Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-05-2014, 15:35   #111
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
- Przysięgam, że nie wiedziałem - odpowiedział uśmiechając się - no i dziękuję za protekcję w takim razie. Będę więc otwierał ci drzwi, ale wchodził przodem, powinno się wszystko zgadzać - powiedział skręcając w coraz to bardziej opustoszałe uliczki.
- Zaraz, zaraz... kto w zasadzie zabił Lee? Jak wychodziliśmy z wymiany wszystko było okej - Damian otrząsnął się z zamyślenia, które wcale nie wymagało tak wielkiej ilości skupienia.
- A ja wiem? - Vic wzruszył ramionami. - Rozpoznałeś kogoś gdy tam byliśmy? Może ci jego dwaj ochroniarze, ktoś kto był w środku, cholera wie. Może to co pił było zatrute już od dawna. Nawet nie wiemy jak zginął.
- Jak już o tym wspomniałeś to tak, kojarzę tego łysego, niskiego chinola, który nam drzwi otworzył i zaprowadził na górę - Damian pokiwał głową mrużąc oczy. - Ta, ta, ta... nawet nieźle go kojarzę.
- Co? Serio? Dopiero teraz o tym wspominasz?! - Victor obrócił się na chwilę. - Skąd go niby znasz?
- Pojawił się kiedyś na mojej ziemi, coś tam krzyczeli po chińsku czy jakiemuś tam. Też go ponawyzywałem i stłukłem mu szybę w samochodzie kamieniem. Był tylko z jednym koleżką, a ja miałem całą ekipę akurat, więc się zmył.
- No kurwa mać! - zaśmiał się Pony. - W Detroit i dwadzieścia lat temu zabijało się za mniejsze pierdoły, a ty teraz wspominasz, że rozjebałeś szybę w wozie jednego z przybocznych tego... Lee? Brawo...
- Sorry? - Damian wzruszył ramionami. - Nie z jedną osobą miałem jakieś drobne zatargi, jak mam wszystkich pamiętać?
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline  
Stary 11-05-2014, 16:02   #112
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
~Faceci...~
Ester skomentowała w myślach, posyłając im pobłażliwe spojrzenie. Znów to ona musiała robić za zdrowy rozsądek. Tu, w tej sytuacji, było to możliwe. Nie ręczyła za siebie w sytuacji kryzysowej. Nie chciała myśleć co będzie, jeśli i ona wtedy straci opanowanie i równowagę.
- Spokojnie chłopcy - przerwała im. - Co to właściwie zmienia? Właściwie to nic nie rozumiem.
Westchnęła. To ją przerastało. Oparła się o siedzenie i zamknęła oczy. Łatwo sobie było wyobrazić, że wracało się z przyjemnej wycieczki do ciepłego domu z kochającą rodziną... Nie, nie czas na to!
- Znaczy on nas nie lubił? Ja miałabym inne pytanie: czy to co zrobił ten dureń, którego kiedyś uważałam za brata, było ustawione z kimś jeszcze? Zanim pojechaliśmy do Lee jakoś tak dziwnie gadał, cholera. Nie zastanawiałam się nad tym, za bardzo zestresowana. Może dałoby się odnaleźć tego chinola i zadać mu kilka pytań? - zapytała z nadzieją. - Przydałoby się mieć kogoś, kto rzuciłby trochę światła na to wszystko.
 
