą próżność i pychę zignorowali wolę i dobroć Imperatora i teraz ponosili tego konsekwencje z ręki jego imperialnej pięści jaką reprezentował właśnie Kaarel i jego koledzy z drużyny. Ta grupka heretyków w pomieszczeniu jakie właśnie opanowali została rozbita i zniszczona. - Ku chwale Imperatora. - szepnął cicho mijając pobojowisko ze swymi monostrzami gotowymi do użytku. Okazało się jednak, że atak poszedł sprawnie i mijał tylko trupy. Ich oddziałek zdaje się przeszedł ten kawałek bez zauważalnych strat.

Teraz zwiadowca zbliżył się do rogu korytarza i chwilę nasłuchiwał. Dał znać swoim by byli cicho. Zdawało mu się, że przeciwnicy nie byli wyposażeni w zaden sprzęt do rozpraszania ciemności więc teraz ich działanaia obróciły się przeciw nim. Wciąż jednak mogli mieć jakieś latarki lub flary. W tym pustym korytarzu gdyby dał się złapać w świetle lub pomylił się co do oceny wyposażenia tamtych skończyłby zapewnie marnie. Ale... Alarmy się już właczyły... Tamci się zaczną zlatywać hordami... Nawet jak przeszli jak przez masło tą grupkę to pojawią się następnę... W tych wąskich korytarzach zablokują ich samą liczebnością... A więc trzeba działać szybko!

- Panie pozwól mi wykonać te poświęcone zadanie! - szepnął do siebie przytykając pięść zaciśniętą na monoostrzu do piersi. I już go nie było. Ruszył niczym kot z obnazonym ostrzem w jednej ręce i granatem drugim. Zamierzał wykorzystać przewagę ciemności i wykończyć tamtych po kolei. Jeśli byli ślepi dla takiego speca od zwarć jak on to było jak najbardziej możliwe. Wykanczałby ich po kolei nawet jakby ich i pięciu było. Dalby radę. Gdyby jednak poszło coś nie tak zamierzał ponownie użyć granatu. A dalej to zależy od rozwoju sytuacji.
 
Pipboy79 jest offline  
Stary 10-05-2014, 13:08   #32
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Maverick i Heber niemal synchronicznym ruchem naciągnęli noktowizory na oczy. Byli już gotowi. Jonnnathan obnażył zęby na widok samowolki Kaarela. Był to uśmiech. Nie spodziewał się zobaczyć jej u kogoś spoza volgitów na tym zadaniu.
- Ubezpieczamy go.
Heber kiwną głową i obaj ruszyli za nim. Maverick okazał się znacznie zgrabniejszy niż mogło by się wydawać i choć nie był tak cichy jak Cotant, to gdy tylko komuś z góry zachciało mu się ocenić jego zdolności cichego poruszania w testach sprawnościowych to Jonnathan okazywał się być dosyć wysoko w skali. Mniej więcej na każdego jednego pełnoprawnego gwardzistę lepszego w tym od niego przypadało czterech-pięciu gorszych.

Obaj ruszyli bokami korytarza, kilka kroków za Kaarelem, gotowi wspomóc go (Heber ostrzałem, Maverick fragiem) gdyby został dostrzeżony.
 
Arvelus jest offline  
Stary 10-05-2014, 15:09   #33
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
Akkerman przyklęknął za zasłoną. Przez noktowizor widział szaro-zielony, wypłaszczony obraz korytarza, którym poruszali się Karel, Maverick i Heber. Szli pod ścianami, zostawiając prześwit po środku. Chris oparł hellguna na metalowej osłonie i wymierzył w miejsce, z którego jak podejrzewał ktoś strzelał z granatnika. Czekał, czy nie spróbuje tej sztuczki znowu, lub nie otworzy ognia maszynowego. Gdyby się wychylił, należało go zdjąć zanim puści serię z karabinu do nadchodzących gwardzistów. Akkerman musiał być szybszy od niego i nie mógł chybić nawet o włos. Tylko precyzyjny strzał w „zabójcze T” i spowodowanie wypalenia dziury w móżdżku gwarantowało, że cel nie zaciśnie mięśni w przedśmiertelnych drgawkach i nie naciśnie, choćby przypadkowo, spustu.

Krok za krokiem trójka żołnierzy posuwała się w głąb korytarza. Chris wyciszył się, wykonując ćwiczenie wyrównujące oddech. Koncentrował się tylko i wyłącznie na celu. Gdziekolwiek przeciwnik by się nie pokazał, dorwie go.
 

Ostatnio edytowane przez Azrael1022 : 19-06-2014 o 18:45.
Azrael1022 jest offline  
Stary 12-05-2014, 01:32   #34
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Fear denies faith.

Komandosi ruszyli zza parawanu w stronę korytarza, osłaniając siebie nawzajem, uważnie nasłuchując i obserwując okolicę. Kto miał, ten patrzył też na odczyty auspexa, które pokazywały bliżej nieokreśloną ilość sygnatur życiowych w dużym pomieszczeniu na końcu korytarza.

Przodem ruszył Cotant, oddzielając się od drużyny. Pomimo wagi i niezgrabności swojego ekwipunku, poruszał się cicho jak kot. Trzymając się ścian i zachowując niski profil, był praktycznie niezauważalny jak przystawał w miejscu i całkiem nieruchomiał - nawet dla kogoś z fotowizjerem.

Szybko zakradł się do dużego pomieszczenia i ruszył bokiem, dalej trzymając się ściany. Zlokalizował zbiegłego przeciwnika, który celował z erkaemu w wylot korytarza. W ogóle nie widział Kaarela - być może to dlatego, że nie miał fotowizjera ani innych gogli. Ale skoro tak, to dlaczego wciąż celował w korytarz?

W międzyczasie, reszta drużyny kroczyła ostrożnie za nim. Z przodu stosunkowo cichy (lecz nie tak jak Cotant) Maverick, dalej Badman, nieco wysunięty (i skupiony na celowaniu) Onyx, potem reszta. Dochodzili do wylotu korytarza, kiedy Cotant dorwał erkaemistę. Ten zdążył jednak krzyknąć z przerażenia i oddał krótką, paniczną serię gdzieś po ścianie. Zaraz potem mono-pałasze Kaarela go pochlastały.

Zza parawanu, dokładnie z okolic, skąd wystrzelono tamtą rakietę, wychylił się nowy przeciwnik. Od razu widać było, że jest szybki, dobrze wyszkolony, doświadczony i miał dobry sprzęt - fotowizjer (lub coś lepszego) i ciężki pancerz.

[MEDIA]http://s30.postimg.org/cakabyuc1/Power_Armoured_Soldier_by_c_dane.jpg[/MEDIA]

W rękach ściskał cięższą wersję auto-karabinu. Akkerman był jednak szybszy. Wystrzelił pojedynczą, mierzoną smugą z hellguna. Nie był to jednak tak precyzyjny strzał, jak być powinien - wróg poza tym był bystry i szybki. Momentalnie wygiął ciało w bok, prawie upadając. Smuga przeleciała ładnych dwadzieścia centymetrów od niego, a on schował się z powrotem za parawan. Wystawił tylko swój karabin i zaczął ostrzeliwać korytarz na ślepo. Jedna z kul trafiła komisarza Stokova, i chociaż z łatwością przebiła prowizoryczną tarczę, to wytraciła dość mocy by nie przebić pancerza osobistego - aczkolwiek na sekundę wstrzymała oficera w miejscu. Uderzenie zakręciło mu w głowie i wybiło powietrze z płuc.

Maverick był zaraz po Akkermanie i wrogim elitarniaku. Cisnął granatem typu Krak - precyzyjnie, szybko i silnie. Nie rzucał lobem, więc granat nie wpadł za parawan, ale dokładnie tam, gdzie było miejsce, za którym krył się wróg. Kontaktowy zapalnik zaskoczył przy uderzeniu w parawan i ułamek sekundy potem (oraz głośną eksplozję przypominającą trzask błyskawicy). Silny, przeciwpancerny ładunek zostawił po sobie wyrwę w osłonie oraz dosłownie zmiótł stękającego z bólu przeciwnika. Próbował jeszcze się odczołgać i wygarnąć serią, ale Badman, Diachenko i Haller go skutecznie uziemili paroma strzałami.

To dało czas ostatniemu, trzeciemu przeciwnikowi - był to jakiś "cywil" (jeśli w ogóle takie pojęcie funkcjonowało pośród tubylczych plemion/klanów na Malice) w roboczym kombinezonie. Wymierzył ze swojego pistoletu i wystrzelił pojedynczą, precyzyjną kulą w TK Azula. Pocisk ten trafił go w głowę - ale nawet wtedy nie mógł przebić mocnego, bojowego pancerza. I wcale nie miał tego zrobić.

Pocisk rozpadł się na powierzchni hełmu, nie czyniąc sobą żadnej szkody. Rozpad jednak uwolnił skrywany wewnątrz silny ładunek energetyczny, który momentalnie wstrzymał cyborga w miejscu, sprawiając mu fantomowy ból i dezorientację. Jego sprzęt oraz bionika doznały "szoku", na chwilę się wyłączając.

Zaraz potem ten kiep wystrzelił trzy kolejne kule, trafiając dwoma w tarczę supresyjną, trzecim pudłując. Wszystkie zadziałały tak samo, paraliżując członka Adeptus Mechanicus i dezaktywując całą jego technologię. Zwalił się ciężko i bezwładnie na kraty podłogi, co chwila tracąc przytomnośc, to ją zyskując, z różnymi dziwnymi i nieprzyjemnymi efektami wariujących Duchów Maszyny.

Robol próbował się ulotnić, ale Akkerman mu nie pozwolił - precyzyjny postrzał w tył głowy zatrzymał go, nim zdążył wbiec za winkiel.

Zmysły i auspexy mówiły, że nie został nikt więcej - i nikt też więcej nie nadszedł. Agenci Sabatorum mieli chwilę wytchnienia. Haller skorzystał z okazji, by uzbroić się w zdobyczny ciężki stubber i obwiesić się zapasową taśmą z amunicją doń.

+++

Ars tacticae
[MEDIA]http://s1.postimg.org/kj84y7cgf/BMP_5.png[/MEDIA]
Uploads by: postimage.org
Autorem obrazka "Power Armoured Soldier" jest niejaki c_dane.

IG:
Niebieska kropka - Kaarel Cotant.
Niebieski kwadrat - Titus Diachenko.
Jasnozielona kropka - Chris "Onyx" Akkerman.
Morska kropka - Marcus Stokov.
Czerwona kropka - Heyron "Wyklep" Azul.
Brązowa kropka - Jonnathan "Maverick" Bale.
Brązowy kwadrat - Heber "Badman" Kurtz.
Czarna kropka - Tristan "Uparty" Ristedtler.
Czarny kwadrat - Vincent Haller.

Wróg:
Szare kropki - martwe zwłoki.
Odkryto nowy rodzaj przeciwnika - elitę z "Diogenesa" (posiadają lepszą broń, wielkie doświadczenie bojowe, dodatkowy ekwipunek oraz pancerze karapaksowe lub ze wzmacnianego flakwłókna).

Inne:
Niebieski spray - strefa wyziewów plazmowych.
Czarny spray - wyrwa w osłonie po Kraku.

Status:
Zużycie amunicji: 2 wystrzały las od Hallera, 2 od Badmana, 2 od Diachenki; 2 wystrzały hell-las od Akkermana.
Zużycie granatów: 1 Krak od Mavericka.
TK Azul pod wpływem efektów Haywire.

