Maszyna zignorowała Nauta, skupiła się na Barbarelli ukrytej za wirnikowcem.
- Cel w zasięgu. - zakomunikowała beznamiętnie. Spod płaszcza wyłoniła się kolejna para ramion tym razem uzbrojonych w diamentowe katany, synthmorf potarł ostrzami o siebie z metalicznym zgrzytem i ruszył w stronę aktorki. Wężowa maszkara nie chciała jednak zabić infolife, tylko najwyraźniej ją pojmać, nie strzelała do dziewczyny, tylko do przemykającego się Nauta. Jej karabiny były wyposażone w sprzężone kamery - Naut widział dość wyraźnie obiektywy na końcu każdej z luf - więc meduza nie musiała nawet patrzeć w jego stronę by położyć zaporę ogniową w jego kierunku. Niezbyt celną, ale ilość pocisków nadrabiała braki w celności. Zabłąkana kula trafiła w pierś Lou, ale zakup płaszcza i zbroi już się zwrócił gdyż zgnieciony "grzybek" tylko potoczył się po dachu. Siniak jednak nie uniknie, a skorupa Lou miała swoje słabe punkty.
Wykrycie słabych stron maszyny było o wiele trudniejsze, płaszcz utrudniał ocenę, Naut spróbował wziąć za cel głowę i choć opróżnił pół magazynku maszkara prawie nie zwolniła. Udało mu się jednak długą serią odrąbać mechaniczny czerep, który poturlał się po dachu. - Zapłacisz mi za to. - wysyczała poirytowana metalowa głowa, splecione kable wiły się wokół jej twarzy, bezsilnie. Bezgłowe ciało wiło się naprzód, jednak mniej pewnie. Używało obiektywów na lufach jako zmysłów, z tego co pamiętał to wężowate morfy często miały wmontowane czujniki drgań podłoża, za to kamery na smartowanej broni nie gwarantowały najwyższej jakości obrazu. Godziny śledzenia katalogów broni i morfów na coś się przydały. Tylko co mógł z tym zrobić? |