Lady jest offline  
Stary 12-05-2014, 00:18   #113
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
- Jak na moje to nie możemy być pewni, że wasz brat zrobił to co myślimy, że zrobił - powiedział Victor wzdychając. Sam widocznie też nie przepadał za intrygami, ale taka to praca, takie to miasto.
- Wydaje się, że już i tak macie na pieńku z triadą, raczej nie zaszkodzi spróbować się czegoś dowiedzieć, kosztem jednego kmiecia - zaproponował Pony. - Wiesz jak się nazywa?
- No coś ty... nie dość, że wszyscy są do siebie podobni, to jeszcze nazywają się niemalże identycznie - Damian pokręcił głową, wręcz oburzony niesprawiedliwością rasową, która uniemożliwiała łatwą identyfikację przyszłej ofiary.
- Popytam, dowiem się, kim są ochroniarze Lee i ten... odźwierny? Jutro - oświadczył kierowca, chyba chcąc mieć spokój. Przyspieszył kierując się do swojej kryjówki. - Pony... o ile pozwolisz, że tak będę się zwracał, podpowiesz im względem strzelania, Ester da ci pistolet, torba - dodał zwracając się na chwilę do dziewczyny, dając jej przyzwolenie na skorzystanie z klucza do piwnicy.
- Jeśli wszystko pójdzie dobrze, tego samego dnia, możemy poszukać tego ciecia. O ile nie jest teraz szefem dystryktu Lee - westchnął Victor.
- Z triadą jest ten problem, że jest ich strasznie dużo, ale mają mało terenu. Na dodatek doskwiera im brak dobrego przywództwa, jakieś porwanie czy przekradnięcie się do nich, może być krwawe, ale nie niemożliwe.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline  
Stary 12-05-2014, 18:58   #114
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
- Ok - podsumowała słowa chłopców, nie chcąc na razie wnikać w to wszystko. - Na razie lepiej działać bez zostawiania za sobą trupów, czyli skoro ich tam tak dużo, to może udałoby się jakoś go wywabić poza swój teren. Jest nas za mało na takie ryzyko. Ja nawet nie umiem strzelać.
Trudno było myśleć o tym wszystkim. Mały rozumem jakim dysponowała nie ogarniał wszystkiego niestety. Tak wiele musiała się nauczyć. Adrenalina bezustannie krążyła w żyłach, nawet nie myślała o śnie.
- Myślicie, że moglibyśmy jeszcze pojechać gdzieś postrzelać? Wybacz Victor, ale u ciebie i tak nie za bardzo jest co robić, a ja chcę wykorzystać czas jak najefektywniej.
 
Lady jest offline  
Stary 14-05-2014, 15:16   #115
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
- Jasne, wysadzę się i bierzcie samochód. Im dalej se na północ pojedziecie, tym ciszej i spokojniej - odpowiedział zmęczony gospodarz. - No i dam wam gnaty.
- Porozmawiam z matką i Richi'em w tym czasie... zresztą weźmiemy go ze sobą. Angie pewnie śpi - mruknął Damian wysiadając jako pierwszy, gdy podjechali pod fortecę, bardzo powoli, z wyłączonymi światłami. Musieli przejść kawałek, bo Victor zostawił samochód gdzie indziej niż pod drzwiami, czy tam gdzie wcześniej zrobiła to Ester. Na wszelki wypadek.
Najpierw musieli pójść wszyscy, by później wrócić do samochodu z zapasem broni i amunicji. Dodatkowo musieli czekać na Damiana i Richarda, Pony jednak nie czuł się zobowiązany do zabawiania Ester rozmową w trakcie czekania przy samochodzie. Gdy już coś mówił, zostawał na płaszczyźnie... służbowej.
- Dostaliście dobre bronie. Glocki są niezawodne i celne, akurat na start - powiedział samemu ciesząc się rewolwerem, długości przedramienia.
W końcu dołączyli do nich bracia, Richard wydawał się być dziwnie podekscytowany, może nawet uradowany. Damian niósł ze sobą zgrzewkę butelek piwa, niektóre były jeszcze nieotwarte.
- Żeby było do czego strzelać - powiedział wzruszając ramionami. - Akurat było...

Pony prowadził, a Richi widocznie dostał rozkaz trzymania mordy na kłódkę, co przychodziło mu z wyraźnym trudem. Kręcił się na swoim tylnym miejscu, co raz uśmiechał i oblizywał wargi, albo przyglądał odbiciu Ester w lusterku nad maską rozdzielczą.
Pony nie ryzykował i wyjechał aż za rozwalone barykady miejskie, skręcając w boczną, leśną drogę. Po wybojach dojechali na leśną polanę nad strumykiem, na zakrzywionej, grubej krawędzi drzewa, która leciała nad wodą, Pony ustawił parę butelek, w tym te świeżo osuszone przez Damiana po drodze. Szczęście im sprzyjało, bo nie było wiatru.
- Prawą obejmujesz rękojeść, lewą zakrywasz palce prawej, dzięki temu pewnie, ale nie za mocno trzymasz obiema rękami. Lewa stabilizuje i kontroluje podrzut broni, tylko wspomaga prawą, ale i tak nie ma co strzelać jedną łapą. Dwoma można dzięki wprawie i odrobinie siły, ograniczyć odrzut do prawie zera, przynajmniej w takich krótkich broniach - zaczął Pony pokazując Ester dokładnie co i jak, dotykając jej dłoni, ale robiąc to w sposób absolutnie chłodny i całkowicie profesjonalny. Można się było domyślić, że nie była pierwszą osobą, którą uczył zabijać.
Poprawił uchwyt u Richarda, który nie mógł się powstrzymać przed przestępowaniem z nogi na nogę i wskazał butelki.
- Jeśli z takiej odległości nie traficie w butelkę, za cholerę nie traficie w głowę ruchomego celu. Ale tylko idioci, albo wyborowi snajperzy w wojska czy oddziałów specjalnych mogą walić heady - powiedział uśmiechając się. - Zawsze, ale to zawsze celujcie w korpus. Brzuch powali na ziemię, zabije co prawda po wielu godzin o ile biedak nie otrzyma pomocy, ale starczy by podejść i zabić strzałem w głowę. Ważne! Zawsze dobijać strzałem w głowę na pewniaka z bliska, ale nie stojąc nad celem. Chyba każdy oglądał film, w którym gość nagle się obraca i PIZD! - Pony pokręcił głową. - Gramy mądrze. Traficie w serce, zajebiście, ale i tak podejdźcie i strzelcie w łeb. Traficie w okolice ramienia, gość upuści broń, wtedy nie podchodzicie od razu by strzelić mu w łeb, najpierw z odległości jeszcze raz staracie się strzelić w korpus. Nigdy nie prowadzcie wymiany ognia bez osłony, w biegu tylko jak szukacie schronienia. Okrążając kogoś, jedna osoba strzela, druga podchodzi i tak na zmianę - recytował chłodnym tonem. - A teraz... przyzwyczajcie się do hałasu, to zawsze większy problem niż jebany odrzut.
Powiedział strzelając z rewolweru i jakżeby inaczej, trafiając w jedną z butelek i dopiero po dłuższej chwili, przez pisk i szum w uszach, doszły ich kolejne słowa mężczyzny.
- Na razie strzelajcie w drzewa... dwa magazynki na drzewa, dwa na butelki i wracamy. Wszystkie mają być potłuczone, albo sam was postrzelę w stopę i będziecie sami wracać. Powodzenia.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline  
Stary 15-05-2014, 18:17   #116
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
Ester także nie czuła się zobowiązania do gadania. Miała na głowie za dużo, zeby prowadzić jakąś przyjazną lub pseudo-przyjazną pogawędkę. To wszystko... szło w złym kierunku. Ona chciała się tylko stąd wydostać! Jakimś cudem dała się wkręcić w próbę przejęcia całego gangu. To było szalone ponad wszelką miarę. I jeszcze ją widzieli na pozycji szefowej, dobre sobie. Podejrzewała, że te marne marzenia skończą się szybciej, niż się zaczęły. Nie była wielką pesymistką, tu włączał się realizm.

Podczas jazdy z trudem powstrzymała się przed zabraniem Damianowi jednego piwa. Miała słabą głowę i całe to strzelanie byłoby zupełnie zbędne, gdyby kręciło się w głowie. Nie widziała tego jak nauki zabijania. Dla niej osobiście, to nauka przetrwania i samoobrony. Wiedziała, że jeśli kiedyś będzie w stanie zabijać z zimną krwią, to stanie się tym, czego tak bardzo obecnie nienawidziła. To dlatego też nie odzywała się do Ponego. Nie bała się go, szanowała profesjonalizm, ale wzbudzał w niej mimowolne, nieprzyjemne odczucia. Był kim był.

Otworzyła usta dopiero tam na polanie. Najpierw uważnie wysłuchała, uniosła pistolet i trzymając w możliwie nieruchomej pozycji, delikatnie pociągnęła za spust. Nie był to pierwszy raz, kiedy trzymała broń. Pierwszy raz jednak ktoś ją uczył strzelać. Wycelowała i wystrzeliła raz jeszcze, starając się nie zamykać przy tym oczu. Nie była taką płochliwą dziewczynką, ale Pony miał rację, należało się do tego przyzwyczaić.
- Co jeśli my jesteśmy celem? Dajmy na to, uciekamy i nie mamy czasu stanąć pewnie i dokładnie celować? Są na to jakieś rady? - spytała przy okazji zmiany magazynka.
 