Bezpański sprzęt:
- 4 noże bojowe (zwykłe, nie mono)
- Mono-nóż bojowy
- Granat Frag
- Granat ogłuszający (flashbang)
- Ciężki auto-karabin + amunicja
- Auto-karabin wsparcia "Żmija" + amunicja
- Pistolet półautomatyczny (w oryginale: Stub Automatic) + amunicja (tzw. "Pociski Czystości")
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.
Micas jest offline  
Stary 16-05-2014, 10:42   #35
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Zaprawdę niezwykły taniec pod wpływem przeklętej amunicji odczyniał teraz Azul. Niczym opętaniec rozciągnął się na podłoże wraz ze wszystkimi swoimi kończynami i dygotał, drżał, trząsł się to zamierał, kiedy jego układ nerwowy co i rusz był przeciążany.

Zaprawdę gdyby nie byli na świecie wojny, a na planecie przyjemności, świecie arystokratycznym lub mniej konserwatywnych świecie kuźni, może to co wyczyniał Azul mogło uchodzić za nowy rodzaj tańca.

Niestety... tu było Malice i tu była tylko wojna.
 
Stalowy jest offline  
Stary 16-05-2014, 17:24   #36
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Atak na kolejną placówkę wroga został przeprowadzony sprawnie. Dzięki łace Imperatora wróg przestał istnieć a oni wyszli bez strat. No prawie. Azul oberwał jakimś specpociskiem i wyglądało to dość poważnie.

- Titus, Tristan, zerknijcie co z nim. - rzekł do drużynowych snaitariuszy. Miał nadzieję, że doprowadzą powalonego kolegę do użyteczności w miarę szybko. Jeśli nie trzeba będzie go nieść co ich postawi w niezbyt komfortowej sytuacji. Nie znał się na leczeniu cyborgów więc nie miał pojęcia jak bardzo oberwał Azul tym dziwnym pociskiem. Na wszelki wypadek zaopiekował się samą bronią i amunicją do niej. Jeśli przeciwnik będzie miał w swych szeregach jakichś cyborgów będzie miał na nich całkiem skuteczną broń.

Z zainteresowaniem obejrzał też powalonego komandosa. Sprawiał odmienne wrażenie od reszty łachmaniarzy jakich spotkali dotąd. Niezbyt pasował do tego co wiedzieli o obecnych siłach wroga na planecie. Obejrzał jego sprzęt i broń i pancerz. Starał się ocenić czy jest równie stary jak to co natykali się u wroga do tej pory czy też może ostatnimi czasy przeciwnik wsparł się jakimiś siłami niewiadomego pochodzenia.

Następnie udał się na swoją zwyczajową pozycję na szpicy oddziału. Szedł ostrożnie skoro się to do tej pory sprawdzało to zamierzał nadal stosować tą technikę. Ku jego zadowoleniu doszli do ostatniego pomieszczenia do którego mieli dotrzeć na tym poziomie. Razem z resztą kolegów czujnie je obszedł sprawdzając czy nie czają się tu żadne niebezpieczeńśtwa. Okazało się jednak, że wróg zdaje się zrezygnował z dalszej obrony tego odcinka więc najpewniej czekał na nich gdzie indziej. Zameldował więc przełożonemu o wykonania zadania i czekał na dalsze instukcje. Spodziewał się, że będą kontynuować marsz w głąb wraku.
 
Pipboy79 jest offline  
Stary 16-05-2014, 21:52   #37
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Akcja subakcja przeprowadzona szybko, sprawnie i zespołowo. Cel padł martwy nim zdążył dokonać prawdziwych szkód. Musiałoby to ładnie wyglądać z perspektywy.

Maverick znów przekazał swoją wielką meltę Badmanowi. Tym razem nie była rzucona, więc chłopak pozostał na nogach.
- Zróbcie mi miejsce - Polecił medykom. W sumie nie miał jeszcze do czynienia z tą dwójką, ale szanse, że ktoś z nich lepiej zna rytuały tyczące się ciała techkapłana była niewielka - Najpewniej duchy maszyn są, po prostu, oszołomione. Zaraz powinny się uspokoić - komentował przeprowadzając proste rytuały diagnostyczne., mające to określić. Było to dosyć... szare działanie, by robił to ktoś spoza Mechanicus.

