Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2014, 15:35   #111
Fearqin
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
- Przysięgam, że nie wiedziałem - odpowiedział uśmiechając się - no i dziękuję za protekcję w takim razie. Będę więc otwierał ci drzwi, ale wchodził przodem, powinno się wszystko zgadzać - powiedział skręcając w coraz to bardziej opustoszałe uliczki.
- Zaraz, zaraz... kto w zasadzie zabił Lee? Jak wychodziliśmy z wymiany wszystko było okej - Damian otrząsnął się z zamyślenia, które wcale nie wymagało tak wielkiej ilości skupienia.
- A ja wiem? - Vic wzruszył ramionami. - Rozpoznałeś kogoś gdy tam byliśmy? Może ci jego dwaj ochroniarze, ktoś kto był w środku, cholera wie. Może to co pił było zatrute już od dawna. Nawet nie wiemy jak zginął.
- Jak już o tym wspomniałeś to tak, kojarzę tego łysego, niskiego chinola, który nam drzwi otworzył i zaprowadził na górę - Damian pokiwał głową mrużąc oczy. - Ta, ta, ta... nawet nieźle go kojarzę.
- Co? Serio? Dopiero teraz o tym wspominasz?! - Victor obrócił się na chwilę. - Skąd go niby znasz?
- Pojawił się kiedyś na mojej ziemi, coś tam krzyczeli po chińsku czy jakiemuś tam. Też go ponawyzywałem i stłukłem mu szybę w samochodzie kamieniem. Był tylko z jednym koleżką, a ja miałem całą ekipę akurat, więc się zmył.
- No kurwa mać! - zaśmiał się Pony. - W Detroit i dwadzieścia lat temu zabijało się za mniejsze pierdoły, a ty teraz wspominasz, że rozjebałeś szybę w wozie jednego z przybocznych tego... Lee? Brawo...
- Sorry? - Damian wzruszył ramionami. - Nie z jedną osobą miałem jakieś drobne zatargi, jak mam wszystkich pamiętać?
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline