Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2014, 09:21   #24
thunbi
 
Reputacja: 1 thunbi nie jest za bardzo znany
Sunny całą ucieczkę z konwoju, aż do bunkra milczał - bo też sytuacja wymuszała akcję, a nie gadanie. Szybki susami przedarł się przez zarośla i mgłę dopadając wejścia jako jeden z ostatnich. Chodź leciał ile się w nogach, co jakiś czas zwalniała parę kroków. Wynikało to z tego, że nie chciał zostawić swojego towarzysza Ethana w tyle.

Kiedy wpadli do sali bunkra, dalej milczał. Nie skomentował nawet pytającego spojrzenia Ethana. Po prostu stał pod ścianą bunkra i przez szczelinę wypatrywał tych kozaków, którzy tak gęsto do nich sypali z broni maszynowej.

Jego pobudzenie związane z zaistniałą sytuacją było dalej wielkie, jednak powoli ustępowało ono miejsca WKURWIENIU! Tyle czasu zbierał fanty i gamble i znów to wszystko poszło się paść! Od utraty buicka, w czasie wyścigu zeszłego lata, aż do dziś, wszystkie jego plany zawsze szlag musi trafić! Wleciał do bunkra z siekierką, którą chciał użyć do szybszego odblokowania barykady ludzi Kiełby. I w zasadzie ona i rewolwer były jedynym co mu pozostało.

-Jasna cholera, wszystko zostało tam!- zaklną cicho pod nosem.

Energicznym ruchem wymacał kieszeń na wysokości brzucha. Ulga... Mała piersiówka z whisky byłą ciągle na miejscu. Pociągnął solidny łyk.

Sytuacja działa się szybciej, niż prosty hegemończyk był wstanie ją analizować, dlatego biedny Sunny miał paro sekundowe opóźnienie. Ktoś zaginął, ktoś był ranny, chyba Tucko. Ktoś coś wrzeszczał, przewinął się nawet temat cycek, który zaabsorbował uwagę Sunny'ego na dłuższą chwilę.

Z letargu analizy otoczeni wyrwał go wrzask, który niewątpliwie odnosił się do niego:
- NIE STÓJCIE JAK KURWY POD LATARNIĄ TYLKO DZIAŁAJCIE ALBO WYPIERDALAJCIE! - krzyknął Wściekły, jeden z ludzi Kiełby.

-DOBRA, KURWA, JUŻ! - Sunny przemówił. Dokonało się, osiągną stan gotowości do działania.

-Ethan! Leć schować się do korytarza. Zobacz, czy uda ci się tam znaleźć coś (...) !- krzyknął najpierw do swojego towarzysza. Ostatnie jego słowa zagłuszyła ciężka seria z CKM'u. Gdy ustała, wrzasną do ogółu.
-Co z tymi flarami? Jeśli tu podbiegną i wrzucą prezencik do środka to będzie amba!- wykrzyczał obawy, które znali i podzielali wszyscy. Ale Sunny taki był. On był on napierdalania, nie od wysnuwania wniosków w czasie walki.

Siekierę zaczepił za pasem, a do ręki wziął swój rewolwer Korth Combat. Przypadł do ściany bunkra, z boku otworu strzelniczego. Chciał wypatrywać celów dla ckmisty, a gdyby zbliżyli się na odległość pewnego strzału - załatwić jakiegoś z tych frajerów.
 
thunbi jest offline