Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2014, 20:16   #20
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec



Andy nie do końca był pewny czy ich strzelanina przynosi jakiś sensowny skutek. Wierzył jednak w odstraszającą moc plującego ołowiem bunkra. Jak na razie nie musieli martwić się o amunicję do karabinów więc njej nie żałował. Pociągał za spust ilekroć wydawało mu się, że widzi ruch. Zwłaszcza jak ten ruch był zdecydowanie za blisko bunkra niż powinien.

Wystrzelał własnie pierwszą taśmę gdy na raz zdarzyło się kilka rzeczy. Zanim otworzył i przeładował karabin Bolson już dorwał się do "jego" broni i czekał z wyraźną niecierpliwością by znów otworzyć ogień. - Nie daj im podejść! - krzyknął do niego i na zachęte klepnął dziadka w ramię gdy broń była gotowa.

Prawie w tej samej chwili gdy schlił się by nie wystawać nad strzelnicę i załadować maszynówę pozostawioną bezpańsko przez Bolsona usłyszał wybuch. Na zewnątrz. I cholernie za blisko jak na jego gust choć nie dość by im albo bunkrowi coś zrobić. Na razie chyba się próbowali wstrzelić z tym rzucaniem. Miał nadzieję, że trochę im to zajmie a nakjlepiej jakby się im skończył dynamit nim to zrobią. No można było jeszcze rozwalić tego czy tamtego granadiera to pewnie reszta by się tak nie kwapiła by powtórzyć ich los. Zyskaliby trochę czasu. To po raz kolejny potwierdzało celowość prowadzenia ognia z bunkra.

Wówczas wpadł do środka Wściekły i chyba był wyjątkowo wściekły nawet jak na niego. Albo nie słyszał wcześniej Andy'ego albo postanowił powtórzyć jego słowa na swój sposób. No czy nie mówił, że trzeba prowadzić ogień z bunkra a reszta ma się schować i zabrać smarkacza? No mówił. No ale Wściekły widocznie uznał za celowe to powtórzyć. W sumie wsio ryba póki robią to samo to nie widział powodu z nim dyskutować.

Widząc jak Wściekły wytrzaskuje skądeś fajnuchny karabinek zmienił zamiar i ruszył schylony w stronę zauważonego automatu. Dodatkowa broń i ammo by mu się zdecydowanie przydały. Zwłaszcza jakby się kaem zaciął albo skończyła mu się jednak ammo zanim tamtym na zewnątrz skończy się determinacja.

- Hej Wściekły! Macie tu jakieś granaty? Albo race? Przydałoby się oświetlić przedpole by tych cwaniaczków było lepiej widać! - krzyknął do człowieka Kiełby. No od biedy mogłyby byc nawet butelki z benzyną. Na zewnątrz powstała by strefa światła przez którą tamci musieliby przejść jesli chcieliby miec dobre miejsce do rzutu w strzelnice. To by erkaemistom znacznie ułatwiło zadanie.
 
Pipboy79 jest offline