Gdy Azul odzyskał pełnię władzy nad swym ciałem Maverick klepnął go w ramię, uśmiechnął się krótko i szarpnął nim w górę stawiając go do pionu.
- Gotowy, techkapłanie?

Kaarel nadawał tempo oddziałowi. Marcus Stokov, jak na razie, na to przystawał. Takie bierne zachowanie komisarza było czymś nowym dla Mavericka i wcale mu się nie podobało. Na razie wychodził z założenia, że Kaarel myśli podobnie jak komisarz i ten, widząc, że podwładny sam już wykonuje polecenie które miał zaraz wydać, pozwalał mu to zrobić bez niepotrzebnego pouczania... ale jeśli wynikało to z wahania to było na prawdę źle.

Zostawił rozmyślania za sobą gdy tylko znalazł się w polu ostrzału hipotetycznego wroga, czekającego tuż poza terenem już zbadanym i zabezpieczonym. Tutaj nie było czasu na rozmyślania, każdy ułamek sekundy mógł uczynić różnicę między życiem i śmiercią.
 
Arvelus jest offline  
Stary 18-05-2014, 11:27   #38
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
Azul leżał na glebie a jego kończyny uderzały z głuchym łoskotem o metalowe podłoże, jakby techkapłan wykonywał jakiś dance macabre. Titus, Tristan i Maverick zajęli się nim. Akkerman zajrzał do kolejnego korytarza, przeczesał celownikiem wszystkie zakamarki i wrócił do pomieszczenia.
Korytarz czysty! – zameldował. Korzystając z chwili czasu pomiędzy strzelaninami, Onyx obejrzał sprzęt przeciwników, których dopiero co wysłali do lepszego świata. Zabrał flashbanga i zainteresował się półautomatycznym pistoletem.

Kiedy Azul odzyskał władzę w członkach, drużyna ruszyła dalej. Akkerman zajął pozycję na szpicy razem z Kaarelem i ubezpieczał przeciwległą ścianę, wypatrując zagrożeń. Jak wcześniej, podzielili się na dwa zespoły i szli podstawowym szykiem jaki był stosowany w szerokich korytarzach. Po dojściu do zakrętu wykonali krojenie narożnika i ruszyli dalej ubezpieczając się wzajemnie. Stalowy tunel we wnętrzu Diogenesa wił się jak jelita jakiegoś mechanicznego monstrum, co dawało przeciwnikom wiele sposobności do zastawienia pułapki. Obyło się jednak bez kolejnej wymiany ognia i team bezpiecznie dotarł do hangaru. Z wejścia mogli sprawdzić większość pomieszczenia, ale trzeba było wykonać czyszczenie obszaru za niewielkim wahadłowcem. Akkerman uniósł prawą rękę i wskazał za siebie i za Kaarela, dając znak kolejnym operatorom w szyku, a następnie stuknął dwukrotnie w swój hełm przekazując, że szpica będzie potrzebowała, żeby ktoś pilnował ich plecy podczas czyszczenia pomieszczenia. Onyx nie chciał korzystać z komunikatora, który zawsze mógł zostać podsłuchany, ani nie korzystać z komunikacji werbalnej, której echo dotarłoby stanowczo za daleko.

Hangar, który właściwie okazał się windą do transportowania sprzętu, był czysty – dosłownie i w przenośni. Podobnie zresztą jak wahadłowiec. Z niegdyś sprawnego podniebnego ptaka ktoś wymontował silniki, ogniwa plazmowe, kable, światła, system nawigacji, układy komputerowe. W kabinie nie było nawet foteli. Doskonała robota miejscowych szabrowników.

Akkerman nie podszedł nawet do wbudowanego w ścianę terminala – nie był geniuszem komputerowym, więc wolał nie majstrować przy delikatnych układach. Zainteresował się zaś mapami, które wyświetlił na HUDzie. Wynikało z nich, że powinni pojechać windą na poziom Systemów Podtrzymania Życia, a stamtąd był już tylko rzut granatem do miejsca docelowego, gdzie techkapłan miał rozpylić truciznę w systemach wentylacyjnych. Onyx prześledził całą drogę jaka im pozostała, wizualizując wszystkie miejsca, w których mogli czaić się wyznawcy chaosu. „Czekajcie kutasiny, zaraz dobierzemy się wam do dupy” – mruknął do siebie.
 

Ostatnio edytowane przez Azrael1022 : 25-05-2014 o 11:34.
Azrael1022 jest offline  
Stary 18-05-2014, 23:01   #39
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Faith without deeds is worthless.

Agenci Officio Sabatorum natychmiast zajęli się ogarnianiem okolicy po starciu. Sanitariusze nie byli w stanie pomóc Azulowi, mimo całej swej wiedzy i ekwipunku. W ogóle nie wiedzieli od czego zacząć, pomijając przytrzymanie cyborga, aby ten się nie potłukł w swym szalonym tańcu. Dopiero niezdarne, technomanckie sztuczki Mavericka oraz upływ czasu uleczyły go z niemocy.

Poległy wróg w ciężkim pancerzu musiał należeć do tutejszej kasty elitarnych wojowników - czegoś w rodzaju szlachty czy arystokracji nawet. Jego sprzęt i broń były stare i skonstruowane metodami prymitywniejszymi od standardów Imperium - ale, były dobrze utrzymane, funkcjonalne oraz opatrzone wieloma śladami starć i trofeami.

Tristan przyzbroił się w auto-karabin zadźganego przeciwnika. Inni również zgarnęli swoją dolę łupów, po czym drużyna zabezpieczyła kolejne korytarze oraz niewielki hangar-windę. Azul, korzystając z mocy zmagazynowanej w swojej cewce potentia, uruchomił stary i zaniedbany terminal. Okiełznał gderliwe Duchy Maszyny i zdobył władzę nad tym poziomem - co, z powodu braku prądu, sprowadzało się tylko do wyłączenia alarmu i uruchomienia windy, posiadającej własny system zasilania awaryjnego.

Całe cholerne pomieszczenie zaczęło przeraźliwie jęczeć, skrzypieć i klekotać, jakby miało się rozpaść. Zewsząd sypał się syf - głównie przetarte lub odłupane kawały rdzy. Wreszcie, drżąc niczym pneu-młot, winda ruszyła w dół, mijając w powolny sposób ze trzy pokłady... i obwieszczając chyba całemu okrętowi swoje nieplanowane ruszenie.

Kiedy agenci dotarli na poziom docelowy, winda stanęła w połowie wysokości drzwi. Nie dość, że musieli je otworzyć siłą, za pomocą las-przecinaka, to jeszcze musieli zeskakiwać i uważać, by nie wpaść pod windę, do szybu.

A zaraz za zardzewiałymi drzwiami był komitet powitalny. Wróg podniósł alarm na tym poziomie i zdążył zamknąć co się tylko dało pozamykać, uaktywnić co się tylko dało uaktywnić, i uzbroić kogo się tylko dało uzbroić. Przez następne dziesięć minut, szturmowcy przedzierali się przez wąskie, skąpane w awaryjnych światłach korytarze i pomieszczenia. Musieli otwierać siłą każde drzwi - las-przecinakami, det-taśmami lub łamiąc opór Duchów Maszyny elektronicznych zamków. Po drodze zmuszeni byli zlikwidować kilka automatycznych systemów obronnych, uzbrojonych w podwójne bronie karabinowe oraz kilku wrogich żołnierzy. Dzień jak co dzień.