Lady jest offline  
Stary 18-05-2014, 11:22   #117
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
- Ucieczka zazwyczaj nie jest super dobrym pomysłem. Jak się biegnie, może i nie jest tak łatwo was trafić, ale ktoś może mieć farta. Najlepiej się schować, mieć dobrą osłonę, czekać na okazję. Raczej mało kto ma dostęp do broni na tyle potężnej, by skutecznie przebijać kulami ściany. Jeśli bardzo trzeba zmienić osłonę bo ktoś na przykład cię okrąża, ogień zaporowy, to jest strzelanie tylko w kierunku wroga i jednoczesna zmiana osłony. Raczej nie trafisz, ale o ile on sam się nie schowa, to może sam się nadziać - poradził siadając na powalonym pniu.
- Dużo ludzi zabiłeś? - spytał znienacka Richard.
- Dziewięciu - odpowiedział od razu, zarówno bez udawanej dumy, pychy, ale i bez żalu.
- Serio? Myślałem, że bliżej dziewięćdziesięciu albo co... - zdziwił się Damian, pociągając łyk piwa na chwiejnych nogach. - Chyba już nie będę strzelał.
- Chyba nie - Pony wstał delikatnie zabierając Damianowi pistolet, śledził swoją broń otępiałym wzrokiem jeszcze chwile, aż sam nie usiadł obok czarnoskórego nauczyciela.
- Nie istnieją ludzie będący maszynami do zabijania. Pamiętajcie, że jesteście w pizdu śmiertelni. Najdłużej przetrwa ten kto najwięcej myśli. Silni... - podrapał się po czole - silni zazwyczaj nie wiedzą kiedy użyć swoich możliwości i źle kończą. Mam nadzieję, że tak będzie z Thunderem... parszywy gość. Może sam do takich należy, ale dzięki temu moje zdanie na ten temat jest bardziej rzetelne, nie? - powiedział przechylając głowę uśmiechnięty w stronę Damiana, który pokiwał pilnie głową.
- To fajnie, że się rozumiemy.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline  
Stary 20-05-2014, 18:31   #118
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
Ester dokończyła strzelanie, wystrzeliwując dokładnie tyle razy ile kazał Pony. Zerknęła na swoje wyniki.
- Jak mi poszło? - spytała spokojnie, odkładając broń. Kiedy odpowiedział, wróciła do jego wcześniejszych słów.
- Z tego co wiem, to większość nauki sztuk walki twierdzi, że jeśli da się uniknąć walki, to należy to zrobić. W strzelaniu jest inaczej? - uśmiechnęła się. - Jeśli ich jest dajmy na to dziesięciu, to gdzie bym się nie przyczaiła, nie mam szans. W takim razie może lepiej nie strzelać, a próbować zwiać jakimś sposobem? Domyślam się, że biegnięcie ile sił przed siebie najlepszym rozwiązaniem nie jest. Wybacz, ale zwyczajnie nie widzę się jeszcze jako jakiegoś... Rambo.
 
Lady jest offline  
Stary 21-05-2014, 23:26   #119
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
- Jak na pierwszy raz... może nie jest to wrodzony talent, ale do tego akurat niewiele osób ma. Spotkałem jedną. Prawdziwy snajper - powiedział kiwając głową w wspomnieniach.
- Ta, raczej unikać... ale jak możesz zastrzelić to zastrzel. No i na dziesięciu rzeczywiście ciężko mieć szanse... chyba, że wszyscy mają upośledzenie ruchowe, warunki bardzo ci sprzyjają i jesteś absolutnym geniuszem i sprawiasz, że każdy strzał się liczy - mówił wprowadzając Damiana do samochodu.
- Z iloma maksymalnie dałeś sobie radę? - spytał Richard.
- Dwoma. Miałem jednak trochę szczęścia... długa historia, mało ważna.
Richard nieco się skrzywił, spodziewając się nieco bardziej heroicznych wyczynów.
- Za niedługo postrzelamy może do normalnych celów, od tamtego momentu będzie już z górki - powiedział puszczając oko i otwierając drzwi dla Ester. - Sprawdź czy jest bezpiecznie.
Sam znów usiadł za kierownicą, dobrze orientując się w drodze powrotnej.
- O co chodzi z tym Victorem? Albo mi się wydaje, albo go kojarzę z dawnych lat. W sensie był szczylem, takim jak Damian, ale imię mi się zgadza i przypomina mi ogółem syna takiego ruska... nie wiecie jakiej jest krwi? W sensie czegoś o nim? - spytał z ciekawością, przygryzając wargę.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline  
Stary 23-05-2014, 12:15   #120
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
Pony po tym, jak się otwierał, stawał się zupełnie inną osobą. To ciekawe jak ludzie potrafili trzymać wszystko na wodzy wtedy kiedy chcieli. Ester postanowiła, że tego musi się również nauczyć, od Viktora albo Ponego właśnie.
- Prawdę mówiąc, niewiele o nim wiem. Wyrobił sobie reputację... eliminując lub w inny wydatny sposób pomagając pewnym osobom. Skąd jest i kto jest jego ojcem to nie wiem, wpadł po uszy jednak dokładnie tak jak i my, stąd nie mam podstaw, żeby mu nie ufać. Możę przedstaw swoją teorię?
 
Lady jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:45.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172