Kiedy pokonali tą ścieżkę zdrowia, dostali się do czegoś w rodzaju antyszambrów wysokiej, szerokiej i (a może w szczególności) podłużnej hali. Miała trzy kondygnacje - parter, gęstą sieć kładek w połowie wysokości oraz pierścień galeryjek przy suficie. Wypełniona była rzędami wielkich cylindrycznych maszyn od których odchodziły dziesiątki rur różnych rozmiarów. Komnata centralna Systemu Podtrzymywania Życia.

Muzyka:
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=SGUBXsFZy7g[/MEDIA]

Szturmowcy zmietli paru głupców, którzy próbowali ich powstrzymać w antyszambrach, będących niewielkim zwężeniem na ich krańcu tej wielkiej sali. Miejsce to było zawalone złomem, uformowanym w kształt barykad. Z początku pomyślane jako osłona przed agresorem, idealnie nadała się jako osłona właśnie dla owych agresorów.

Hala SPŻ była mocno chroniona. Pracowało tutaj ciągle kilkudziesięciu "cywili" uzbrojonych w pistolety, strzelby, karabiny powtarzalne oraz broń improwizowaną. Uruchomili kilka wciąż działających działek obronnych - ciężkie stubbery i flamery oraz działka śrutowe. Do tego jeszcze mieli sporo mięsa armatniego w postaci serwitorów monozadaniowych - byli to żałośni przeciwnicy, ale w kupie potrafili kogoś zatłuc, zadźgać czy pokroić swoimi narzędziami.

A teraz, z uporem fanatycznych maniaków, tubylcy ostrzeliwali barykadę Sabatorii, zasypywali ją petardami z gwoździami czy butelkami z ognio-wodą, słali na nich swe tępe konstrukty i kazali Duchom Maszyny swych działek obronnych ich przyszpilić. A wkrótce na pewno miała pojawić się odsiecz - żołnierze z prawdziwego zdarzenia...

Ars tacticae

Bez mapy tym razem.

Wróg:
Tubylcy - prosta broń (biała prymitywna i improwizowana, narzędzia, bomby gwoździowe, koktajle Mołotowa, karabiny powtarzalne, pistolety, rewolwery, broń śrutowa, prymitywna/improwizowana dystansowa - indywidualnie słabi, ale w kupie siła), brak solidnej ochrony (prymitywne pancerze, ubiór ochronny, okazyjne części pancerzy typu Flak czy Mesh),
Serwitory - Monotask (lekkie blachy, standardowa wytrzymałość, minimalne zdolności bojowe - tylko w walce wręcz; stanowią zagrożenie tylko w dużej ilości... czyli tu i teraz),
Działka obronne - (ciężkie miotacze płomieni, działka śrutowe, ciężkie stubbery - ograniczony kąt ostrzału, kiepska jakość, braki w amunicji, ale mocne uderzenie i nawałnica ognia).

Status:
Zużycie amunicji: spore, ale akceptowalne. Na czas walk o SPŻ nie macie co się tym kłopotać.
Jak na razie nie ma u was ran ani uszkodzeń pancerzy, tarcz czy barykady.
Tristan przechodzi w moje władanie jako NPC.
Tristan i Haller mają erkaemy, którymi mogą kłaść zasłonę ogniową.
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.

Ostatnio edytowane przez Micas : 18-05-2014 o 23:20.
Micas jest offline  
Stary 26-05-2014, 00:36   #40
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
Azul wiedział co robi i był w tym naprawdę dobry. Podłączył zasilanie, wykonał trochę technicznego mambo-dżambo i winda ruszyła z przeraźliwym zgrzytem, niosącym się echem korytarzami Diogenesa. Hałas był taki, że pewnie usłyszeli go gwardziści na zewnątrz wraku. – No to element zaskoczenia poszedł się kochać - mruknął Onyx odruchowo już sprawdzając stan Hellguna. Szykowała się ostra zadyma.

Zjechali na właściwy poziom i zaczęli walkę w bliskim kontakcie z przeciwnikami strzegącymi korytarze. Kilka wypalonych lub wysadzonych grodzi dalej, Onyx zauważył wąski korytarz, który pamiętał z mapy. Prowadził on wprost do sali systemów podtrzymania życia, co oznaczało, że byli na miejscu.
- Mając na uwadze wielkość pomieszczenia – odezwał się komisarz – rzucimy granat błyskowy i, jeżeli będzie ktoś w zasięgu, frag, po czym zrobimy wejście dwiema dwójkami rozchodząc się na boki, a reszta zajmie centrum. Pierwsza para – ja i Onyx, druga – Kaarel i Haller. My bierzemy cięższą stronę pomieszczenia – tą, gdzie będzie więcej przeciwników, wy drugą. Przy wejściu ogień skoncentruje się na nas, więc biegnijcie szybko i strzelajcie do popaprańców. Da to czas pozostałym na zajęcie pozycji w centrum. Gotowi?
Akerman wsunął kciuk w metalowe kółko zawleczki flashbanga i skinął głową.
-Trzy! – team przygotował się do akcji.
-Dwa!
-Jeden! – do sali wleciały granaty.
-Wejście! Wejście! Wejście!
Na ‘jeden’ Onyx wyrwał zawleczkę i rzucił granat, który eksplodował z ogłuszającym hukiem i oślepiającym blaskiem, dezorientując i zmniejszając efektywność bojową przeciwników nie posiadających specjalnych przesłon w hełmach. Chwilę później, na komendę ‘wejście’ wpadli do Sali. Komisarz skierował się na lewo, w biegu strzelał z biodra do każdego, kto miał nieszczęście znaleźć się przed nim. Akkerman oddał kilka strzałów z Hellguna w kłębowisko ciał przeciwników, celując w żołnierzy w centrum pomieszczenia. Po kilkunastu metrach przypadli do zbudowanej ze złomu barykady. – Onyx, zajmij się wieżyczkami z bronią ciężką! Potem poszukaj snajperów!
-HUA! – odpowiedział komisarzowi, próbując przekrzyczeć kanonadę strzałów i głuche odgłosy pocisków bębniących o fragmenty stalowych grodzi tworzących ich barykadę. Wyjrzał na ułamek sekundy zza zasłony, a wrogowie natychmiast skierowali w tamtą stronę lufy swoich broni. Wtedy Akkerman wychylił się nieco z boku i posłał dwie wiązki lasera w działko śrutowe. Następnie zamierzał zająć się stubberami i miotaczem płomieni. W przypadku zmiany sytuacji taktycznej – gdyby serwitorzy podeszli niebezpiecznie blisko, miał w zanadrzu jeszcze granaty odłamkowe, które rzucone po podłodze skutecznie raniły nogi. Nie musiały zabijać, ważne, żeby spowolniły przeciwnika i dały trochę cennego czasu na oddanie jeszcze kilku strzałów. Kolejne wiązki posyłał mając na względzie resztę drużyny – nie walczył przecież sam, świadom roli jaką pełni w oddziale strzelec wyborowy. Błyskawicznie oceniał kto może zostać przyciśnięty serią ze stubbera, czyja barykada może zostać zalana płomieniami z miotacza i przez eliminację zagrożenia starał się nie dopuścić do strat własnych.

W walce do głosu dochodziło wyszkolenie Akkermana, na które składały się tysiące godzin spędzone na ćwiczeniach w kill house’ach Scholi Progenium. Pierwszy raz zaczął w nich ćwiczyć strzelanie, gdy miał kilkanaście lat. Treningi były tak intensywne, że na dłoni pojawiły mu się odciski – jeden między kciukiem a palcem wskazującym od odrzutu pistoletu, drugi na ostatnim paliczku palca pociągającego za spust. Te odciski już nigdy nie zeszły. Zostały mu jako pamiątka ze Scholi. Każdego szturmowca kończącego tą akademię mógł łatwo rozpoznać oglądając jego dłoń.
 
Azrael1022 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:45.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172